Witam.Przeczytałem cały temat o buforach ciepła, ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na mój problem.Zacznę od początku.Mój dom to zmodernizowany budynek byłego hotelu robotniczego o długości 36 mb. i szerokości 12m. Zrobiłem z tego 2 mieszkania po ok.100m kw.,a miały być 3 i w tym problem. Zamówiłem piec CO na 3 mieszkania i wykonawca zrobił na 35kW. Z tego 3 na razie nic nie wyszło , a piec jaki jest każdy widzi.Ostatniej zimy to był horror z tym paleniem. Spaliłem ze 6 ton węgla + trochę drewna .Utrzymanie temperatury w ryzach, tj. ok.50 st. C , kończyło się laniem pieca i zasmoleniem komina. Regulacja polegała na przymykaniu popielnika klapką na łańcuszku, wg zadanej temp. Ale to palenie było wtedy mało doskonałe. Grzejniki mam w większości żeliwne. W pierwszym mieszkaniu od strony kotłowni są pozakładane termostaty na kaloryfery i tu jest OK, ale w 2 mieszkaniu idzie wszystko na pełny gaz i temp. 25 st C niepotrzebnie. Dodam że dom ociepliłem styropianem, a na sufity nasypałem 20 cm wełny mineralnej granulowanej, a stolarka okienna jest nowa, tak że ciepło nie ucieka. Czytając wypowiedzi na tym forum, zastanawiam się na zainstalowanie bufora cieplnego na 700 l, żeby palić w piecu na ok 70 st C i nadmiary ciepła ładować w bufor , a na kaloryfery podawać wodę przez zawór mieszający, a gdy bufor już nie przyjmie energii, to wygasić palenie w piecu. W mieszkaniach są bojlery 80 l z płaszczem wodnym i na prąd.Piec jest wszystko palny, ale jak widzę nie może być duszony bo kończy się to częsty czyszczeniem komina i pieca i nawet Sadpal tu nic nie pomaga. Tyle przydługiego opisu, ale żeby dostać odpowiedź tak musiałem wyjaśnić. Proszę o sugestię czy z tym buforem to będzie dobry pomysł? Pozdrawiam .
