Drogi Zbychu, po Twoich informacjach złożyłem reklamację w agencji ochrony. Zrobiłem to na tyle "skutecznie", że sprawa dotarła aż do dyrekcji
Następnego dnia umówiono się ze mną na komisyjne sprawdzenie alarmu.
Przyjechało dwóch panów (w tym jeden pod krawatem ) i zaczęło się ściemnianie
Że prądu musiało długo nie być, albo kilka razy, że akumulator trzyma napięcie i nie da się inaczej sprawdzić akumulatora, ale jak chcę, to mogą go wymienić (to ja mam decydować, kiedy trzeba wymienić akumulator!!!). Mówili, że centrala sprawdza akumulator i jeśli jest niesprawny, to włącza sygnalizację usterki akumulatora
Rozbroili mnie tekstem, że taki akumulator wystarcza na taki alarm jak mój, bo oni nawet do większych alarmów dają taki i jest ok. Na moje pytanie o całkowity pobór prądu zrobili takie oczy
Zażądałem przeprowadzenia pomiaru poboru prądu z akumulatora - wyszło, że pobór jest na poziomie 1,2 A. Czy to dużo? Akumulator ma 17 AH, czyli na dobrą sprawę wystarcza na jakieś 14 godzin. Czy tak?
Tym razem serwisant przywiózł wspomniany przez Ciebie tester czujek zbicia szyby (a jednak! ). Zapytałem serwisanta, dlaczego poprzednio twierdził, że tych czujek się nie testuje, to zrobił głupią minę i wzruszył ramionami.
Wrrrr...
Podczas testu okazało się, że jedna z czujek źle działa, a właściwie prawie nie działa, ale nie mogą jej wymienić, bo nie mają przy sobie
Na koniec poprosiłem o spisanie szczegółowego protokołu z tego przeglądu.
Sam nie wiem, co mam dalej robić
Poziom tej usługi jest bardzo niski. Mając na uwadze, że za taki przegląd biorą 400 zł, to spodziewałem się większego profesjonalizmu!
Pozdrawiam
Michał