Nie, nie, żeby mnie te hulanki, swawole zmęczyły... przeczołgał mnie poranny pościg za uciekającymi autokarami wywożącymi całą szkołę mojego Młodego w góry na "szkołę zimową"
najpierw pół nocy naprawiałam pralkę i jak o 3 am wreszcie się udało i wstawiłam pranie potrzebne na wyjazd, to zasnęłam na siedząco i obudziłam się 7.10 !!! Czyli 10 minut po planowanym odjeździe autokarów!!!
Na oparach ropy i zarżniętym silnikiem dogoniłam wycieczkę o 10.00 między Rawą a Piotrkowem!!!
A potem był Interstone w Adamowicach
Wizja lokalna na Mysiej ziemi.
Kawka i rurki z kremem z Myszką na rynku w Nadarzynie
Gdzie dołączył do nas Duszek z Kolegą
Po drodze złożenie 8 podpisów pod umową prądową w Pruszkowie
No i w końcu ... soczek grapefruitowy przy nowopowstającym kominku w domku rasi
Znalazłam wreszcie kuchnie o identycznym rozkładzie jak u mnie będzie
tylko że za piekarnikiem będą drzwi do spiżarki , a okno mam ponad dwa razy szersze i niższe, więc nie będę miała górnych szafek i tu gdzie są półki z kieliszkami jest wejście z holu ale nawet stół się na tym zdjęciu zaczyna gdzie trzeba