Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

m_kwiet

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    6
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez m_kwiet

  1. Warto się pobawić. Ja mam też dwie centralki. A w każdej z nich na rozdzielaczu (mosiężny kolektor z odłażącymi w dół rurkami podłogówki) mam całą baterię rotametrów. Czyli, łopatologicznie tłumacząc, małe szklane ustrojstwo z pływaczkiem. Im szybciej płynie tym wyżej (lub niżej, zależy od konstrukcji) ustawia sie pływaczek, wskazując przepływ. Obieg kominka jest wpięty w obieg CO na trójnikach i zaworach zwrotnych. Póki pracuje kocioł gazowy, puty mierzy sobie temperatury zasilania i powrotu. Jak tylko ruszy pompa obiegowa kominka i pojawi się ciepełko w rurach, gazowiec szybko "zauważa" że ma na powrocie i zasilaniu wyższą niż założona temperaturę i się zatrzymuje. Instalacją od tej chwili rządzi kominek. Pompa kominka jest jedna, a zasilanie CO/CWU realizuje zawór trójdrogowy (a w zasadzie dwudrożny z trzema wyjściami) z elektrycznym siłownikiem. Zawór jest sterowany sygnałem z czujki temperatury CWU, z priorytetem CWU. Jak chcę, żeby kominek grzał tylko CO, to ustawiam regulator CWU (ten kominkowy) na tepmperaturę niższą niż zadana na kotle gazowym. I wtedy kondens zajmuje się CWU, a kominek - CO. Dodatkowo, na obiegu CO jest jeszcze zawór mieszający do podłogówki, a podłogówka ma własną osobną pompę obiegową. Nie wiem, dlaczego u ciebie podłogówka przestała grzać. Ale raczej nie powinna dawać więcej niż 30...40 stopni w podłogę. Nie masz jakiejś fotki instalacji? Swoją drogą, muszę swoją rozrysować, może komuś pomoże
  2. Warto się pobawić. Ja mam też dwie centralki. A w każdej z nich na rozdzielaczu (mosiężny kolektor z odłażącymi w dół rurkami podłogówki) mam całą baterię rotametrów. Czyli, łopatologicznie tłumacząc, małe szklane ustrojstwo z pływaczkiem. Im szybciej płynie tym wyżej (lub niżej, zależy od konstrukcji) ustawia sie pływaczek, wskazując przepływ. Obieg kominka jest wpięty w obieg CO na trójnikach i zaworach zwrotnych. Póki pracuje kocioł gazowy, puty mierzy sobie temperatury zasilania i powrotu. Jak tylko ruszy pompa obiegowa kominka i pojawi się ciepełko w rurach, gazowiec szybko "zauważa" że ma na powrocie i zasilaniu wyższą niż założona temperaturę i się zatrzymuje. Instalacją od tej chwili rządzi kominek. Pompa kominka jest jedna, a zasilanie CO/CWU realizuje zawór trójdrogowy (a w zasadzie dwudrożny z trzema wyjściami) z elektrycznym siłownikiem. Zawór jest sterowany sygnałem z czujki temperatury CWU, z priorytetem CWU. Jak chcę, żeby kominek grzał tylko CO, to ustawiam regulator CWU (ten kominkowy) na tepmperaturę niższą niż zadana na kotle gazowym. I wtedy kondens zajmuje się CWU, a kominek - CO. Dodatkowo, na obiegu CO jest jeszcze zawór mieszający do podłogówki, a podłogówka ma własną osobną pompę obiegową. Nie wiem, dlaczego u ciebie podłogówka przestała grzać. Ale raczej nie powinna dawać więcej niż 30...40 stopni w podłogę. Nie masz jakiejś fotki instalacji? Swoją drogą, muszę swoją rozrysować, może komuś pomoże
