Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ania klepka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 212
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ania klepka

  1. ja po wybudowaniu domu stałam się bardzo nieszczęśliwa, nie lubię tego miejsca, źle się tutaj czuję.
  2. dzięki, na wiosnę posadzę winobluszcz i jakieś sosny bądź świerki aby zasłoniły tą stronę
  3. tak stodoła stoi w granicy działki. Nie jest to drewniana stodoła tylko murowana.
  4. dzięki za pocieszenia. O podpaleniu już myślałam. Tak się zastanawiałam nad karą. Karana nigdy nie byłam, więc pewnie dostałabym grzywnę lub jakieś "zawiasy". A problem stodoły by zniknął.
  5. ja w sumie nie mam żadnego sąsiada. Moja działka jest w drugiej linii zabudowy. Mamy własny podjazd do działki ok. 60 m. Z jednej strony działki są wykupione przez kogoś, kto nie planuje ich na razie sprzedawać. Od ogrodu mam ze 40 m do następnej działki, która w przyszłości będzie zabudowana, ale kiedy nie wiadomo. Z jednego boku nikt się nie wybuduje, bo to sąsiad, który ma wielką działkę ok. hektara. No i ta najgorsza rzecz - przy moim jednym boku działki stoi stara stodoła, sąsiad trzyma tam opał, samochód. I ta stodoła doprowadza mnie do czarnej rozpaczy. Planuję ją obsadzić tujami, winobluszczem. Ale póki co muszę na nią patrzeć. Dlatego chcę sprzedać mój dom. Wiem, że teraz to kiepski okres, dlatego wykańczamy wszystko dalej, robimy jak dla nas. A jak dalej nie zaakceptuję tego miejsca, to sprzedam, nawet jeśli sporo stracę.
  6. Kysha , ja codziennie wchodzę na Twój wątek "mała działka, duży dom..." Mi też nie podoba się moja działka, codziennie ryczę, że nie chcę tu mieszkać. dom mam śliczny, ale ta działka... Jest duża 2000m, brak sąsiadów, ale jest w drugiej linii zabudowy jak u Ciebie . Też mam podjazd do działki ok. 60m. Działka na tamte czasy miała okazyjną cenę i tak się skusiłam. Dzisiaj nie znoszę własnej działki. Mąż właśnie sadzi thuje, a ja siedzę zaryczana w domu - bo mi się tu nie podoba.
  7. a ja wprowadziłam się do domu 3 miesiące temu. Dwa miesiące trwała euforia. Natomiast od miesiąca mam strasznego doła. Ryczę jak wracam do tego domu. Najgorsze jest to, że dom mi się podoba i to bardzo, ale nie podoba mi się działka. Ja muszę sprzedać ten dom, bo to nie jest moje miejsce. Mój mąż już mi grozi rozwodem, że mu tu odpowiada i widziały gały co brały jak kupowały działkę. Wiem, że on ma rację. Ale ja te wady dopiero teraz widzę. Mam nadzieję, że uda mi się sprzedać ten dom.
  8. a ja mam prośbę o polecenie dobrego kominka z płaszczem wodnym 24 kW - powierzchnia domu 250metrów. Kominek ma być używany często. Zastanawiam sie pomiędzy Milą Gilotyna z kratek a kominkami z Hajduka i Unicomu. Wygląd Mili nie jest konieczny, zależy mi na tym aby dobrze spełniał swoje zadanie.
  9. mieszkamy w domu od piątku, na strychu nie ma odchodów. Kuny też nie słychać. U nas wył kiedyś alarm 4 godziny, nie wiem czy kunę to wystraszyło, czy była tylko jeden raz. Muszę chyba jajko jakieś położyć, aby sprawdzić czy jest? chyba, że macie jakieś inne sposoby?
  10. witam dołączam do grupy walczących z kuną. Od jutra wprowadzamy się do nowego domu, tak więc będzie to nasza pierwsza noc, w której będziemy mogli nadsłuchiwać, czy i jak hałasuje nasza sublokatorka. Wczoraj po raz zauważyliśmy odchody na strychu. Wcześniej wielokrotnie samoistnie włączał alarm. Dzisiaj posprzątaliśmy strych, zamontowaliśmy pożyczony odstraszacz, popsikaliśmy cały strych płynem AROX na kuny. Plany na najbliższe dni - 1) poprzycinać drzewokrzaki, które stanowią odgrodzenie się naszego sąsiada od naszego domu - a mogą ułatwiać dostanie się kunom na nasz dach 2) zamawiamy sierść psa i rozłożymy na strychu 3) zakup żywołapki O bojach i skutkach będę relacjonowała na bieżąco.
  11. u mnie w byłej pracy była w łazienkach arkesja szara matowa na podłodze i poler na ścianach. Na ścianach prezentowała się ładnie, ale podłoga to był prawdziwy koszmar, każda kropla rozmazana parzyła w oczy z daleka. szczerze nie polecam. Ja położyłam sobie jasny gres matowy z Tubadzina - Alabastrino, nie trzeba szorować, ale pod słońce są widoczne smugi (chyba, że to jeszcze kurz budowlany - łudzę się). Dzisiaj wybrałabym wygodę i praktykę.
  12. a ja w tym roku oddaję na dziecko mojej kuzynki chorej na nowotwór mózgu: KRS 0000086210 Fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" "Magdalena Bujko"
  13. ja też myślałam, że chodzi o pas kafli na dole, to bardziej rzuca w oczy. Listwę bym odpuściła. W takim układzie nie rozumiem czemu 3 warstwy kafli od dołu mają inne rozstawienie.
  14. ja bym kazała skuwać i zrobić na nowo te rzędy, obarczyłabym kosztami kafelkarza. I tu potwierdza się reguła, żeby nie korzystać z usług znajomych, rodziny. My też źle wyszliśmy na robotach zrobionych przez znajomych - nigdy więcej.
  15. ania klepka

