Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

himlaje

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    567
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez himlaje

  1. Czyli co? Wszystko jest ok? Deski chyba wystarczająco długo leżały w tym pomieszczeniu, w którym teraz są ułożone by mieć stabilna wigotność, a przynajmniej wszelkie zmiany nie powinny nastąpić w tak błyskawicznym tempie. Rozumiał bym, że tak sie stało w sytuacji, gdyby deski leżały długo w wilgotnym pomeiszczeniu i zostały ułożone w suchym pomieszczeniu i tak sie zaczęły kurczyć że powstały takie szpary. Albo gdyby to sie wydarzyło po uruchomieniu podłogówki, ale nie. Wilgotność sie nie zmieniała. więc myśle, że takich szpar nie powinno być tuż po ułozeniu parkietu. Na mój gust to takie szpary będa oznaczać ogromne zagrożenie dla tego parkietu bo będzie w nie wchodzić wilgoć a wtedy to kaplica. Mam w mieszkaniu ułozone zwykłe i chyba najtańsze panele i tam nei ma żadnych szpar, przez co wygląda to dużo atrakcyjniej. Gdybym wiedział że będzie taki efekt to też bym sobei ułożył panele. Wyglądałoby to dużo lepiej a ja miałbym kilka tys w kieszeni
  2. Szczeliny są mniejsze niż 1mm. Wilgotności desek nie sprawdzali. Wilgotnośc posadzki była bardzo dobra. Co w takiej sytuacji można zrobić. Przekłądac deski? Uzupełniać czymś te szpary? Coś innego jeszcze zrobić? Dodam, że deski są ułozone na ogrzewaniu podlogowym, które jednak jeszcze nie było "odpalane" po ułożeniu parkietu
  3. Parkiet był kupiony na przełomie stycznia/lutego i od tego czasu składowany w pomieszczeniu gdzie był przeznaczony. Był w oryginalnym opakowaniu. Wszytskie paczki , oprócz jednej, były nienaruszone. W takim razie co teraz można z tym zrobić??? Ekipa ma być jeszcze u mnei w poniedziałek założyć cokoły. Jest jeszcze sprawa taka, że niektóre łączenia są nierówne-jest czuć schodek, choć słowo schodek to wyolbrzymeinie ale jednak czuć różnice miedzy poszczególnymi deskami. Niektóre są zlicowane równiótko, że prawie nie czuć różnicy na łączeniu desek, ale większość jest jednak zdecydowanie czuć. Poza tym, że jest to odczuwalne to te krawędzie sie wyszczerbiają i deska w tym miejscu sie niszczy. Zaznaczam, że parkiet był ułozony w poneidziałek i z pomieszczenia jeszcze nikt nie korzysta a podłoga już wygląda jakby miała "swoje" lata. Co można z tym zrobić?
  4. A jak sie sprawa ma z gotowym parkietem? Fachowcy ułożyli mi gotowy parkiet -finishparkiet w poniedziałek. Niestety parkiet ma wiele szczelin, szpar. Szpary są niewielkie bo mają poniżej 1mm ale jest ich sporo. Czy to jest standard? Czy te szpary nie powinny być czymś wypełnipone, jakims kitem lub siliconem? Czy zostawienei takich szpar nie jest otwarta drogą do wejścia wilgoci i uszkodzeniu całego parkeitu?
