Okna montowałam w lipcu 2009, gwarancji na nie miałam 60 miesięcy ale w umowie nie ma ani słowa o gwarancji i prawidłowym montażu okien. Okna pochodzą z firmy Adams z Mrągowa. Do gościa już dzwoniłam , zjawił się, bo również twierdził, że może ciągnąć od uszczelki ale to nie ten problem. Jego pracownicy wezwani w zimę w celu pokazania problemu, sprawdzali regulacje w oknach i w tym temacie też jest ok. Byli zszokowani jak zobaczyli lód na oknie.... Sam szef gdy przyjechał zwalił winę albo na tych co robili elewację albo ci co tynkowali wew. Zapewne przeszkadzały im kliny montażowe i je wyrzucili albo dla dowcipu wydłubali piankę z okna.... A skoro ktoś wyjął kliny montażowe to ja powinnam dopilnować i uzupełnić piankę.... Dla mnie gość mający sporą firmą z oknami i bramami garażowymi nie wie o czym mówi... Nie wspomnę już o tym, że dokładnie słyszę co dzieje się na zewnątrz domu i odwrotnie, będąc na zewnątrz można usłyszeć o czym się mówi w środku.. Raczej skłaniam się do tego aby dostawać się od zewnątrz do tych okien, uzupełnić pianę, uszczelnić dodatkowo sylikonem i poprawić elewację robiąc obramowania wokół okien innym kolorem. Sama już nie wiem.... mam obsesję na punkcie tych okien i boję się zbliżającej zimy bo mam niemowlaka w domu..