Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

quickfox

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    48
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez quickfox

  1. Szukam solidnych dekarzy do wykonania pokrycia dachu. Więźba już jest - została do wykonania folia łaty kontrłaty obróbki blacharskie i krycie.
  2. Pozostało do zrobienia. - Strop - Ścianki poddasza i ścianki działowe - ew cały dach. Od 1 września 2008. Dziękuję
  3. Ciągle męczyłem się ze starą ekipą ale mam już dość Jak ktoś nie pokazuje się w robocie i nie odbiera moich telefonów to przegina. Dzięki za informację w każdym bądź razie ^^
  4. Ciągle męczyłem się ze starą ekipą ale mam już dość Jak ktoś nie pokazuje się w robocie i nie odbiera moich telefonów to przegina. Dzięki za informację w każdym bądź razie ^^
  5. Witajcie, Zwracam się z prośbą o pomoc a mianowicie czy ktoś nie zna jakiejś ekipy budowlanej która mogłaby dokończyć mi budowę domu? Poprzednia zniknęła jak sen jaki złoty, kasując pieniądze za nie dokończoną robotę. Wiem, że to błąd z mojej strony że im zapłaciłem trochę na wyrost ale trudno. Do dokończenia został strop, ścianki poddasza i dach. Będę wdzięczny za każdą pomoc
  6. Witajcie, Zwracam się z prośbą o pomoc a mianowicie czy ktoś nie zna jakiejś ekipy budowlanej która mogłaby dokończyć mi budowę domu? Poprzednia zniknęła jak sen jaki złoty, kasując pieniądze za nie dokończoną robotę. Wiem, że to błąd z mojej strony że im zapłaciłem trochę na wyrost ale trudno. Do dokończenia został strop, ścianki poddasza i dach. Będę wdzięczny za każdą pomoc
  7. Zaryzykowałem i teraz wszystkich przestrzegam przed nimi. Jeżeli chcesz stracić pieniądze i zdrowie to weź ich na budowę :]. Sprawa zakończy się w sądzie. Jeżeli chcesz poznać szczegóły zapraszam na priv
  8. Bardzo mi miło. Gdybyście czegoś potrzebowali to daj znać. Miło będzie mi pomóc
  9. Masz rację od teraz będę trenował bycie sk...synem ^^
  10. Nie jeszcze nie mam, ale zaczynam szukać od jutra. Na razie załatwiłem zastępstwa na rozładunek materiałów. Cóż takie, życie. Na szczęście umowa była taka, że nie płacę z góry tylko po oddaniu poszczególnych etapów. Na razie dostali całą kasę za fundament. Teraz bez litości i zaliczek. Żadnych ustępst i płacenia przed całkowitym odbiorem przez inspektora. Jeżeli ktoś czytający ma ekipę godną polecenia do dokończenia ścian stropu i na dach to proszę o kontakt ^^
  11. Trochę ostatnio nie pisałem, ale niestety nie miałem czasu. Na budowie niestety pojawiły się problemy. Wykonawca się zbiesił. Stawiali sobie ścianki i ni stąd ni z owąd zaczęli przebąkiwać o tym, że mają do zrobienia most u bliżej niokreślonego klienta i w związku z tym planują tydzień przerwy u mnie. Trochę się skrzywiłem, ale ok. Poprosiłem żeby dociągnęli mury do końca i mogą sobie wyskoczyć na tą robótkę. Na początku wyglądało wszystko nieźle, aż do tego poniedziłku. Ekipa miała wpaść kończyć mury, a ja uzgodniłem transport stali na budowę. 