  5. Tak włąśnei nie jest. Gdzies słyszałem, że powinno byc tak, że płytki ścienne powinny "stać" na płytkach podłogowych. U mnie niestety jest odwrotnie, tzn płytki ścienne były docięte do samego dołu (do wylewki) a płytki podłogowe dochodzą do ściany- do płytek. Co do fugi to też niestety jest zwykła fuga, choć ponoć jest to elastyczna fuga SOPRO, ale nie jest siliconowa. Dzisiaj powiedziałem by tą "zwykła" fuge wydłubali po całym obwodzie i wypelnili to silconem. Szkoda, że już skończył sie sezon grzewczy bo bym mógł sprawdzić czy nie pęka dalej...
  6. Czy może ktoś wie jaka moze być przyczyna że na dole, przy styku ściany i podłogi pękają mi płytki? Płytki zostały ułozone kilka tygodni temu ale dopiero neidawno zostały zafugowane. Przed zafugowaniem pęknięć nie było. Na podłodze mam ogrzewanie podłogowe i po zafugowaniu kilka razy podłogówka w łazience działała. Słyszałem że przy podłogówce płytki się rozszerzają i prą na ściane dlatego powinna być elastyczna fuga. Jeżeli to prawda to boje sie tego co zobacze za rok, po pełnym sezonie grzewczym. Czy moze to być wina tego, że na styku ściany i podłogi fuga powinna być silikonowa-elastyczna? Bo jest zwykła-sztywna.
  7. Ja polecam Ci skalną. Sam stosowałem Rockwolla bodajże Toprock-napewno miała współczynnik 0,035 czyli ten energooszczędny. Panuje obiegowa opinia na forum, zwłaszcza speców od poddasz, że szklana jest lepsza dla wykonawcy a skalna lepsza dla inwestora. Słyszałem i sam to też zauważyłem, że skalna dobrze trzyma wymiar, czyli grubość. Jeśli ma mieć 12 cm to je ma. Przy szklanej ponoć bywa róznie, a jeśli inaczej niz nominalnie to zawsze w dół. Aha szklana ma tendencje, chyba własnie pod wpływem wilgoci do "zbijania się" czyli po kilku latach po jej użyciu np. z początkowych 10cm grubości zrobi się 8-9. Skalna trzyma swoją grubość dłużej
  8. Jets całkiem świeży i żywy wątek na podobny temat. http://forum.muratordom.pl/drogi-dom-z-poddaszem-uzytkowym,t182362-60.htm Tam jets kilku obrońców i parterówek i z poddaszami. Z takiej ostrej dyskusji zawsze można coś ciekawego wysnuć
  9. Niby dla podpuchy ale wielu wzięło go ostro na poważnie i bez zadnego ale uwierzyła w te Twoje dwukrotne różnice w kosztach. Kiedyś z grubsza wziąłem sie za liczenie parterówka czy poddasze i z grubsza mi wychodziło podobnie. Ja porównywałem dom o pow ok 200m2. Może jak ktos buduje te 75m2 to wyszłoby inaczej, ale kto takie domy buduje. Napewno można zaoszczędzić lub zaszaleć i na jednym i na drugim.
  10. himlaje