  3. Nie, no... Przesadą było by twierdzenie, że to tylko 20kg na dobę. Jest jeszcze przecież kondens. Na dziś ustawione wszystko jest tak, że kondens ma ustawioną temp. komfort 20 stopni, temp. obniżoną 17 stopni. Dodatkowo na regulatorach na grzejnikach ustawione jest w sypialniach ok. 18 stopni, w garderobie i pom. gospodarczych - 16 stopni, w salonie i gabinecie ok. 19...20 stopni. Podłogówka ustawiana rotametrami, temperatura na mieszaczu to ok. 38...40 stopni. Dodatkowo pompa obiegowa podłogówki sterowana sterownikiem Auraton 1105 Plus (właśnie zdechł...). Komfort ustawiony eksperymentalnie od 4:30 do 8:00, potem od 15:00 do 21:00. Kominek odpalam średnio ok. 16...16:30. Pakuję do środka rzeczoną jedną paczuszkę brykiety i odpalam. Jak tylko na powrocie z CO pojawi się temp. wyższa niż zadana w kondensie, ten ostatni wyłącza palnik i chałupa grzeje się tylko kominkiem. W zasadzie taka paczka 10 kg pali się ok. 2...3 godziny. Potem dorzucam drugą, choć zwykle robi się tak gorąco, że nie ma to sensu. Kominek ustawiony defaultowo na 47 stopni start pompy CO, t. zadana 57 stopni. Domek z Porothermu 25cm + 15 cm styropianu. Dzięki antresoli sporo ciepła z kominka (jeszcze nie obudowany i nie zaizolowany) idzie w górę i dogrzewa sypialnie. Dach ocieplony min. 30cm wełny. W sporej części jest dodatkowa warstwa 20cm Zostało to poupychałem gdzie sie dało I tyle. Brykiety dębowe i bardzo skompresowane. Rok temu miałem innej firmy i szło ich znacznie więcej. Nawet 30...40kg/dobę. W sumie całkowity koszt grzania obliczę sobie jak przyjdzie rachunek za gaz Zużycie brykietu stale kontroluję, zaś stałe koszty grzania CWU to jakieś 100zł/miesiąc. W zeszłym roku poszło w sezonie zimowym gazu za dobre 4 tys. Zobaczymy jak teraz. Sporo czasu spędzam w kotłowni na strojeniu całości, więc może jakieś skutki to przyniesie. Przestrojenie układu CWU obniżyło mi koszty o 30%. Oby przełozyło się na CO ))
  4. Nie, no... Przesadą było by twierdzenie, że to tylko 20kg na dobę. Jest jeszcze przecież kondens. Na dziś ustawione wszystko jest tak, że kondens ma ustawioną temp. komfort 20 stopni, temp. obniżoną 17 stopni. Dodatkowo na regulatorach na grzejnikach ustawione jest w sypialniach ok. 18 stopni, w garderobie i pom. gospodarczych - 16 stopni, w salonie i gabinecie ok. 19...20 stopni. Podłogówka ustawiana rotametrami, temperatura na mieszaczu to ok. 38...40 stopni. Dodatkowo pompa obiegowa podłogówki sterowana sterownikiem Auraton 1105 Plus (właśnie zdechł...). Komfort ustawiony eksperymentalnie od 4:30 do 8:00, potem od 15:00 do 21:00. Kominek odpalam średnio ok. 16...16:30. Pakuję do środka rzeczoną jedną paczuszkę brykiety i odpalam. Jak tylko na powrocie z CO pojawi się temp. wyższa niż zadana w kondensie, ten ostatni wyłącza palnik i chałupa grzeje się tylko kominkiem. W zasadzie taka paczka 10 kg pali się ok. 2...3 godziny. Potem dorzucam drugą, choć zwykle robi się tak gorąco, że nie ma to sensu. Kominek ustawiony defaultowo na 47 stopni start pompy CO, t. zadana 57 stopni. Domek z Porothermu 25cm + 15 cm styropianu. Dzięki antresoli sporo ciepła z kominka (jeszcze nie obudowany i nie zaizolowany) idzie w górę i dogrzewa sypialnie. Dach ocieplony min. 30cm wełny. W sporej części jest dodatkowa warstwa 20cm Zostało to poupychałem