7 rano jadę sobie spokojnie do roboty, a tu telefon z transportu z informacją że auto czeka na rozładunek a na budowie nikogo nie ma... Dzownili do kierownika budowy, ale ten stwierdził że dzisiaj na budowie ich nie będzie. Co ciekawe z kochanym kierownikiem uzgadniałem to że przyjedzie transport w czwartek w poprzednim tygodniu. Dzwonię do gościa, a ten zaczyna wzruszającą opowieść jak to się ludziska popili i nie przyszli mu do roboty w poniedziałek. No ok trudno... zadzoniłem do ludzi z transportu, że mają zabierać cały ładunek i przywieźć go następnego dnia. Kierownik obiecał mi, że się na pewno pojawią. Następny dzień rano ta sama historia - ładunek przyjechał ekipy nie ma. Kurde pomyślałem sobie to chyba jakieś deja vu? Coś zmieniają w Matrixie? Dzwonię do chłopa już mocno wkurzony nie odbiera komórki wogóle. No nic to. Zadzwoniłem do niego z innego telefonu i od razu usłyszałem jego beztroskie "hallo" :). No nieładnie. Trochę się zmartwił tym, że jestem taki podły i podszedłem go w prosty sposób, ale od razu powtórzył historię o tym, że jego ludzie akurat są w transie alkoholowym i nic na to nie poradzi. Na pytanie czy nie mógł do mnie z tym zadzownić odpowiedział, że jakoś mu wypadło z głowy (sic!). Szkoda gadki rozłączyłem się. Auto znowu wiezie stal do magazynu. Chyba zaczynam mieć u nich przechlapane, ale równocześnie zamawiam transprot na środę. Profilaktycznie wziąłem z rana wolne. Bladym świtem ekipy nia ma transprt jest! Zakasałem rękawy i wygibałem sam 1,5 tony stali na działce. Zajęło mi to 3 godzinki z okładem z przeciąganiem prętów bo dłużyca nie mogła wjechać w moją drogę dojazdową. Za transport oczywiście zapłaciłem X 3 :) . Po skończonej robocie pogratulowałem sobie, że żyję w kraju gdzie nie można tak łatwo kupić broni, bo inaczej w gazetach można by przeczytać o masakrze budowlańców. Dodatkowo wkurzył mnie fakt, że kierowca opowiedział mi ze szczegółami jak wyglądała gadka w poniedziałek. Kierownik budowy powiedział mu, że co prawda się umawiał na transport, ale nie przyjedzie i tyle. Na pytanie co mają zrobić z trasportem poradził im, żeby zadzwonili do właściciela i cytuję "niech on się martwi". Trochę się uspokoiłem wewnętrznie, żeby nie robić chamówki i zadzwoniłem do klienta. Tym razem odebrał. Pytam grzecznie czy w tym tygodniu wogóle przyjadą. Odpowiedź - raczej nie. Może w następnym. Chłop łga na całego, bo z tyłu słychać pogłos budowy - znaczy się rożne niecenzuralne słowa bo coś im tam spadło. He he he. To mnie juz rozbawiło zupełnie. Facet traktuje mnie jak idiotę i jeszcze wierzy że kupię na pniu jego historie. Bajek naczytałem się dużo w dzieciństwie. Chwilowo mi starczy. Konkluzja: Jak starasz się podchodzić do spraw fair, to w oczach niektórych jesteś frajerem. Na budowie zadbałem o zaplecze o wszystko łącznie z kupowaniem wody i napojów na własny koszt. Widocznie to ich utwierdziło w przekonaniu, że jestem wdzięczny, że u mnie pracują :). Pieniądze zawsze wypłacałem w dniu przyjęcia poszczególnych prac, a w dwóch przypadkach nawet wcześniej. Wynika z tego, że w takich sprawach trzeba być nieczułym sukinsynem dbającym tylko o własny interes. Jednym słowem trzeba zmienić politykę o 180 stopni i to właśnie zamierzam zrobić. Dalszy ciąg budowy będzie zatem bardziej ekscytujący ^^
  12. Trochę ostatnio nie pisałem, ale niestety nie miałem czasu. Na budowie niestety pojawiły się problemy. Wykonawca się zbiesił. Stawiali sobie ścianki i ni stąd ni z owąd zaczęli przebąkiwać o tym, że mają do zrobienia most u bliżej niokreślonego klienta i w związku z tym planują tydzień przerwy u mnie. Trochę się skrzywiłem, ale ok. Poprosiłem żeby dociągnęli mury do końca i mogą sobie wyskoczyć na tą robótkę. Na początku wyglądało wszystko nieźle, aż do tego poniedziłku. Ekipa miała wpaść kończyć mury, a ja uzgodniłem transport stali na budowę. 