Witam serdecznie, z problemem budowy kopalni odkrywkoej zetknąłem się na poczatku stycznia br. Jestem mieszkańcem miasta Legnica. Nie dopuszczam mylsi, że w pobliżu Naszego miasta może dojść do degradacji środowiska na tak potężną skalę. W tym przypadku nie liczy się własnośc prywatna, demografia, zdrowie i życie ludzi. Czytając artykuły w tym temacie z równowagi wyprowadzają mnie zapewnienia prekursorów KWB, że roślinność wokół kopalni nie ucierpi, gdyż wodę czerpie głównie z opadów, pylenie ze złoża i zwałowiska nie przekroczy kilometra, a sama kopalnia nie niszczy środowiska, tylko je przekształca. To tylko nieliczne przykłady ograniczonego myślenia. Co za kretyn może wypowiadać tak puste słowa?! Niektórzy z decydentow pomylili chyba epoki i przeleżeli pod lodem z poł wieku. Słyszałem, że zafunduje się okolicznym mieszkańcom spore akweny wodne. Ale nikt nie wspomina, że wypełnienie takiego zbiornika może zająć nawet 20 lat. O szkodliwych pierwiastach zawartych w takim jeziorze nawet boję się wspomnieć. Należy także uwzglednić bardzo poważny wpływ kopalnii na mikroklimat regionu. To tylko nieliczne przykłady. Krótka analiza SWOT doskonale ukaże czym faktycznie jest kopalnia odkrywkowa. Zapraszam przedewszystkim zwolenników pomysłu KO do przedstawienia swoich argumentow. Ale zanim wypowiecie akceptację dla pomysłu zaorania ponad 3000 hektarów wokół Legnicy, spójżcie najpierw na mapę wiatrów, i zastanówcie się, czy aby tablica Mendelejewa nie będzie podążać w kierunku Waszego miasta. Mam już swój scenariusz tej dramaturgii. Aby niepokój społeczny miał wymierny charakter, bedzie dochodziło do budowy lokalnych i niewielkich wyrowisk. To uspi przeciwników, a także pozbawi nas argumentacji, gdyż degradacja otoczenia będzie tylko punktowa. Nie możemy do tego dopuścić. Mimo, że niewiele mine tu zatrzymuje i w każdej chwili mogę zostawić rodzinne miasto jestem z Wami. Pozdrawiam,