Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

stokrotka 2

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    125
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez stokrotka 2

  1. siwy - dzięki za odp co chcesz powiedzieć przez to, że została wydzielona działka a nie droga? chmmm... została wydzielona działka, mająca służyć za drogę.... może napiszę, co mam na ten temat napisane w warunkach zabudowy, tylko je odnajdę. A więc: "Obsługa komunikacyjna terenu - zgodnie z wnioskiem inwestora dostęp do drogi publicznej - wojewódzkiej zapewniony jest poprzez działkę xx/xx.Budowa zjazdu wymaga uzyskania przed wystąpieniem z wnioskiem o pozwolenie na budowę, w drodze decyzji administracyjnej , zezwolenia zarządcy drogi na lokalizację"(z tym zjazdem też były cyrki, ale mniejsza o to). chmmm...DOSTęP DO DROGI PUBLICZNEJ ZAPEWNIONY JEST POPRZEZ DZIAłKę...nie wiem już sama jak to rozumieć, czy ten dostęp to po prostu droga czy sama działka... no ale co trzeba zrobić, by działka stała się drogą? wybudować zjazd na tę działkę z drogi wojewódzkiej, utwardzić i automatycznie się staje drogą?
  2. dziękuję za odp... Właśnie muszę się dziś dowiedzieć, jak jest z tym uprawomocnieniem tego podziału. Z tego, co wiem to po majowym weekendzie decyzję już wydało starostwo i teraz cała dokumentacja poszła do gminy, i wczoraj się dowiedziałam, że jeszcze tam są, tzn. geodetka powiedziała że " jeszcze nie wróciły"(nie wiem gdzie miały wrócić - znów do starostwa? czy do geodetów?). Nie wiem dokładnie jak to jest z tym podziałem, czy papiery leżą w gminie do uprawomocnienia(z tego, co wiem - trwa ono 7 dni). Podzwonię dziś i się dowiem, jak to dokładnie jest z tym uprawomocnieniem.. mam nadzieję, że geodeta wie, że wypadałoby działać jak najszybciej, bo może jeszcze (mam nadzieję) nie uprawomocniony podział... Ci geodeci , którzy się tym zajmują w ogóle są jak dla mnie ciut podejrzani wczoraj jak zadzwoniłam do geodetki z tej firmy i spytałam jej co ja mam teraz robić, jak wyszła sprawa z tą drogą to ona była zdziwiona (chyba o niczym nie wiedziała) i ja jej musiałam mówić, że taka droga nie może być i musiałam jej tłumaczyć dlaczego właściwie ja się tylko nagadałam a ona powiedziała, że ona nie wie, co teraz trzeba zrobić kazała przyjechać do biura w poniedz. (wcześniej nie ma czasu) ehhh
  3. czy nie istnieje możliwość żeby geodeta zrobił coś w stylu "korekty" tamtego podziału? przecież to chyba jest chore żeby o te pół metra wszczynać całą procedurę od nowa powiedzcie, że coś da się z tym zrobić
  4. witam ponownie niestety, znów mam problem chyba jestem jakaś pechowa jak już pisałam w którymś wątku mam teraz następujący problem. Geodeta przy podziale wielkiej działki właściciela na ok. 15 mniejszych dał ciała i wydzielił do nich drogę dojazdową 4 m.. od początku nie podobało mi się,że taka wąska droga, bo wiadomo, problem z mijaniem się aut, wjazdem na działkę itp., ale myślałam, że po prostu skończy się tylko na tym , że będziemy mieli jakieś tego typu tylko niedogodności... ta cała procedura podziałowa trwała ok. 4m-cy i skończyła się w tym tyg. i w tamtym tyg, gdy poszłam do starostwa dopytać o różne rzeczy odnośnie PNB okazało się, że problemy z drogą tak naprawdę dopiero się zaczną otóż miła pani powiedziała mi, że skoro droga ma tylko 4 m. to ja nie dostanę