7 rano jadę sobie spokojnie do roboty, a tu telefon z transportu z informacją że auto czeka na rozładunek a na budowie nikogo nie ma... Dzownili do kierownika budowy, ale ten stwierdził że dzisiaj na budowie ich nie będzie. Co ciekawe z kochanym kierownikiem uzgadniałem to że przyjedzie transport w czwartek w poprzednim tygodniu. Dzwonię do gościa, a ten zaczyna wzruszającą opowieść jak to się ludziska popili i nie przyszli mu do roboty w poniedziałek. No ok trudno... zadzoniłem do ludzi z transportu, że mają zabierać cały ładunek i przywieźć go następnego dnia. Kierownik obiecał mi, że się na pewno pojawią. Następny dzień rano ta sama historia - ładunek przyjechał ekipy nie ma. Kurde pomyślałem sobie to chyba jakieś deja vu? Coś zmieniają w Matrixie? Dzwonię do chłopa już mocno wkurzony nie odbiera komórki wogóle. No nic to. Zadzwoniłem do niego z innego telefonu i od razu usłyszałem jego beztroskie "hallo" . No nieładnie. Trochę się zmartwił tym, że jestem taki podły i podszedłem go w prosty sposób, ale od razu powtórzył historię o tym, że jego ludzie akurat są w transie alkoholowym i nic na to nie poradzi. Na pytanie czy nie mógł do mnie z tym zadzownić odpowiedział, że jakoś mu wypadło z głowy (sic!). Szkoda gadki rozłączyłem się. Auto znowu wiezie stal do magazynu. Chyba zaczynam mieć u nich przechlapane, ale równocześnie zamawiam transprot na środę. Profilaktycznie wziąłem z rana wolne. Bladym świtem ekipy nia ma transprt jest! Zakasałem rękawy i wygibałem sam 1,5 tony stali na działce. Zajęło mi to 3 godzinki z okładem z przeciąganiem prętów bo dłużyca nie mogła wjechać w moją drogę dojazdową. Za transport oczywiście zapłaciłem X 3 . Po skończonej robocie pogratulowałem sobie, że żyję w kraju gdzie nie można tak łatwo kupić broni, bo inaczej w gazetach można by przeczytać o masakrze budowlańców. Dodatkowo wkurzył mnie fakt, że kierowca opowiedział mi ze szczegółami jak wyglądała gadka w poniedziałek. Kierownik budowy powiedział mu, że co prawda się umawiał na transport, ale nie przyjedzie i tyle. Na pytanie co mają zrobić z trasportem poradził im, żeby zadzwonili do właściciela i cytuję "niech on się martwi". Trochę się uspokoiłem wewnętrznie, żeby nie robić chamówki i zadzwoniłem do klienta. Tym razem odebrał. Pytam grzecznie czy w tym tygodniu wogóle przyjadą. Odpowiedź - raczej nie. Może w następnym. Chłop łga na całego, bo z tyłu słychać pogłos budowy - znaczy się rożne niecenzuralne słowa bo coś im tam spadło. He he he. To mnie juz rozbawiło zupełnie. Facet traktuje mnie jak idiotę i jeszcze wierzy że kupię na pniu jego historie. Bajek naczytałem się dużo w dzieciństwie. Chwilowo mi starczy. Konkluzja: Jak starasz się podchodzić do spraw fair, to w oczach niektórych jesteś frajerem. Na budowie zadbałem o zaplecze o wszystko łącznie z kupowaniem wody i napojów na własny koszt. Widocznie to ich utwierdziło w przekonaniu, że jestem wdzięczny, że u mnie pracują . Pieniądze zawsze wypłacałem w dniu przyjęcia poszczególnych prac, a w dwóch przypadkach nawet wcześniej. Wynika z tego, że w takich sprawach trzeba być nieczułym sukinsynem dbającym tylko o własny interes. Jednym słowem trzeba zmienić politykę o 180 stopni i to właśnie zamierzam zrobić. Dalszy ciąg budowy będzie zatem bardziej ekscytujący ^^
  13. Witajcie Jeśli chodzi o mur to inspektor nadzoru im to przepuścił bo zrobili to na odcinku dwóch metrów. Opłacało się wszczynać raban o tyle, że resztę murów robią dokładnie tak jak chciałem czyli na połowie pustaka i nie ma zlituj się. Podobno mur jest do rozbiórki jak spoiny zachodzą na siebie powyżej trzech warstw. Byłem z ciekawości na paru innych budowach i jest jeszcze większa masakra niż u mnie. Szczególnie na tych gdzie budują deweloperzy :/
