Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wilczek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    41
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez wilczek

  1. Mogę się przyznać, że i owszem, to i owo słyszałem, a raczej robiłem je przez dziesięć lat, pracując w firmie specjalizującej się w budownictwie z gliny. W zeszłym roku prowadziłem na temat tynkowania korespondencję mailową z ARETE, który miał właśnie ochotę tego spróbować i - chociaż była to pierwsza próba - bardzo ładnie mu to wyszło (widziałem zdjęcia). Pozdrowiono w.
  2. Ja zamawiałem w ADPOLu - też bardzo sobie chwalę (co prawda to dopiero półtora roku). Staranne wykonanie i dobra cena. Pozdr.
  3. Oczywiście rozbieranie ściany, przerabianie fundamentu itd to rozpaczliwe zadanie. Ja tak na mój prosty rozum zostawiłbym Tę ściankę tam gdzie jest - niech sobie osiada o ile się nie przewraca. Za to obie jej strony zabudowałbym szkieletm (drewnianym albo i z blaszanych profili) i przykręcił na to rigips. Ważne, żeby szkielet nie był przymocowany do osiadającej ścianki, tylko do stabilnych części. Można oczywiście wyburzyć ceglaną ściankę i postawić samą lekką konstrukcję np. z wełną mineralną w środku dla izolacji akustycznej, ale można w końcu potraktować cegły jako wypełnienie.
  4. Redakcja też się przy nas nie nudzi
  5. Czy kompostujesz te zastrzelone krety na pryźmie? A w ogóle to dlaczego boicie się malować?
  6. nie chcę być nazbyt ciekawski, jedna z macek Mieczotronixa może mnie dosięgnąć
  7. jestem pod wrażeniem...
  8. To jest jedna z tych dyskusji, gdzie pewnie nikt nikogo nie przekona, bo po jednej stronie są argumenty o wygodzie i praktyczności, a po drugiej kwestia pewnego smaku i samopoczucia w otoczeniu takich a nie innych materiałów. Dla mnie bliższy jest punkt widzenia Vitka i nie przyszłoby mi do głowy obkładać podbitki mojej rudery plastikiem, aczkolwiek muszę zauważyć, że strasznie ogromne te rezydencje sobie stawiacie (pewnie macie dużo żon) i każda całkiem prosta pozornie rzecz urasta przy takiej makroskali do poważnego problemu, kosztując ciężkie pieniądze. Pozdrawiając W.
  9. U mnie to na pewno nie te przypadek, bo adres pochodzi od domeny firmy i to nietutejszej, a na forum jestem od niedawna - w każdym razie forum od tego czasu nie zmieniało techniki, opartej na PHP. Pozdr, w.
  10. To z całą pewnością nie muratorowy serwer jest tu przyczyną. Najwyraźniej poprostu ktoś wyskanował ze strony adresy i teraz coś kombinuje. Właśnie przed chwilą dostałem "odbitkę" kolejnego maila, wysłanego jakoby przeze mnie do redakcji polityki. Zdaje się że lawina dopiero się rozkręca.
  11. I u mnie sypią się takie maile w ostatnich dniach. Zalączniki nazwają się różnie: message.zip, body.zip, document.zip. (żadnego oczywiście nie otwierałem) Przychodzą z adresów osób, które o niczym nie wiedzą (na jeden z takich maili wysłałem odpowiedź i dostałem zaraz replikę od zaskoczonego adresata.) Dzisiaj przyszedł automatycznie generowany mail z raportem o niedostarczeniu tym razem rzekomo mojego maila (również z załącznikiem), kierowanego na adres "ocieplenia@ i coś tam dalej". Nie tylko to wskazuje, że ta seria ma związek z naszym forum. Skądinnąd bowiem unikam jak zarazy zostawiania swoich danych w internecie - tu zrobiłem wyjątek, bo poczułem się zadomowiony i nikt mi nie usiłuje niczego sprzedawać. Pół biedy, jeżeli przychodzą maile z nieznanych źródeł, gorzej kiedy - jak zdarzyło się mojej koleżance - swołocz podszyje się pod adres znajomego, od którego maile nie wzbudzają nieufności... pozdrawiając forumiaków w.
  12. wilczek