pozwolenia na budowę droga ma mieć min. 4,5m i koniec kropka najśmieszniejsze w tym jest to,że przede wszystkim przy podziale powinien to był wiedzieć geodeta, ale nie - wydzielił 4m, gmina się zgodziła, wszystkie projekty zaopiniowała pozytywnie,punkty graniczne zostały wyznaczone w terenie, starostwo się pod tym podpisało a teraz co???? za wąska droga!!! czy jedyne wyjście z tej sytuacji to rozpoczęcie procedury podziałowej z drogą szerszą o te głupie 50cm. od nowa i czekanie na to kolejne 4 m-ce??? przecież zanim to się znów skończy i uprawomocni to już będzie ok.wrzesien i zanim złoże wniosek o PNB i je dostanę to będzie już zaawansowana zima a miała składać wniosek w pierwszych dniach czerwca
  5. Iskiereczka, wyjaśniło się coś? ja mam właśnie podobny problem z cholerną 4-metrową drogą... mam już praktycznie wszystko do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę,a tu okazało się że droga dojazdowa do działki ma 4 m. (wydzielona w dopiero co zakończonym postępowaniu podziałowym ) i nie dostanę pozwolenia na budowę dopóki droga nie będzie miała min. 4,5m. i co teraz??? kolejny podział ????? dodam, że chodzi tu o podział wielkiego pola na jakieś 15 działek( w tym jedna moja), z tą nieszczęsną drogą pośrodku... postępowanie podziałowe trwało prawie 4 m-ce,(najlepsze jest to że geodeta zatrudniony przez właściciela - niby specjalista w tej dziedzinie wydzielił 4m, gmina to zatwierdziła, starostwo to podpisało a teraz okazuje się że droga za wąska) jak sobie pomyślę o kolejnym,nowym podziale, i znów 4 m-ce czekania by złożyć wniosek o pnb to mi się po prostu ryczeć chce chyba nie rozpocznę tej budowy w tym roku CO ROBIć???
  6. podnoszę temat... mam właśnie ten sam problem mam już praktycznie wszystko do złożenia wniosku o pozwolenie na budowę,a tu okazało się że droga dojazdowa do działki ma 4 m. (wydzielona w dopiero co zakończonym postępowaniu podziałowym ) i nie dostanę pozwolenia na budowę dopóki droga nie będzie miała min. 4,5m. i co teraz??? kolejny podział ????? dodam, że chodzi tu o podział wielkiego pola na jakieś 15 działek( w tym jedna moja), z tą nieszczęsną drogą pośrodku... postępowanie podziałowe trwało prawie 4 m-ce,(najlepsze jest to że geodeta - niby specjalista w tej dziedzinie wydzielił 4m, gmina to zatwierdziła, starostwo to podpisało a teraz okazuje się że droga za wąska) jak sobie pomyślę o kolejnym,nowym podziale, i znów 4 m-ce czekania by złożyć wniosek o pnb to mi się po prostu ryczeć chce chyba nie rozpocznę tej budowy w tym roku CO ROBIć???
  7. no i byłam w starostwie i zarządzie dróg dziś już mówili co innego, a mianowicie: -w starostwie pani powiedziała, że jeśli zjazd nie istnieje faktycznie, to do pozwolenia na budowę wystarczy mi tylko zgoda na lokalizację zjazdu nie będzie potrzebny na razie żaden projekt, a zjazd ma faktycznie istnieć przy odbiorze budynku , super - w zarządzie dróg wojewódzkich dali mi wniosek, mam wypełnić, dać załączniki (mapka, warunki zabudowy, akt notarialny) i mają mi wydać decyzję na lokalizację w jakieś w 3 dni czemu od razu tak nie mówili? Ale.....żeby nie było zbyt pięknie, to pojawił się kolejny problem pani w starostwie spojrzała na moje mapy i powiedziała, że droga dojazdowa ma tylko 4 m, a powinna mieć min. 4,5m i na jak będą 4 m. to nie dostanę pozwolenia na budowę ręce opadają...
