Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wiola

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    220
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Wiola

  1. Witajcie Dawno mnie tu nie było. Jezier nie poddawaj się, w życiu - czy to w mieście czy na wsi nie zawsze świecie słońce - ale zawsze kiedyś wyjdzie. Życie na wsi to nie sielanka. Oczywiście, ale pomyśl o tych którzy w 30 stopniowy upał siedzą w przegrzanych mieszkaniach, w smrodzie spalin - czy Ty nie masz sielanki w porównaniu do nich. A jesień, zima zawsze jest ciężka. Ale czy nie miło teraz, nawet przy tej ilości śniegu (śnieżnej brei), przy roztopach i niedługo błocie, posłuchać śpiewu ptaków, które rozpoczynają swoje trele. Popatrzeć na sikorki, dzięcioły, sójki, które się dokarmia. My mieszkamy na wsi 3 lata (właśnie niedługo miną). Niejeden nam mówi, że takiego zadupia to jeszcze nie widział, ale to nasz kawałek miejsca na ziemi. Teraz zimą, szczególnie taką jak w tym roku, jedyne stałe towarzystwo to psy. Nigdy nie wiadomo czy dojedziemy do domu i czy z niego wyjedziemy, np. dziś nie wiem czy uda mi się dojechać, czy "utonę" po drodze (800 m polnej drogi wśród pól - ale dziś wiem jedno napewno - nie zawieje). Czasami mam dosyć, chciałoby się powiedzieć basta. Za co? Po co? Czy warto? Każdy sam musi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Przy ostatnich opadach śniegu, kiedy wracałam i trzeba było odśnieżyć działkę (mój mąż wraca późno) to zadawałam sobie powyższe pytania. Były dni kiedy trzeba było założyć łancuchy, żeby się przedrzeć przez zaspy (tak jak w ostatnią niedzielę - zawiało drogę) a po przejechaniu tych 800 m zdjąć je i wracając abarot to samo. Już nie mówiąc o tym, że człowiek niegdzie się nie wybiera, do kina, znajomych - bo się nie chce w takich warunkach (jak na końcu świata) Czasami chciałoby się uciec, ale naprawdę nie warto. Niedługo obeschnie, zazielenią się liście, wrócą ptaki, wszystko zacznie kwitnąć i pachnieć - czy macie ten zapach w mieście. Pracuję w centrum Warszawy - więc wiem co pachnie w mieście. I niedługo nie będziesz chciał uciekać ze swojego końca świata. Pozdrawiam Wiola Sąsiadka z Nowego Prażmowa
  2. Witajcie Dawno mnie tu nie było. Jezier nie poddawaj się, w życiu - czy to w mieście czy na wsi nie zawsze świecie słońce - ale zawsze kiedyś wyjdzie. Życie na wsi to nie sielanka. Oczywiście, ale pomyśl o tych którzy w 30 stopniowy upał siedzą w przegrzanych mieszkaniach, w smrodzie spalin - czy Ty nie masz sielanki w porównaniu do nich. A jesień, zima zawsze jest ciężka. Ale czy nie miło teraz, nawet przy tej ilości śniegu (śnieżnej brei), przy roztopach i niedługo błocie, posłuchać śpiewu ptaków, które rozpoczynają swoje trele. Popatrzeć na sikorki, dzięcioły, sójki, które się dokarmia. My mieszkamy na wsi 3 lata (właśnie niedługo miną). Niejeden nam mówi, że takiego zadupia to jeszcze nie widział, ale to nasz kawałek miejsca na ziemi. Teraz zimą, szczególnie taką jak w tym roku, jedyne stałe towarzystwo to psy. Nigdy nie wiadomo czy dojedziemy do domu i czy z niego wyjedziemy, np. dziś nie wiem czy uda mi się dojechać, czy "utonę" po drodze (800 m polnej drogi wśród pól - ale dziś wiem jedno napewno - nie zawieje). Czasami mam