Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bobowa budowniczowa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5 354
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bobowa budowniczowa

  1. Monia, spoko, poczekamy:yes: Edyś, no zobacz, okazuje się, żnowu mamy wspólne zainteresowania:hug: A co do trenera: męża namawiałam wiele lat na naukę tańca, niestety nie udało się, więc kilka lat temu uczęszczałam na kurs tańca solo (same panie). Po kilku latach nauki doszłam do wniosku, ze bez partnera to jest bez sensu, choć figury, kroki, zasady poznałam. Więc znowu zaczęłam dręczyć męża. Był nieugięty. On nie chce, nie umie, prośbą, groźbą, obietnicami, nic nie działało. No więc oznajmiłam mu, że poszukam sobie trenera - tancerza, który będzie mnie uczył. On na to - oki. Pół roku minęło, nic się nie działo, i nagle jest - znalazłam trenera. Wróciłam z pierwszej lekcji, jak zaczarowana, mówię mu - było bosko. A on nieśmiało do mnie, że wiesz, może ja też bym się uczył. Ale brutalnie (wiem, wiem, może nie powinnam) oświadczyłam mu, że ja chcę się uczyć z trenerem bo przynajmniej nie depcze mnie po palcach. I zaproponowałm, że mój trener poszuka dla niego trenerki i jak się już nauczy tańczyć to będziemy tańczyć razem. No i męska duma nie pozwala mu się z tego wycofać. Będzie miał pierwszą lekcję w najbliższy piątek, z trenerką Anią (przynajmniej imiona mu się nie pomylą . A ja chciałabym być muchą na ścianie:-) A jeśli chodzi o euforię, to oczywiście bez żadnych podtekstów związanych z trenerem. Za młody jest:yes: Jestem po prostu przeszczęśliwa, bo mogę uczyć się od profesjonalisty, czas upływa na tej lekcji niepostrzeżenie.....niestety A ty uczyłaś się z M.? I dlaczego dalej nie kontynuujesz?
  2. Aha....zapomniałam dodać, że żyję teraz od poniedziałku do czwartku i od czwartku do poniedziałku. Znaczy już wiecie kiedy mam lekcje i nie mogę być z Wami. No chyba, że po lekcji ale wtedy trudno się ze mną gada bo jestem w ciągłej euforii:lol2:
  3. Oj Edyś, w zasadzie to chyba ogólnie nastolatkowie tacy niechętni do pomocy są. Choć oczywiście to nie jest regułą. Jak są małe dzieci to nie mogą pomagać, jak są większe to chcą i mogą pomagać , a jak są duże byki to już nie chcą A Ty Monia oderwij się od roboty i choć do nas Edyś, jak to wyczułaś, że tajemnicza jestem I love you :rotfl:Chciałam Was zaintrygować i udało się Otóż moi drodzy ogłaszam wszem i wobec, że spełniam moje największe marzenie z dzieciństwa i uczę się tańca towarzyskiego:rotfl:......................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................z prywatnym nauczycielem
  4. Poczekaj, poczekaj, niech trochę dorosną i będą Cię wyręczać A jak Twoje dziewczyny, co u nich słychać?
  5. Teraz właśnie też jesteśmy:)Cześć Romku Dzięki za rózgę Monia, urocza jest:wave: Edyś, faktycznie w pracy przerąbane, a po południu to wiesz jak jest w domu, pranie, sprzątanie, obiad, a jak wiesz ja mam dwóch synów a nie dwie córki, które pomogą a poza tym, mam dwa popołudnia zajęte, bo baaaaardzo mile spędzam czas:cool::wave:
  6. Daj mi Monia, daj:) Cześć Kochani:D Jak ja się za Wami stęskniłam:lol2:
  7. Edyś, fajnie że masz miętką) sofę. Tak miło się w niej siedzi, zwłaszcza przy kominku Chłopaki...hm... młodszy właściwie ne ma dużej zmiany bo chodzi do tej samej szkoły, a starszy....cóż.... wdaję mu się, że jest już bardzooooo dorosły, ja przeżywam nadal i wciąż szok ocenowy:bash: i mam wrażenie, że on sobie wymyslił, że w liceum to tak już jest i że lepszych ocen być nie może Może się obudzi jak będzie miał lufę na półrocze
  8. Cześć Monia:cool: Wczoraj coś mi się z kompem porobiło, że nie widziałam żadnych komentarzy, dzienników i innych tematów Co u Ciebie???