  14. Najlepiej zamówić beton na rano bo wtedy można oddać nadwyżkę. Ja miałem po południu i najpierw miało braknąć, a potem zostały 2m3 i nie dało się już tego nigdzie upchnąć. Musiałem wylać obok fundamentu. Stracona kasa
  15. U mnie dostawa betonu spóźniła się o 8 godzin i ekipa betonowała do 22:00 przy lampach. Fakt z tym betonowaniem w ulewę to nie za bardzo, ale jakby później popadało to zaoszczędzisz na polewaniu betonu wodą
  16. Dotychczas chwaliłem swoją ekipę, ale tym razem doszło do starcia na budowie. Kierownik budowy wybył na parę godzin, a jego pracownicy odwalili kawał muru. Popatrzyłem na to wszystko i stwierdziłem, że przewiązania między warstwami są do kitu, czyli za blisko siebie prawie w jednej linii. Przy stawianiu ścian z Porothermu producent wyraźnie mówi że "spoiny pionowe w sąsiadujących ze sobą warstwach w żadnym wypadku nie mogą się pokrywać, lecz muszą być przesunięte o co najmniej 0,4 hu (gdzie hu jest wysokością pustaka) tj. o 10 cm. Zwróciłem na to uwagę kierownikowi budowy po powrocie, lecz ten stwierdził, że jest ok i murują dalej. Uprzedziłem go, że w przypadku potwierdzenia nieprawidłowości przez inspektora, będą rozbierać cały mur i obciążę ich za materiał. Nie przejęli się. Na poniedziałek zorganizuję inspekację. Zobaczymy jak cała sprawa potoczy się dalej. http://img367.imageshack.us/img367/6517/spartolonymur2cg0.jpg" rel="external nofollow">http://img367.imageshack.us/img367/6517/spartolonymur2cg0.jpg http://img389.imageshack.us/img389/2995/spartolonymurrp7.jpg" rel="external nofollow">http://img389.imageshack.us/img389/2995/spartolonymurrp7.jpg
  17. Dotychczas chwaliłem swoją ekipę, ale tym razem doszło do starcia na budowie. Kierownik budowy wybył na parę godzin, a jego pracownicy odwalili kawał muru. Popatrzyłem na to wszystko i stwierdziłem, że przewiązania między warstwami są do kitu, czyli za blisko siebie prawie w jednej linii. Przy stawianiu ścian z Porothermu producent wyraźnie mówi że "spoiny pionowe w sąsiadujących ze sobą warstwach w żadnym wypadku nie mogą się pokrywać, lecz muszą być przesunięte o co najmniej 0,4 hu (gdzie hu jest wysokością pustaka) tj. o 10 cm. Zwróciłem na to uwagę kierownikowi budowy po powrocie, lecz ten stwierdził, że jest ok i murują dalej. Uprzedziłem go, że w przypadku potwierdzenia nieprawidłowości przez inspektora, będą rozbierać cały mur i obciążę ich za materiał. Nie przejęli się. Na poniedziałek zorganizuję inspekację. Zobaczymy jak cała sprawa potoczy się dalej. http://img367.imageshack.us/img367/6517/spartolonymur2cg0.jpg http://img389.imageshack.us/img389/2995/spartolonymurrp7.jpg
  18. Ostatnio mamy przerwę technologiczną... po prostu leje jak z cebra i stawianie murów się odwleka. Wczoraj zgrzyt na budowie. Zamówiłem paletę cementu i inne duperele w pobliskiej hurtowni wraz z transportem. Transport dotarł i się rozładował. Chłopek roztropek po prostu zrzucił z wywrotki paletę cementu i pojechał. Efekt jest taki, że paleta rozsypała się w drobny mak. Cement wala się na działce z poprutych worków a na to co jeszcze zostało pada deszcz. Wpadłem na działkę i zacząłem ratować resztki z tego co się jeszcze dało uratować. Na własne nieszczęście zapłaciłem gnojkom z góry za wszystko, bo inaczej nie ruszyłbym palcem. W szale przeniosłem tonę cementu w czasie rekordowym nawet dla strong menów. Ubabrany cementem od stóp