dosyć, chciałoby się powiedzieć basta. Za co? Po co? Czy warto? Każdy sam musi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Przy ostatnich opadach śniegu, kiedy wracałam i trzeba było odśnieżyć działkę (mój mąż wraca późno) to zadawałam sobie powyższe pytania. Były dni kiedy trzeba było założyć łancuchy, żeby się przedrzeć przez zaspy (tak jak w ostatnią niedzielę - zawiało drogę) a po przejechaniu tych 800 m zdjąć je i wracając abarot to samo. Już nie mówiąc o tym, że człowiek niegdzie się nie wybiera, do kina, znajomych - bo się nie chce w takich warunkach (jak na końcu świata) Czasami chciałoby się uciec, ale naprawdę nie warto. Niedługo obeschnie, zazielenią się liście, wrócą ptaki, wszystko zacznie kwitnąć i pachnieć - czy macie ten zapach w mieście. Pracuję w centrum Warszawy - więc wiem co pachnie w mieście. I niedługo nie będziesz chciał uciekać ze swojego końca świata. Pozdrawiam Wiola Sąsiadka z Nowego Prażmowa
  3. Witam. Jak dasz ogłoszenie do Gazety Wyborczej, to agencje same przyjdą, uważaj tylko na to co mają w sowich warunkach, nam trafiła się taka agencja, która żądała prowizji nawet w przypadku jeżeli nie przyprowadzili klienta do nas. Także zwracaj uwagę na warunki, które proponujesz. Sprzedawaliśmy mieszkanie na wiosnę w marcu pierwsze ogłoszenie, 30 kwietnia podpisywaliśmy umowę sprzedaży u notariusza. Nastaw się na cierpliwość w przypadku agencji, kliencie będą przychodzić i odchodzić. Klient, który chce kupić to chce kupić jak najtaniej. A agencja to prowizja z jednej i drugiej strony, w sumie ok. 6%. Te 6% to bardzo dużo. Twoje 3% - to wyższa cena w agencji (czyli to co z założenia od razu na wejściu możesz spuścić z ceny), a druga strona następne 3% może zaoszczędzić i nie targować się. MYśmy klienta znaleźli przez gazetę lokalną, nie pamiętam Pasmo czy coś innego. Spróbuj tak, z własnego doświadczenia wiem, że to metoda najskuteczniejsza. Nasz klient też brał mieszkanie na kredyt. Nie było żadnych kłopotów z tym, że ludziom dobrze z oczu patrzyło. Pozdrawiam i życzę powodzenia Wiola
  4. Witam Myśmy brali drezwno na więźbę i deski na dach w Mikówcu, to jest trasa Piaseczno-Góra Kalwaria. Drewno nie było złe, ceny przystępne (elastyczni w negocjacjach), 70% tego co chciano od nas w Żabieńcu. Fachowcy od dachu nie narzekali na drewno. Mam tylko zastrzeżenia co do impregnacji, ale to chyba wszędzie jest tak samo. Chyba, że impregnowane ciśnieniowo, jedyny punkt w okolicy to gdzieś chyba przy trasie krakowskiej. Teraz już byśmy nie wzięli drewna impregnowanego, tylko sami zaimpregnowali, bo tak to dwa razy kasa idzie na impregnat. Pozdrawiam Wiola
  5. Witam Myśmy brali drezwno na więźbę i deski na dach w Mikówcu, to jest trasa Piaseczno-Góra Kalwaria. Drewno nie było złe, ceny przystępne (elastyczni w negocjacjach), 70% tego co chciano od nas w Żabieńcu. Fachowcy od dachu nie narzekali na drewno. Mam tylko zastrzeżenia co do impregnacji, ale to chyba wszędzie jest tak samo. Chyba, że impregnowane ciśnieniowo, jedyny punkt w okolicy to gdzieś chyba przy trasie krakowskiej. Teraz już byśmy nie wzięli drewna impregnowanego, tylko sami zaimpregnowali, bo tak to dwa razy kasa idzie na impregnat. Pozdrawiam Wiola