    ZBIERANIE DESZCZÓWKI

    Dorzucę tu moje trzy grosze, bo też się interesuję zbieraniem deszczówki. Nie wiem jak w Polsce, ale w Niemczech bardzo dużo jest na rynku używanych zbiorników polietylenowych (chyba) o pojemności 1000 L. jak na przykład ten tu, akurat oferowany w e-bayu. Chodzą po cenach 25 - 50 Euro. Z innej beczki (na deszczówkę) - kogo interesują nieskomplikowane i tanie rozwiązania, ten może obejrześ opis, który znalazłem ( też w Niemczech) na prywatnej stronie jakiegoś majsterklepki. Proste jak konstrukcja cepa: Na dnie wykopu jest zbrojona płyta betonowa, na niej wymurowany cegłami cylinder (szerokością cegły do pionu), na wierzchu płyta z włazem i przykrywą, mającą od spodu rowki, żeby nadmiar wody mógł się wydostawaś. Szczelność zbiornika uzyskana jest przez otynkowanie go od środka klejem do flizów. Poziom wody pokazuje pręt z tworzywa (chyba jest to rurka stosowana do prowadzenia kabli), zakończony plastikową butelką jako pływak. Filtrowanie dopływającej wody załatwione jest przy pomocy kilku nałożonych na siebie nylonowych pończoch, które od czasu do czasu wymienia się na nowe, albo opłukuje. Uważam, że niezłe.
  13. Ha! Właśnie w ostatnią sobotę wykonywałem taką operację. Oczywiście "korek" i korbę miałem już przygotowane. Korba, taka jak dawniej do wyciągania wiadra ze studni jest potrzebna, bo ręką linki możesz nie uciągnąć. Szkoda, że nie mieszkamy bliżej siebie, bo bym Ci ten ekwipunek chętnie pożyczył. Parę różnic w stosunku do tego, co pisze sanipro: Nie używam szmat, tylko gąbki ze starego materaca, przyciętej nożem do chleba na kształt ściętej piramidy. Pod spodem jest prostokąt ze sztywnej blachy i do niego przykręciłem śruby, trzymające linki. Użyłem właściwie nie śrub tylko gwintowanych prętów i długich muterek-tulejek do połączenia z zawieszeniem na karabinkach. Jest to o tyle istotne, że tę całą poduszkę trzeba przepchać przez ciasne okienko i da się to zrobić tylko w częściach. Na wierzchu jest prostokąt z grubej, "podeszwowej" gumy. Druga różnica: nie używam w tym przypadku gliny, tylko normalnego tynku cementowo - wapiennego. Niektórzy używają zaprawy cementowej, ale uważam, że to przesada. Nie należy robić litej skały tam gdzie nie jest to potrzebne. Urządzenie naprawdę świetnie zdało egzamin. Zdjęcia możesz obejrzeć klikając na czerwone. Pozdrowienia
  14. Jak to przyjemnie się z kimś rozumieć Sami z żoną mamy z problem, co zrobiś z naszą starą, odziedziczoną po babci drewnianą chałupą na skraju wsi, pod lasem. Niewiele mamy okazji, żeby tam posiedzieć, nie mówiąc już o remontach. Owszem, parę lat temu postawiłem nową więźbę dachową, podciągnąłem wodę, ale żeby zrobić z tego dom do mieszkania - brakuje ciągle pieniędzy i przede wszystkim - czasu. Rozsądek mówi - sprzedać. Serce mówi - nie! Ciągle mi się marzy, że jeżeli dożyję wieku emerytalnego, a będę miał w ogóle z czego żyć, to tam się sprowadzę. Na syna pod tym względem nie liczę,
  15. Dokładnie tak jest - z jednej strony chciałeby się zamieszkać gdzieś na osobności, z pięknym widokiem i czystym powietrzem, gdzie śpiewają ptaki, a z drugiej strony człowiek musi gdzieś zarabiać na utrzymanie, przeważnie ma w domu młode pokolenie, które musi do szkoły, zresztą i tak ciągnie je do "świata" - i to jest normalne. Przypominają mi się reportaże o bieszczadzkich "pionierach", którzy idąc za swoimi marzeniami urządzili tam sobie swoje (twarde) życie, ale za cenę bardzo wielu rezygnacji, a ich dzieci widzą to wszystko już inaczej i patrzą jak się stamtąd wyrwać. Każdemu czego innego potrzeba do szczęścia i trochę gdzie indziej ma swój "złoty środek". Czasem udaje się go znaleźć.
  16. wilczek

    gliniane tynki

    Parę dni temu trafiłem na forum, ot tak z ciekawości i odzywam się, bo akurat w tej dziedzinie spędziłem kawał życia. Przez ponad dziesięć lat pracowałem w firmie, która jako pierwsza w Niemczech (przypuszczalnie i w Europie) zajmowała się budowaniem z gliny. Podobno powoli i w Polsce glinę zaczyna się doceniać - i słusznie. Jest to bardzo przyjemny materiał, szczególnie dla budownictwa jednorodzinnego, świetnie współpracujący z drewnem i dający optymalny klimat. W Europie kojarzy się wielu ludziom z biedą, ale na przykład w Japonii, gdzie ma wielowiekową tradycję, ceni się glinę bardzo i robi się z niej rzeczy ogromnie wyrafinowane. Chętnie służę radą. Pozdrowienia W.
  17. wilczek

    Perlit

    Cześć Joasiu Niestety co do cen nic nie mogę powiedzieć, bo siedzę głównie w Niemczech i tu miałem z perlitem do czynienia. Właśnie dopiero zarejestrowałem się na forum i można na mój adres mailowy kliknąć Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...