    Wykończenie kominka

    Ja mam szczeline pewnie z 1 cm, albo i troche lepiej. Jak to zobaczyłem to nie spodobało mi się to szcególnie. Kominkarz mówi, ze taka szcelina musi być bo kominek "pracuje". Szczeże mówić przy normalnej eksploatacji nawet rego nie zauważam więc mi to nie przeszkadza, choć pewnie wolałbym by ta luka była mniejsza tak ze 3-5 mm bo to też by pewno wystarczyło
  11. U mnei tez był ten problem. Chciałem zrobić w hallu na poddaszu i tez mam jętki w poprzek. Znalazłem nawet takie małe wyłazy które by mi się zmieściły. Jednak zrobiłem inaczej. Mozna oczywiscie zrobić wymian jak pisze edde ale jakoś uznałem to za zbyt dużą robote na ten etap budowy. Znalazłem inne miejsce w domu gdzie pasowałoby mi zrobić schody na strych. W pokoju gospodarczym (siłownia), choć myśle, że każdy inny pokój też byłby dobry. Wyłaz mam wzdłuż jętek i wziąłem największy z oferty fakro (70x140) i zdecydowanie nie żałuje, bo i tak jak chce coś wnieść (jakiś karton) na strych to okazuje się, że ten otwór nie jest wcale za duży, a ogólnie chodzenie, poruszanie się po tych schodkach nie nalezy do najwygodniejszych i kamfortowych. Moja rada to poszukaj inne miejsce w domu gdzie masz jętki wzdłuż i zmieści ci sie duży wyłaz (moja sugestia to jak najwiekszy) i najmniej estetycznie by ci przeszkadzał
  12. ... a to chyba kamyczek do mojego ogródka
  13. Stary sposób, aby inwestor nie dopatrzył sie flaszek to topienie ich w latrynie... Tam nie będzie grzebał... Tam nie grzebałem Puszki znajdowałem gdzieś pod śmieciami najczęściej. Jednak jak po tygodniu pracy 5-6 ludzi znajde 5-10 puszek to chyba to nie jest ból. jakby każdy z nich wypił jedno piwo dziennie to po tygodniu miałbym ok 50 pamiątek tyle napewno nie było a te osoby raczej nie zwykły po sobie sprzątać i zabierać swoich pamiątek. Poza tym jakby nadużywali to bym zauwazył i jakieś reprymendy wystosował ale na szczęście jak robili to byli "patowi"
  14. Raz miałem sytuacje, że po weekendzie murarze nie przyjechali na budowe, bo szef ekipy popłynął (wydłużył sobie weekend). Miałem w ten dzień akurat dostawy różnych materiałów i kążdy mówił, że jak prawdziwy murarz to choć raz ale musi popynąć. Na szczęście na następny dzień przyjechali ale juz chodziły mi pogłowie myśli o zmianie ekipy.
  15. Nie popadajmy w paranoję, co to jest 2 piwa przez te 10 godzin pracy, a szczególnie w upalny dzień, kiedy tracisz minerały przez parowanie, a piwko je uzupełnia. Większe ilości piwka czy wódka na budowie, to jestem jak najbardziej przeciwny. Jeżeli chodzi o samochód, to wiem, że jak wypiłem jedno piwo, to mogę po 2 godzinach siadać i jechać. Natomiast w niektórych krajach przepisy zezwalają na prowadzeni pojazdu do 0,8 promila i tam też robotnik do każdego posiłku wychyla sobie np. szklankę wina. Tylko mało który budowalniec potrafi zachować umiar , ale to inna kwestia. U mnie na budowie też często znajdowałem puszki, butelki po piwach, chyba po każdej ekipie. Nie było tego wiele ale było. Nigdy nie pili przy mnie i nigdy nie byli pijani. Wg mnie "pewne" osoby czasem potrzebuja wypić piwo by im ręce mniej latały, więc nie robiłem o to awantury. Niemniej gdyby był ktos pijany to bym pogonił z budowy. Bo raz że mogą coś spartolić a dwa jak sami sobie coś zrobią to ja bym za to "poleciał"
  16. Nowy użytkownik - to nie są jaja. To jest pipunia. Najlepiej będzie jak się dogadają, czyli wykonawca (powszechnie szanowany -przeze mnie także) naprawi swój bład, a inwestor usunie wątek. Inwestor będzie zadowolony, że ma sprawną WM a jak wątek zniknie to smród po jakimś niedługim czasie też zniknie
  17. U mnie też się myszy zalęgły jak ekipa ociepleniowa wyjechała zostawiając resztki jedzenia w domu. Zainwestowałem w dwie łapki na szczury (większe i skuteczniejsze niż na myszy). Kusiłem je serem, boczkiem, kiełbasą. W ok 3 tygodnie wyłapałem ok 10 i narazie mam spokój. Nic nie słychać, widać i już nic się nie łapie.
  18. Zerknąłem na zdjecia archiwalne i z tego co widze to ściana (mur) styka się, lub prawie styka z deskowaniem. Domyslam się, że styropianu tam nie ma. Ewentualnie ekipa od poddasza napchała tam wełny, lub też nie. Na zewnątrz, z boku takiej ściany szcytowej styropian dochodzi do samego deskowania
  19. Z góry? Jak to z góry? Mam ocieploną tak jak być powinno-przynajmniej tak mi się wydaje. Fakt, żę te dwa miejsca w narożach są w miejscach gdzie jest to ściana, w pewnym sensie szczytowa, bo garaż jest wysunięty o ok 1m, a drugie miejsce jest na lukarnie gdzie też styka się to z warunkami zewnętrznymi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...