  6. Witam W poniedziałek zamontowali nam drzwi zewnętrze Dziadka, model nie pamiętam numeru, ale przeszklenie w formie kielicha. Drewno meranti, szyba bezpieczna, zamki listowe, dodatkowo blokady antywyważeniowe i wkładki typu C, kolor brąz. Montaż w cenie dzrzwi, bez obróbek, wstawiane w stan surowy. Mam zastrzeżenia do przeszklenia, w pełnym słońcu widać rysy na szybie zewnętrznej. Zgłosiłam to zobaczymy co z tym fantem zrobią. Może ja też za dużo widzę, jak Pyrka. Faktycznie są łączenia jakąś gumą może to silikon przy połączniach elementów. Co do koloru i wykonania drzwi nie mam poza tym zastrzeżeń. Zapłaciliśmy 2700 za drzwi szerokości 110 cm i takie wyposażenie, jak podałam. Montaż szybki i bez zastrzeżeń. Zobaczymy jak będą się spisywać w praktyce. Pozdrawiam Wiola
  7. Witam Woytek, jaką pojemność ma to szambo? Wiola
  8. Witam Tu obywatelka Prażmowa, nie potencjalna, ale faktyczna . Na tym forum dużo się pisało o szmbie z Radomia, przejrzyj poprzednie posty. Chyba ciężko będzie znaleźć coś atrakcyjniejszego cenowo. Można zebrać się w kilka osób i wtedy wyjdzie taniej transport. Co Wy na to? A może odezwie się ktoś kto ma takie szambo i powie czy jest z niego zadowolony. Ja chyba zdecyduję się POŚ, ale to jeszcze nie jest ostateczna decyzja. Pozdrawiam Wiola
  9. Witam Tu obywatelka Prażmowa, nie potencjalna, ale faktyczna . Na tym forum dużo się pisało o szmbie z Radomia, przejrzyj poprzednie posty. Chyba ciężko będzie znaleźć coś atrakcyjniejszego cenowo. Można zebrać się w kilka osób i wtedy wyjdzie taniej transport. Co Wy na to? A może odezwie się ktoś kto ma takie szambo i powie czy jest z niego zadowolony. Ja chyba zdecyduję się POŚ, ale to jeszcze nie jest ostateczna decyzja. Pozdrawiam Wiola
  10. Jareko, Pchełku - ratunku!!!!!! Wczoraj zamontowali mi okna Thyssena, z firmy Bau und Technik zresztą. Są piękne. Montaż poszedł bardzo sprawnie, ale nie ich firmowy montaż, tylko nasz "znajomy" montaż. Ale nie o to chodzi. Drzwi balkonowe są z szybami P4 i okuciami antywyważeniowymi. I tu moje pytanie: 1. czy szyba P4 wizualnie różni się od normalnej szyby, tzn. czy mogę dostrzec tą różnicę gołym okiem? Bo dla mnie wszystkie, pozostałe zwykłe, są takie same. 2. drzwi są z ruchomym słupkiem. Jak otieweram pierwszą połówkę drzwi to nie mam zastrzeżeń, na dole, górze i na pionowym boku są "blokady" (nie wiem jak to fachowo nazwać), natomiast po otwarciu drugiej części drzwi mam wątpliwości, na górze o dole wszystko ok, natomiast na pionowej części (od strony zawiasów) nie ma żadnych "blokad". Czy tak powinno być? Mam zastrzeżenia co do antywyważeniowości tej połówki drzwi. Pomóżcie, bo nie wiem czy tak powinno być czy to jakaś fuszerka. Licze na pilną odpowiedź. Pozdrawiam Wiola
  11. Witam Przede wszystkim bardzo współczuję. Moja sytuacja była trochę inna, ale spowodowała podobne zamieszanie. Trzy lata temu kupiliśmy działkę z domkiem letniskowym, ale ocieplonym i ze wszystkimi innymi mediami, czyli można w nim mieszkać cały rok. Domek jest niewielki, ok. 45 m2, ale wystarcza do życia. Szczególnie, że miejsce jest piękne, skarpa nad rzeką, dookoła łąki i pola. Prawdziwa wieś, nie taka jak niektórzy piszą "wieś", to jest taka prawdziwa wieś, ale jednocześnie odludzie. Mimo to zakochaliśmy się w tym miejscu