  9. nie widzę kolejnej strony, nie wiem co mi odpisałaś i czy ten post pójdzie...buuuu
  10. Wiem, wiem , te typy tak mają, ja też tak mam:yes: U ciebie wszystko wygląda perfekcyjnie, nie wiem co Ty chcesz jeszcze tam szlifować Jest cudnie! Ale skoro masz jeszcze jakieś plany i marzenia to życzę aby się spełniły. Fajnie mieć marzenia. Fajnie coś dokupić bo potem człowiek się bardziej cieszy niż jakby wszystko miał od razu. Nie mam na razie upatrzonego wypoczynku. Marzy mi się taki na którym jak się siada to się zapadasz w mięciutkie "coś" . Na razie kasy brak, a poza tym to byłaby rozpusta wymieniać wypoczynek po dwóch latach...no chyba, że się zepsuje:cool:i np. nie da się go naprawić
  11. O rany, to faktycznie nerwów miałaś sporo. Niestety tak to już w życiu bywa, że najpierw my opiekujemy się dziećmi, a potem dzieci nami. Nie myśl o najgorszym. To nic nie da, a szkoda Twojego zdrowia i Twoich nerwów. Pamiętaj, że Ty też musisz o siebie zadbać. Szarady w domku nie zrobiłam. Zamówiłam tylko firanę do pralni bo nic tam nie wisiało, ale z zewnątrz to mi się nie podoba. Dwa okna obok siebie, w łazience firana, a obok w pralni pusto. Wiesz, najgorzej się za to zabrać. Wymierzyć, pojechać zamówić, odebrać. Jak się kończyło budowę i urządzaliśmy dom to załatwialiśmy sto rzeczy na raz, a potem jak już zamieszkaliśmy to chyba człowiek z nadmiaru tego wszystkiego nie chciał już chodzić do żadnych sklepów z wyposażeniem wnętrz. Przynajmniej ja tak mam. I wiem, że u mnie rozwiązania tymczasowe często stają się docelowe. No ale jak widać zmobilizowałam się i firana w pralni będzie. Oglądałam Twój domek. Bardzo przytulnie się w nim zrobiło. Ja też kiedyś urządzałam moje poprzednie wnętrza nowocześnie ale teraz stwierdziłam, że musi być bardziej przytulnie niż nowocześnie i mam tak jak chciałam. Choć czasami to myślę, że może kupiłam niewłaściwy wypoczynek. Przestał mi się podobać
  12. No właśnie niestety....uwielbiam śnieg:yes:im więcej:yes: tym lepiej A kto to w szpitalu był???? Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Wierzyć się nie chce,że już drugą zimę mieszkacie:) Kominek też lubię ale nie za ciepło:cool:
  13. no niestety nie bardzo....sniegu niet:( A co u Was słychać???
  14. Nie ma sprawy Monia. Poczekam aż będziesz miała wolną chwilkę i coś skrobniesz do mnie:) A gdzie reszta ?
  15. Niezawodna Monia z kawką Cześć wszystkim o ile ktoś tu jest:cool:
  16. Monia, fajnie, że Szymek już dorasta do mniejszej ilości chorób. Teraz już tak będzie. Moje chłopaki....odpukać...bardzo rzadko chorują. Fajnie, że masz lepszą pracę. Może coś więcej na priv. Ja mam cały czas tą samą pracę tylko jest jej z dnia na dzień coraz więcej. Kasia, trzymam kciuki za szybkie wykończenie i czekam z niecierpliwością na zdjęcia. Kasia to Ciebie już chyba nie widać skoro schudłaś 10 kilo Romek widzę, że Ty też się zmniejszasz. Gratulacje. Trzymam kciuki za Ciebie. Aneta, normalnie pokłony składam. A nie boicie się skutków ubocznych potem. Co prawda czytałam o tej diecie, podobno są już pierwsze badania o skutkach ubocznych. Nie pamiętam dokładnie jakich ale można sobie wygooglać. Cholera, ja mam cały czas 25 kilo za dużo. Nie mogę się zmobilizować. Zła jestem na siebie , choć szczerze mówiąc sama sobie wmawiam, że mi jest trudno schudnąć z powodu choroby hormonalnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...