gdzie sie dało I tyle. Brykiety dębowe i bardzo skompresowane. Rok temu miałem innej firmy i szło ich znacznie więcej. Nawet 30...40kg/dobę. W sumie całkowity koszt grzania obliczę sobie jak przyjdzie rachunek za gaz Zużycie brykietu stale kontroluję, zaś stałe koszty grzania CWU to jakieś 100zł/miesiąc. W zeszłym roku poszło w sezonie zimowym gazu za dobre 4 tys. Zobaczymy jak teraz. Sporo czasu spędzam w kotłowni na strojeniu całości, więc może jakieś skutki to przyniesie. Przestrojenie układu CWU obniżyło mi koszty o 30%. Oby przełozyło się na CO ))
  5. Witam, nowy tu jestem, choć dom w zasadzie skończony. U mnie palenie przez zaledwie 6 miesięcy zakończyło się mało przyjemnie. Najpierw przepalałem budowlane tektury i dechy, było w miarę OK. Potem kupiłem dwie palety buczyny, ale mnie oszukali, bo na wierzchu było suche, a wewnątrz mokre... Dokupiłem brykietów z drewna liściastego i tym zestawem paliłem od listopada '07 do stycznia '08. Potem przywiozłem od ojca, za darmo, cztery tony palet. Takich palet do towaru, nie pelet Pociąłem toto na kawałki, zawaliło pół garażu. Paliło sie rewelacyjnie, ale już po miesiącu kominek zaczął dymić wokół drzwiczek. Próby czyszczenia i inne eksperymenty nie pomogły, więc postanowiłem dociągnąć do wiosny paląc przy otwartym szyberku. Mniejsza sprawność, ale dechy za darmo, to co Bodajże pod koniec marca zapragnąłem dowalić drewna na noc, i, wykazując się niegodną inżyniera ignorancją, dokonałem tego, gdy wyładowany w połowie kominek akurat "spoczywał", recyrkulując sobie spaliny, z wyłaczonym nawiewem. W efekcie gwałtowny dopływ powietrza wywołał nagły ciąg, niedopalone gazy poszły w komin, i miałem przez chwilę fajne fajerwerki. Komin zaczął dudnić, chałupa się trzęsła, coś się sypało, trzeszczało, zgrzytało. Nad dachem gorzała śliczna pochodnia Po tej przygodzie zawezwałem ekipę co to montowała. Kominek na szczęście jeszcze nie obudowany. Zdjęliśmy cały czopuch, rury, wyczystki. Szok. Rura fi 250 była zarośnięta na 4 cm wgłąb (czyli nagle stała się fi 190...). Nie sadzą, a płatkami czegoś na pograniczu sadzy, żywicy i szkliwa. W kominku, na półce wodnej (widać od góry przez wylot spalin) leżała warstwa tychże płatków zwęglonej żywicy (ok. 4 cm). Czyszczenie samego kominka (szczelina nad półką wodną z przodu, przestrzenie między rurami itd. trwało ze trzy godziny, różnymi wymyślnymi prętami, skrobakami i dłutem... Wygrzebali dwa wiadra czarnej łuskowatej sadzy. Zapewne pożar w kominie to też te niedopalone żywice osadzone w przewodzie i podpalone gorącymi gazami... Po złożeniu całości do kupy nowy sezon zacząłem paląc brykietem dębowym. I tak do dziś. Paczka 10kg (5zł) starcza przy temp. powyżej 5 st. na wygrzanie domu do 20 stopni. Teraz zużywam jakieś 20kg/dobę. Kominek pracuje idealnie, żadnego dymienia, sadzy, zero popiołu, szybę wystarczy co 2 dni przetrzeć szmatką i czysta. Rewelka. Zapasy iglastych desek dostał sąsiad w prezencie W zamian mam stałe dostawy miodu Kominek Makroterm 32 kW w zestawie z solarami (3 panele) i kotłem kondens. Brotje 24kW. Zasobnik 300 litrów. Kominek zasila CO/CWU via zawór trójdrogowy sterowany czujnikiem temperatury CWU, z priorytetem CWU. Kocioł gazowy mierzy temp. na powrotach z instalacji więc w chwili uruchomienia obiegówki kominka, automatycznie kocioł się wyłącza. Obecnie kocioł gazowy dba o CWU, a kominek o CO. Palę średnio od 16-tej do 22-giej. A, dom ma całkowitej 402m2, użytkowej 330m2