do głowy od razu zadzowniłem do hurtowni. A tam sielanka. Nie podoba się rozładunek to trza se było samemu paletę ściągnąć z wywrotki. Nie działa na nich mój argument, że ani moja matka ani ojciec nie byli wóżkami widłowymi, a ja się jakoś nie wyrodziłem i nie posiadam odpowiednich zmian genetycznych. Pytam czy to normalne, że tak traktują towar klienta za który zapłacił. Obraza że wogóle mam jakieś uwagi, a kasy to na pewno nie oddadzą nawet częściowo za zniszczony towar. Pytam się chłopa czy wie co teraz zrobię. Po chwili milczenia koleś niepewnie odpowiada, że nie... Mówię mu że ode mnie nie dostanie już złamanego obola, a dodatkowo będę odradzał ich pseudo firmę innym. Widocznie mu ulżyło, bo pewnie bał się, że właśnie chwytam za siekierę i jadę do niego. W sumie niezły pomysł, bo na pewno ktoś na tej podstawie nakręciłby niezły film, a może nie był pewny co to jest obol i myślał że dostanie ode mnie bejsbolem. Kij im w oko. Dla zainteresowanych podaję adres, jakby ktoś chciał stracić trochę kasy i się podenerwować: FHU "Tadeusz" Skład Budowlany ul. Armii Krajowej 298 Katowice
  19. Ostatnio mamy przerwę technologiczną... po prostu leje jak z cebra i stawianie murów się odwleka. Wczoraj zgrzyt na budowie. Zamówiłem paletę cementu i inne duperele w pobliskiej hurtowni wraz z transportem. Transport dotarł i się rozładował. Chłopek roztropek po prostu zrzucił z wywrotki paletę cementu i pojechał. Efekt jest taki, że paleta rozsypała się w drobny mak. Cement wala się na działce z poprutych worków a na to co jeszcze zostało pada deszcz. Wpadłem na działkę i zacząłem ratować resztki z tego co się jeszcze dało uratować. Na własne nieszczęście zapłaciłem gnojkom z góry za wszystko, bo inaczej nie ruszyłbym palcem. W szale przeniosłem tonę cementu w czasie rekordowym nawet dla strong menów. Ubabrany cementem od stóp do głowy od razu zadzowniłem do hurtowni. A tam sielanka. Nie podoba się rozładunek to trza se było samemu paletę ściągnąć z wywrotki. Nie działa na nich mój argument, że ani moja matka ani ojciec nie byli wóżkami widłowymi, a ja się jakoś nie wyrodziłem i nie posiadam odpowiednich zmian genetycznych. Pytam czy to normalne, że tak traktują towar klienta za który zapłacił. Obraza że wogóle mam jakieś uwagi, a kasy to na pewno nie oddadzą nawet częściowo za zniszczony towar. Pytam się chłopa czy wie co teraz zrobię. Po chwili milczenia koleś niepewnie odpowiada, że nie... Mówię mu że ode mnie nie dostanie już złamanego obola, a dodatkowo będę odradzał ich pseudo firmę innym. Widocznie mu ulżyło, bo pewnie bał się, że właśnie chwytam za siekierę i jadę do niego. W sumie niezły pomysł, bo na pewno ktoś na tej podstawie nakręciłby niezły film, a może nie był pewny co to jest obol i myślał że dostanie ode mnie bejsbolem. Kij im w oko. Dla zainteresowanych podaję adres, jakby ktoś chciał stracić trochę kasy i się podenerwować: FHU "Tadeusz" Skład Budowlany ul. Armii Krajowej 298 Katowice
  20. Widocznie zamówienia materiałów powyżej 1000 pln przerasta ich możliwości logistyczne. Już poprzednio mnie zjeżyli, sprzedająć rury kanalizacyjne bez trzech uszczelek. Jak poprosiłem o dodanie przy następnym zakupie, magazynier marudził przy mnie, że na pewno zgubiłem a teraz przychodzę po nowe. To już świadczy o tym, że traktują cię jak złodzieja i jeszcze mówią o tym bezczelnie klientowi. Mam ich serdecznie dość. Napisałem do właściciela list co myślę o takim zachowaniu. Może sobie przemyśli, bo recesja podobno idzie.