i stąd nasze dalsze decyzje. W zeszłym roku latem podjęliśmy decyzję o dokupieniu ok. 1000 m2 działki i budowie nowego, już większego domu oraz o sprzedaniu mieszkania w mieście, które miało być wkładem w budowę. W listopadzie mieliśmy włamanie do domku. Mieliśmy alarm, ale ponieważ nasza sunia miała cieczkę, zostawialiśmy ją w domu i nie uzbroiliśmy alarmu. Zresztą i tak zniszczony był sygnalizator także nic by nie dał alarm. Obczyścili nas doszczętnie prawie ze wszystkiego, a dodatkowo wiele rzeczy i sprzętów zniszczyli. Takiego bałaganu w życiu nie widziałam. Całe szczęście, że wystraszyli się sąsiadów bo mogło skończyć się jeszcze gorzej. Włamywacze mieli broń palną. Opadł cały entuzjazm i chęć do budowy i mieszkania w tym miejscu. Pojawił się strach, nieprzespane noce, reagowanie na każdy szelest. najgorsze były jesienne powroty do pustego domu. Wszystko było zbrukane. Najgorszemu wrogomi nie życzyłabym widoku tak "urządzonego" domu i przeżyć związanych z porządkowaniem tego wszystkiego. Psina (wychowana przez nas jak członek rodziny otoczony ciepłem i miłością) była w strasznym stanie. Musieli ją czymś potraktować, bo do dziś dnia boi się syku dezodorantu, lakieru itp. Bała się zostać sama. Wszyscy bliscy namawiali nas wróćcie do miasta, na co Wam to, będziecie mieli działkę na lato. Długo się zastanawialiśmy, mieliśmy wiele rozterek, czy po tym będziemy potrafili tam żyć, najprościej było machnąć ręką i uciec. Dziś mamy w tym miejscu stan surowy, w przyszłym tygodniu będą okna i zacznie się ocieplanie - to nasza ostateczna decyzja. Ale my już jesteśmy inni, to wydarzenie zostawiło bardzo duże rany w psychice. Ale dlaczego się poddawać? Sama musisz zdecydować czy będziecie umieli tam żyć. To żadne duchy i przeznaczenie. Ktoś był nieostrożny i zapłacił za to życiem. Odczekajcie trochę może będzie Wam łatwiej podjąć decyzję. Czas goi rany. Życzę powodzenie, niezależnie od tego jaka będzie Wasza decyzja. Pozdrawiam Wiola
  12. Witam Bartku: my budujemy niedaleko od Ciebie, w Nowym Prażmowie. Załatwiałam pozwolenie na budowę w grudniu 2003r. Dostaliśmy je w ostatnich dniach działania planu zagospodarowania gminy i wydawania pozwoleń przez Urząd w Prażmowie. I mogę powiedzieć tyle, że nigdy w żadnym urzędzie nie spotkałam się z tak miła i przyjazną obsługą jak w Prażmowie. I to nie tylko jeżeli chodzi o budowę, ale w każdej innej sprawie również. Wszystko było załatwione szybko i sprawnie. Co do wody, nikt nawet nie wspominał o podłączeniu do wodociągu, ale my mamy 800 m do rury wodociągowej, więc może dlatego. Co do POŚ to w najbliższych dniach też będę się dowiadywać, bo stwierdziliśmy, że chyba się zdecydyjemy. Chociaż nie wiem czy to będzie prosta sprawa bo w pozwoleniu na budowę mamy szambo szczelne. Życzę powodzenia Pozdrawiam Wiola
  13. Witam Bartku: my budujemy niedaleko od Ciebie, w Nowym Prażmowie. Załatwiałam pozwolenie na budowę w grudniu 2003r. Dostaliśmy je w ostatnich dniach działania planu zagospodarowania gminy i wydawania pozwoleń przez Urząd w Prażmowie. I mogę powiedzieć tyle, że nigdy w żadnym urzędzie nie spotkałam się z tak miła i przyjazną obsługą jak w Prażmowie. I to nie tylko jeżeli chodzi o budowę, ale w każdej innej sprawie również. Wszystko było załatwione szybko i sprawnie. Co do wody, nikt nawet nie wspominał o podłączeniu do wodociągu, ale my mamy 800 m do rury wodociągowej, więc może dlatego. Co do POŚ to w najbliższych dniach też będę się dowiadywać, bo stwierdziliśmy, że chyba się zdecydyjemy. Chociaż nie wiem czy to będzie prosta sprawa bo w pozwoleniu na budowę mamy szambo szczelne. Życzę powodzenia Pozdrawiam Wiola