  8. mpoplaw bardzo Cię proszę, podaj linka albo temat tego wątku bo od godziny przeglądam Twoje posty(a przejrzałam dopiero chyba 1/10 )i nic jeszcze nie znalazłam Z GóRY DZIęKI
  9. ale żeby zacząć po niej jeździć,coby wreszcie się pojawiła trzeba najpierw mieć możliwość zjechania na nią a nawet jakby jakimś cudem udało się spaść samochodem na nią , to chyba za daleko by się nie ujechało - takie tam góry i doliny, rosną sosny, krzaki itp. Trociu, może byś skrzyknął się z sąsiadami i skombinowalibyście coś do utwardzenia? nawet coś z rozbiórek dróg... bo glina z piaskiem to chyba naprawdę do pierwszej ulewy a potem się tam zrobi bagno nie do przejścia i przejechania
  10. póki co zapewnił tylko drogę, którą można zobaczyć tylko na mapie, nigdzie więcej
  11. poza tym sam sprzedający obiecał to na samym początku, więc nikt tu nikogo do niczego nie zmuszał teraz też sam powiedział, że bierze sprawę z drogą i zjazdem na siebie pozostaje więc chyba się tylko cieszyć
  12. A na podstawie jakiego artykułu? Może ten sam artykuł wspomina w jakim czasie ma wykonać ten zjazd. nie wiem na podstawie jakiego artykułu i czy jest taki artykuł , być może to takie niepisane prawo, ale przecież to chyba oczywiste, że osoba sprzedająca działki musi im zapewnić jakąś drogę dojazdową? jak składałam wniosek o WZ w urzędzie gminy, urzedniczka kazała przynieść oświadczenie od sprzedającego, że sprzedający zapewnia nam drogę, powiedziała że on musi nam to zapewnić to samo mówił geodeta więc ja sama sobie tego nie wymyśliłam
  13. Jeśli by wystarczyła sama zgoda na zjazd do pozwolenia na budowę domu, to bym miała właściwie problem rozwiązany, bo zanim domek zostałby wybudowany i odebrany, to myślę, że spokojnie zdążyłoby się zrobić te wszystkie projekty i wybudować ten zjazd,a przynajmniej nie zablokowałoby mi to wystąpienia z wnioskiem o PNB Poza tym, na szczęście to nie ja, a sprzedający te działki będzie wszystko załatwiał odnośnie zjazdu, powinien to był załatwić już wiele miesięcy temu, przecież jego obowiązkiem jest zapewnić nam drogę dojazdową do dzialek ( a jest około 15 działek), tylko, że on ponoć myślał, że wystarczy zatrudnić ludzi i po prostu wykonać zjazd.. i problem rozwiązany - planował to zrobić nawet w tym. tyg , nie wiedział niby że trzeba mieć na to całą dokumentację, no i powiedział, że w takim razie załatwi wszystko tak, jak trzeba, chociaż tyle...tylko że tu chodzi o czas ...
  14. kurde, jak bym chciała, żeby u mnie też wystarczyła zgoda no i żeby mi ją wydali oczywiście bez tych wszystkich cyrków ale znając moje szczęście,nie pójdzie tak gładko pojadę jutro do starostwa się dowiedzieć, czego będą wymagać, a potem do zarządu dróg wojewódzkich... tylko że i z tą i z tą instytucją się już kontaktowałam w tej sprawie i za każdym razem mówią mi coś innego
  15. być może trudniej załatwia się sprawy z drogami wojewódzkimi niż powiatowymi
  16. no to muszę powiedzieć, że mnie to pociesza bo jesli wystarczyła by mi sama zgoda na wyjazd to byłoby super bałam się że najpierw trzeba będzie zgodnie z tym co oni mi w tej zgodzie napiszą, wszystko uzgodnić, zrobić projekt, i uzyskać pozwolenie na budowę tego zjazdu, a to pewnie z 6 -cy wszystko i potrwa i dopiero po tym będę mogła starać się o PNB ale z kolei rozmawiałam z zarządcą drogi i on coś mówił że bez wybudowanego zjazdu nie da mi zgody na wyjazd no bo niby którędy jak zjazdu nie ma?
  17. oj kochany, gdybyś wiedział ile już było problemów:D teraz te media i zjazd to już naprawdę NIC ... gdyby tak nie zależało nam na czasie to nie przejmowałabym się tym wszystkim tak bardzo, ale chodzi na to że przez te wszystkie problemy które wyszły w praniu , straciłam już jedną umówioną ekipę bo budowania, mieli dość tego mojego przekładania terminów, a ja nic nie mogłam poradzić, mam teraz umówioną na ROZPOCZęCIE ROBóT W MAju drugą ekipę, nie przypuszczałam że pojawią się 3 dodatkowe m-ce przez niedopilnowanie spraw przez właściciela, oczywiście że w maju nic się nie zacznie i nie wiem nawet na kiedy odłożyć termin kolejnej zniecierpliwionej ekipie materiały mam juz wszystkie kupione , czekają na skłądach, w hurtowniach i wszyscy juz do mnie dzwonią żebym juz to wszystko zabierała, a ja nie mam co z tym zrobić a tak poza tym...to mamy teraz takie warunki mieszkaniowe że najchętniej zamieszkalibyśmy na tej pustej działce więc chyba troszkę rozumiesz, czemu tak to przeżywam?
  18. sorry nie doczytałam z tego wszystkiego do końca czyli zjazdu fizycznie nie było! czyli do PNB potrzebna była tylko zgoda na wyjazd??? bez tego całego uzgadniania, projektowania, budowania ?
