Zeby nie bylo , ze nic nie robimy to dowod na to , ze przynajmniej odwiedzamy nasza dzialeczke jak tylko jestesmy w Polsce. Niestety nie mam narazie bardziej slonecznego zdjecia , zeby mozna bylo zobaczyc , ze to dosc przyjemne miejsce. Przez to zachmurzone niebo wyglada smutno.
Poprzedni wlasciciel nie zgodzil sie obnizyc ceny. wrrrrr........ Chyba trzeba sobie odpuscic , poprostu zakonczyc transakcje i zajac sie czyms zwiazanym z budowa a nie z papierkami zanim kolejna zima nas zastanie. 13 kwietnia lecimy do Polski. huraaaa!!!!
Jak narazie same zle wiadomosci. Pierwsza to to ze jest koniec marca a my nadal nie mamy pozwolenia. Druga to fakt , ze badania gruntu zmartwily nas bardzo bardzo mocno. Niestety trzeba wzmacniac grunt gdyz podloze jest zbyt slabe a do tego wody gruntowe bardzo wysoko. Przewidywany koszt wzrosnie o jakies 40 000. Tak to bywa. Narazie nic wiecejnie pisze bo nie mam zadnych konkretow. Mam nadzieje , ze niedlugo bede mogla opisac jakies dzialania a nie tylko plany.
A tak jest w srodku jak narazie chociaz wciaz zastanawiam sie nad usunieciem sciany miedzy kuchnia i salonem oraz szafy z holu. hm.... Zobaczymy. Jeszcze mam jakies 3 tygodnie zeby zdecydowac. http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ddbdd46f73799c38" rel="external nofollow">http://images30.fotosik.pl/142/ddbdd46f73799c38m.jpg http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=12af3983fa92c6ea" rel="external nofollow">http://images34.fotosik.pl/111/12af3983fa92c6eam.jpg
oj. Zdjecie jest ale troche za duze . hi hi . ale ja sierota jestem. http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e34132955fd0fc82" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/110/e34132955fd0fc82m.jpg
Umówiłam geodetechnika. Powierci troszkę w działeczce w przyszłym tygodniu. Bedziemy wiedzieli na czym stoimy a raczej na czym stawiamy :).
Mam nadzieje , ze uda mi sie znaleźc i poumawiac jak najwiecej wykonawcow do 8 lutego. Mam zamiar podczas pobytu w Szczecinie popodpisywa parę kontraktow tak zeby jak tylko przyjdzie wiadomosc z MSWiA mozna było zaczynac.
Hm..... Od czego tu zaczac.? Wlasnie z tymi poczatkami jest zawsze najgorzej.
To moze tak.
Dnia pewnego wyjechalam za granice jak to zrobilo wielu Polakow. Marzylam sobie o splaceniu dlugow i ciut lepszym , nie tak bardzo stresujacym zyciu. Az tu nagle wielkie zaskoczenie - poznalam "Jego" :). Od tego momentu zaczelismy sobie marzyc razem- ja po polsku , on po angielsku. Niezaleznie od tego w jakich jezykach byly nasze marzenia i tak zaczely sie pokrywac ( bo w koncu sie kochamy :) ) . To wspolne miedzynarodowe marzenie dostalo nazwe: Dom w Polsce a w nim my , moj syn i dwa sliczne psy. Poniewaz psow jeszcze nie mamy wiec nie maja imion. Wiemy natomiast jakiej beda rasy i wlasnie dlatego ze psy rasy tej maja dlugie , klapiace uszy nadalismy im tymczasowe imiona " Flippy i Floppy". Wiecie juz dlaczego taki tytul dziennika?
Po przegladnieciu tysiaca chyba projektow i porysowaniu tylu samo kartek papieru postanowilismy przejsc do konkretow.
I. SZUKANIE DZIALKI - sierpien 2007
nasze wycieczki krajoznawcze po moich rodzinnych okolicach rozpoczely sie w sierpniu 2007. Chcielismy zobaczyc jak ludzie mieszkaja, jakie sa ceny, gdzie sie buduja, w ktora strone rozbudowuje sie miasto . itd...
Mnostwo dzialek rolnych z mozliwoscia starania sie o warunki zabudowy jednak nie dla nas. Jako , ze moj partner jest obcokrajowcem musi dostac pozwolenie na kupno dzialki w Polsce. Pozwolenie takie jest bardzo trudno uzyskac na kupno dzialki rolnej. Co innego jesli mowa o budowlanej. A wiec budowlana !!!
Tyle, ze ceny dzialek budowlanych w mojej okolicy sa makabryczne.
II ZNALEZISKO - pazdziernik 2007
I nagle podczas naszego kolejnego przyjazdu do Szczecina trafila sie dzialka na sprzedaz. Okolica dosc ciekawa, dzialka siedliskowa (a wlasciwie dwie dzialki o lacznym wymiarze 2000m2)atrakcyjna cena i co najwazniejsze posiada:
* projekt domu
* pozwolenie na budowe
* dziennik budowy
:) :) :)
Tylko braz lopate i zaczac budowac.
III KUPNO - listopad 2007
Taka okazja mogla sie wiecej nie trafic dlatego do dziela: kupujemy.
No i zaczelo sie : wplacilismy 10% wartosci dzialki co by ja dla nas zaklepac i wyslalismy pismo o zgode na kupno do MSWiA do Warszawy. Samo zlozenie wniosku kosztowalo 1500 plus radca prawny drugie tyle :/. Ale coz.
Teraz musimy czekac na odpowiedz do 3 miesiecy.
Czekamy my i czekaja wlasciciele dzialki i czeka bank udzielajacy nam kredytu.
Mam nadzieje ze do polowy lutego wszystko sie wyjasni i wkoncu bedziemy mogli lapac sie za te lopaty.
Prosze trzymajcie kciuki bo jak nie dostanie zgody nie to bede to musiala kupic sama a wtedy to juz nie bedzie takie "wspolne marzenie", nie?