  14. Dokker Dzięki za namiary. Mam nadzieję, żę te moje poprzednie posty przestaną się wysyłać, bo zupełnie nie rozumiem jak to się dzieje, że wyslały się tyle razy. Wiola
  15. Witam Dokker daj mi namiary na ten sklep w Piasecznie, to moje okolice, a jestem właśnie na tym etapie. Pozdrawiam Wiola
  16. Witam Dokker daj mi namiary na ten sklep w Piasecznie, to moje okolice, a jestem właśnie na tym etapie. Pozdrawiam Wiola
  17. Witam Dokker daj mi namiary na ten sklep w Piasecznie, to moje okolice, a jestem właśnie na tym etapie. Pozdrawiam Wiola
  18. Witam Ja na ocieplenie 230m dostałam wycenę 12,9 tys. zł, z tym, że wełna była 10cm, ale za to w cenie był tynk mineralny biały. Również system Rockwoola. Natomiast na steropian dostałam wycenę o ok. 4 tys. niższą i to już z tynkiem akrylowym kolorowym. I chyba te 4 tys. zaważą na decyzji. Pozdrawiam Wiola
  19. Witam U nas alarm już działa. Poza tym jest firma ochroniarska. Więc chyba nie powinno być problemów. Ale tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. A ponadto my mieszkamy na miejscu, także jest nam łatwiej przypilnować wszystkiego. My i jeszcze dwa psy. Pozdrawiam Wiola
  20. Witam U nas alarm już działa. Poza tym jest firma ochroniarska. Więc chyba nie powinno być problemów. Ale tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. A ponadto my mieszkamy na miejscu, także jest nam łatwiej przypilnować wszystkiego. My i jeszcze dwa psy. Pozdrawiam Wiola
  21. Witam To nie jest tak jak Pan uważa. Miałam ofertę na okna od Jareko (okna + montaż). Akurat był to profil Schuco. Miałam też ofertę na okna Thyssena (również okna + montaż). Obie oferty zbliżone cenowo. Końcowa decyzja była Thyssen. A wiecie dlaczego? Bo Jareko polecał zarowno profil jak i firmę, z której pochodzą (możecie o tym poczytać powyżej) Mimo, że w tym momencie była to oferta jego konkurencji. I mimo że Pchełek był sceptycznie nastawiony do firmy, w której zamówiliśmy okna, Jareko nie wykorzystała tego i nie sprzedał nam swoich usług, tylko przekonywał, że jest wszystko o.k. Nie jest to więc droga "do mnie i do mojej firmy" jak Pan to określa. Pozdrawiam Wiola
  22. Witam A cóż to u nas nikt nie buduje? Czy może wszyscy tacy zapracowani, że nie mają czasu nic napisać? U nas po 20 września będą już okna. A potem jeszcze ocieplimy i otynkujemy (z zewnątrz). I tyle na ten rok. W chwili obecnej "zakłada się" instalacja alarmowa (już prawie gotowa) i elektryczna ( w powijakach). Pozdrawiam Wiola
  23. Witam A cóż to u nas nikt nie buduje? Czy może wszyscy tacy zapracowani, że nie mają czasu nic napisać? U nas po 20 września będą już okna. A potem jeszcze ocieplimy i otynkujemy (z zewnątrz). I tyle na ten rok. W chwili obecnej "zakłada się" instalacja alarmowa (już prawie gotowa) i elektryczna ( w powijakach). Pozdrawiam Wiola
×
×
  • Dodaj nową pozycję...