  19. mario ale czy zjazd fizycznie istniał? tylko Wam zarządca nie chciał dać zgody na wyjazd?
  20. czyli ...przerąbane z tą budową dopiero martwiłam się, że na działce nie ma mediów i będę miała problem z uzyskaniem PNB ...okazało się, że można się z tym uporać, ale oczywiście byłoby zbyt pięknie gdyby to już był koniec problemów z papierami ale do rzeczy ... okazało się, że przegapiłam jeszcze taki jeden "drobiażdżek" chodzi o to, że na moją działkę nie ma dojazdu takiego, jak wynika z map moja działka to jedna z wielu działek powstałych z podzielenia pola przez właściciela. Zgodnie z mapami podziałowymi środkiem pola idzie droga, która łączy nasze działki z drogą wojewódzką, w praktyce nie istnieje żadna taka droga, nie ma w tamtym miejscu zjazdu z drogi na działki (nie da się w ogóle zjechać w tym miejscu, jest taka mała skarpa). Na działki dojeżdża się więc zjeżdżając z drogi wojewódzkiej na pierwszą działkę z brzegu (któregoś z sąsiadów), bo tam jest tylko możliwość zjechania, a miejsce, gdzie na mapach widnieje droga to w rzeczywistości kawałek łąki. Wszystkie powstałe działki są sprzedane i puste, nikt się jeszcze nie ogrodził ani nie wybudował domu. W warunkach zabudowy mam zapisane, że dostęp do drogi publicznej zapewniony jest poprzez właśnie tę działkę wydzieloną na drogę. Dowiadywałam się już mniej więcej jak wygląda teraz procedura by zrobić zjazd z tej drogi wojewódzkiej, i okazało się, że to potrwa dłuuuugo tymczasem ja za jakieś 2 tyg będę miała wszystkie papiery gotowe do złożenia o pozwolenie na budowę i teraz zablokował mnie znów ten zjazd czy ktoś z Was miał podobny problem ze zjazdem? czy ja do pozwolenia na budowę muszę mieć koniecznie wybudowany ten zjazd? czy nie wystarczą warunki wydane przez zarządcę tej drogi? i decyzja na lokalizację zjazdu? co ja mam zrobić w tej sytuacji, gdy bardzo, ale to baaaaardzo zależy mi na czasie???? liczy się dla mnie każdy jeden dzien? a z formalnościami męczę się już od grudnia doradźcie coś proszę, bo ja już powoli wysiadam przez tą całą papierkologię
  21. dzięki za wszystkie odp, rzeczywiście chyba będzie ok z tymi mediami dostałam warunki z ZE odnośnie wody mam jeszcze dostać pisemne potwierdzenie ze gmina będzie (kiedyś) dostarczać wodę, więc chyba to przejdzie... mam natomiast teraz inny problem pt"zjazd na działkę" :( i też będę chyba potrzebować Waszej rady...ale to już chyba w osobnym topiku dziękuję, pozdrawiam i życzę powodzenia w budowaniu;)
  22. a warunki z zakładu energetycznego jeszcze do mnie nie dotarły, więc jeszcze nie wiem co oni mi tam napisali, ale pewnie że działka będzie miała dostęp do energii poprzez planowane coś tam...
  23. mam WZ przed sobą no więc tak: Obsługa w zakresie infrastruktury: -zaopatrzenie w wodę - w oparciu o istniejącą sieć na warunkach określonych przez zarządcę sieci ( i ten zarządca mi napisał, że działka nie ma dostępu do wodociągu więc nie wystawi mi warunków technicznych) -odprowadzenie ścieków - do zbiornika bezpodpływowego(bo jak występowałam o WZ to planowałam jeszcze szambo a nie oczyszczalnię, mam nadzieję, że nie będzie z tym większych problemów) - zaopatrzenie w energię elektryczną w oparciu o istniejącą sieć na warunkach określonych przez Zakład Energetyczny
  24. mam wydane warunki zabudowy, bo gmina nie ma uchwalonego MPZP
  25. nie wiem, czy będzie robiony jakiś projekt agregatu, po prostu chyba ma być tak "adaptowane" że my niby będziemy mieć agregat i studnię, żeby wszystko przyśpieszyć, bo ponoć jak bym chciała czekać ze złożeniem wniosku o PNB do momentu aż na działce będzie dostęp do wody z wodociągu i prąd to bym musiała poczekać z rok, a tak , to mam ponoć dostać PNB z prądem i wodą z agregatu i studni...zamieszałam trochę, dlatego, że sama się w tym wszystkim gubię...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...