Witam, Zaczynam tak bo to mój pierwszy post tutaj. Żeby zabardzo nie przedłużać, powiem z czym mam kłopot. Mieszkam w starej kamienicy przedwojennej na ostatnim pietrze. Niemam ogrzewania wcale poza dwoma olejakami. Pomijając koszty, przy ostrej zimie poprostu nie wystarczają. Stoi w mieszkanku też piec kaflowy, ale przerobiony na elektryczny i niestety już wypalony co w praktyce równa się temu że jak się go włączy to najwyżej ciepłe będą drzwiczki od paleniska. Chciałem przerobić go z powrotem na węgiel, drewno, ale po wizycie kominiarzy okazało się, że komin jest nieszczelny. Niewiem co z tym fantem zrobić. Kominiarze mówili coś o włożeniu jakiegoś wkładu kominowego np ze stali kwasoodpornej, ale jednocześnie zastrzegli że się tego nie podejmą nie mówiąc już o kosztach przedsięwzięcia. Metr takiej rury to około 100zł a trzeba doliczyc koszt robocizny :/. Abstracujac od kosztów co mam zrobić uszczelnić komin i wezwać zduna do przeróbki pieca? Może są jakieś "łatwiejsze" rozwiązania? Ma ktoś z was namiar na dobrego fachowca (mieszkam w warszawie), chodzi mi o zduna i kominiarza który by komin uszczelnił? Trochę boję się nadchodzącej zimy. Dzieki za wszelkie porady i pomoc.