  6. Witam, nowy tu jestem, choć dom w zasadzie skończony. U mnie palenie przez zaledwie 6 miesięcy zakończyło się mało przyjemnie. Najpierw przepalałem budowlane tektury i dechy, było w miarę OK. Potem kupiłem dwie palety buczyny, ale mnie oszukali, bo na wierzchu było suche, a wewnątrz mokre... Dokupiłem brykietów z drewna liściastego i tym zestawem paliłem od listopada '07 do stycznia '08. Potem przywiozłem od ojca, za darmo, cztery tony palet. Takich palet do towaru, nie pelet Pociąłem toto na kawałki, zawaliło pół garażu. Paliło sie rewelacyjnie, ale już po miesiącu kominek zaczął dymić wokół drzwiczek. Próby czyszczenia i inne eksperymenty nie pomogły, więc postanowiłem dociągnąć do wiosny paląc przy otwartym szyberku. Mniejsza sprawność, ale dechy za darmo, to co Bodajże pod koniec marca zapragnąłem dowalić drewna na noc, i, wykazując się niegodną inżyniera ignorancją, dokonałem tego, gdy wyładowany w połowie kominek akurat "spoczywał", recyrkulując sobie spaliny, z wyłaczonym nawiewem. W efekcie gwałtowny dopływ powietrza wywołał nagły ciąg, niedopalone gazy poszły w komin, i miałem przez chwilę fajne fajerwerki. Komin zaczął dudnić, chałupa się trzęsła, coś się sypało, trzeszczało, zgrzytało. Nad dachem gorzała śliczna pochodnia Po tej przygodzie zawezwałem ekipę co to montowała. Kominek na szczęście jeszcze nie obudowany. Zdjęliśmy cały czopuch, rury, wyczystki. Szok. Rura fi 250 była zarośnięta na 4 cm wgłąb (czyli nagle stała się fi 190...). Nie sadzą, a płatkami czegoś na pograniczu sadzy, żywicy i szkliwa. W kominku, na półce wodnej (widać od góry przez wylot spalin) leżała warstwa tychże płatków zwęglonej żywicy (ok. 4 cm). Czyszczenie samego kominka (szczelina nad półką wodną z przodu, przestrzenie między rurami itd. trwało ze trzy godziny, różnymi wymyślnymi prętami, skrobakami i dłutem... Wygrzebali dwa wiadra czarnej łuskowatej sadzy. Zapewne pożar w kominie to też te niedopalone żywice osadzone w przewodzie i podpalone gorącymi gazami... Po złożeniu całości do kupy nowy sezon zacząłem paląc brykietem dębowym. I tak do dziś. Paczka 10kg (5zł) starcza przy temp. powyżej 5 st. na wygrzanie domu do 20 stopni. Teraz zużywam jakieś 20kg/dobę. Kominek pracuje idealnie, żadnego dymienia, sadzy, zero popiołu, szybę wystarczy co 2 dni przetrzeć szmatką i czysta. Rewelka. Zapasy iglastych desek dostał sąsiad w prezencie W zamian mam stałe dostawy miodu Kominek Makroterm 32 kW w zestawie z solarami (3 panele) i kotłem kondens. Brotje 24kW. Zasobnik 300 litrów. Kominek zasila CO/CWU via zawór trójdrogowy sterowany czujnikiem temperatury CWU, z priorytetem CWU. Kocioł gazowy mierzy temp. na powrotach z instalacji więc w chwili uruchomienia obiegówki kominka, automatycznie kocioł się wyłącza. Obecnie kocioł gazowy dba o CWU, a kominek o CO. Palę średnio od 16-tej do 22-giej. A, dom ma całkowitej 402m2, użytkowej 330m2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...