    duzy stół rozkładany

    my zamówiliśmy stół montana z paged meble, można go rozkładać do 4m, szeroki jest na 105cm.
  16. my płaciliśmy ok 4500 z montażem, zamkami, drzwi drewniane z CAL-a. Zamawialiśmy w LAKBUDZIE. W IMPRO - te same drzwi proponowane za 5300 bez klamek i montażu
  17. witam my kończymy już wykańczanie dogodnego c148a w okolicach Wrocławia, gdybyś była chętna zapraszam na obejrzenie domku w realu. Poszukaj wątek dogodny 148a -tam znajdziesz fotki domu arc-en-ciel, Famelii i jeszcze paru dogodniaków. tu masz linka: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?83183-c148-dogodny&highlight=c148a. salon jest obszerny, kuchnia zresztą też. Wielu z nas dokonało większych lub mniejszych zmian, my stawialiśmy dach 2 razy, gdyż pierwszy nam się ugiął. Pozdrawiam Ania
  18. codziennie śledzę watek Tomka, mój tato też jest częstym pacjentem naszej służby zdrowia. 2 lata temu leżał na OIOM-ie 3 tygodnie pod respiratorem z powodu: niewydolności oddechowej spowodowanej zachłystowym zapaleniem płuc po urazie czaszki, sepsą wywołana bakterią wewnątrzszpitalną, do tego doszła niewydolność krążeniowa - obrzęk płuc). Tato miał wiele szczęścia, bo pokonał wszystkie przeciwności dzieki lekarzom, modlitwom rodziny i naszych forumowiczek. 3 dni po odłączeniu od respiratora został wypisany do domu, karetka przywiozła go po 24.00, gdyż odwoziła pacjentów po całym Wrocławiu. Początkowo byłyśmy przerażone, jak lekarz powiedział, że reszta leczenia w domu, bo tak osłabiony organizm nie poradzi sobie w środowisku szpitalnym. Lekarz rodzinny i neurolog w ramach NFZ przychodzili na wizyty domowe tak często jak mama ich wzywała. Tato zapalenie płuc w domu pokonał o wiele szybciej. był często sadzany na fotel, dzięki temu łatwiej mu się oddychało. Jak nabrał sił i minęły najgorsze zawroty głowy zaczęliśmy go pionizować. Od tamtego czasu mamy za sobą udar niedokrwienny, wszczepienie stymulatora serca. Ogólnie jest sprawny, ale udar, choroba niedokrwienna spowodowała demencję, zmiany charakteru u taty. Trzymam kciuki za Tomka, aby jak najszybciej powrócił do zdrowia, nabrał sił na rehabilitację.
  19. 2 lata temu schudłam na Dukanie 10 kg w półtorej miesiąca przytyłam po diecie, ale nie do wagi wyjściowej, nie stosowałam IV etapu w ogóle. Tak naprawdę to nie mogłam patrzeć na nabiał, jajka itp. Ale jutro znowu chce rozpocząć dietkę i tylko do 17 lutego, bo 18 lutego mam fajna imprezę, a na tej diecie szybko się chudnie.
  20. a ja dzisiaj zjadłam tyle słodkiego, że aż mi nie dobrze. Jutro sobota, wolne od pracy muszę skurczyć żołądek dietą płynną i przyłączyć się do Was, bo inaczej to kiepsko wiosnę zacznę.
  21. ja też zaglądam, trzymam kciuki i czekam na wiadomości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...