Nie rozumiesz. Działa bez problemu ponad rok. Karton wcale nie rozkłada się w trzy miesiące. Przynajmniej nie na mojej piaszczystej glebie.
Efektywność to ok. dwa lata. Ale u mnie nawet po tym czasie chwasty prawie nie rosną. Oczywiście na kartonie jest warstwa kory.
Sama byłam zdumiona jakie to jest efektywne w użytkowaniu. Na zimę zabezpieczam także kartonem grządki warzywne, aby podczas ciepłych zim mi tam nic nie kiełkowało.
Oczywiście nie można kartonem przykryć nieodchwaszczonej gleby z perzem i liczyć na cud.
Ale w sumie to mnie zdziwiłeś sceptycyzmem, bo myślałam, ze te kartony są tak popularne, ze wszyscy co mają ogrody już o nich słyszeli. Na większości forum ogrodniczych czy grupach dyskusyjnych to oczywistość w ściółkowaniu. Agrowłóknina jest przeżytkiem passe, jak papierosy i brak segregacji śmieci, bo rozkłada się do mikroplastiku. Na facebooku za taką propozycję to by cię w komentarzach zjedli
Jak ktoś musi dać tkaniny (np. do separacji żwiru od gleby) to daje maty z materiałów biologicznych (np. wełny owczej, kokosowa)
Nie każe nasiona dobrze kiełkują po zasypaniu. Właśnie w przypadku wielu gatunków chwastów dostęp do światła słonecznego jest stymulatorem kiełkowania. Dlatego np. maki i chabry nie rosną na dojrzałych łąkach, a wyłącznie na obszarach gdzie się regularnie orze i gleba jest odkryta.
W sumie nawet nasion trawy na trawniki się nie przysypuje ziemią a jedynie wgniata w glebę.