  21. Niby jest o wykonawcach, ale w tym poście piszę o dostawcy. Moje przykre doświadczenie ze składem budowlanym "Tadeusz" ul. Armii Krajowej 298 w Katowicach Podlesiu. Zamówiłem u nich dostawę cementu, folie itd na budowę. Dostawa cementu na palecie. Przyjechała wywrotka i ... wyładowała wszystko na budowie. Chłop po prostu przechylił wywrotę. Paleta z cementem oczywiście rozwalona w drobny drobny mak. Cement wala się po trawnikach, połowa worków podziurawionych. Na dodatek pada deszcz worki z cementem mokną w ulewie. Przyjechałem i ratowałem co się da. Nabuzowałem się przy tej robocie i oczywiście do nich zadzwoniłem. Z szefem nie można porozmawiać bo jest bogiem, a numer komórki do niego strzeżony bardziej niż złoto federalne w fordzie Knox. Na domiar złego z góry im zapłaciłem za cały transport. Pracownik który odebrał telefon totalna zlewka. Oni za nic nie odpowiadają. Pytam czy to u nich standard że tak wygląda rozładunek. Odpowiedź oczywiście że tak. Miałem sobie tą paletę ściągnąć z wywrotki jak mi zależało na tym żeby była cała. Na pytanie czy miałem ją wziąć na plecy i znieść, brak odpowiedzi. Generalnie mają mnie w czterech literach i jak mi się coś nie podoba to na drzewo. Kupiłem coś u nich ostatni raz innym też szczerze odradzam. PS. To drugie moje nieprzyjemne zdarzenie w trakcie budowy. Bilans na razie jest dodatni
  22. To będziemy prawie sąsiadami :) Dzięki za komentarz. Jakby trzeba było w czymś pomóc to proszę o kontakt. Informacja dla innych odwiedzających: komentarze proszę umieszczać w poście komentarze do dziennika. Link jest dostępny, pod każdym moim postem. Z góry dzięki. Co do ekipy to jestem na razie bardzo zadowolony. Nawet mój inspektor nadzoru twierdzi, że rzadko spotyka się z taką dokładnością. Przy okazji szczerze polecam zatrudnić inspektora nadzoru. Wydaje się trochę kasy więcej, ale zaoszczędzić można masę kasy i nerwów, szczególnie jeśli trafi się na partacką ekipę. Wtedy gość od razu ich wybada. Co do wolnych terminów to wiem, że moja ekipa ma już nagraną budowę w Belgii. Oglądałem ostatnio projekty domów, które mają zbudować. Pokazywali mi w ramach ciekawostek :)
  23. To będziemy prawie sąsiadami Dzięki za komentarz. Jakby trzeba było w czymś pomóc to proszę o kontakt. Informacja dla innych odwiedzających: komentarze proszę umieszczać w poście komentarze do dziennika. Link jest dostępny, pod każdym moim postem. Z góry dzięki. Co do ekipy to jestem na razie bardzo zadowolony. Nawet mój inspektor nadzoru twierdzi, że rzadko spotyka się z taką dokładnością. Przy okazji szczerze polecam zatrudnić inspektora nadzoru. Wydaje się trochę kasy więcej, ale zaoszczędzić można masę kasy i nerwów, szczególnie jeśli trafi się na partacką ekipę. Wtedy gość od razu ich wybada. Co do wolnych terminów to wiem, że moja ekipa ma już nagraną budowę w Belgii. Oglądałem ostatnio projekty domów, które mają zbudować. Pokazywali mi w ramach ciekawostek
  24. 1. Pod płytę włożyliśmy 3 warstwy hydroizolacyjne. Na nie warstwy ocieplające z polistyrenu ekstrudowanego grubości 20 cm, układane na mijankę w celu uniknięcia mostków cieplnych. Wytrzymałość płyt jest naprawdę niezła - 7,5 tony nacisku na metr kwadratowy. Całkowicie odporne na czynniki zewnętrzne. http://img411.imageshack.us/img411/7604/izolacjaplytyal3.jpg Na warstwie ocieplenia dodatkowa warstwa hydroizolacyjna 2. Rozpoczynamy zbrojenie płyty siatkami zbrojeniowymi. Dwie warstwy górna i dolna. http://img511.imageshack.us/img511/6613/izolacjaplyty2rx5.jpg Więcej zbrojenia.... http://img221.imageshack.us/img221/6804/zbrojenie2xd5.jpg i jeszcze więcej zbrojenia.... http://img210.imageshack.us/img210/4779/zbrojenie3lj4.jpg 3. W końcu z dawien oczekiwane wylanie płyty :) http://img186.imageshack.us/img186/7324/zalewanieplytygx0.jpg i końcowy efekt http://img210.imageshack.us/img210/3110/efektzalaniaplytyfm0.jpg
  25. 1. Pod płytę włożyliśmy 3 warstwy hydroizolacyjne. Na nie warstwy ocieplające z polistyrenu ekstrudowanego grubości 20 cm, układane na mijankę w celu uniknięcia mostków cieplnych. Wytrzymałość płyt jest naprawdę niezła - 7,5 tony nacisku na metr kwadratowy. Całkowicie odporne na czynniki zewnętrzne. http://img411.imageshack.us/img411/7604/izolacjaplytyal3.jpg Na warstwie ocieplenia dodatkowa warstwa hydroizolacyjna 2. Rozpoczynamy zbrojenie płyty siatkami zbrojeniowymi. Dwie warstwy górna i dolna. http://img511.imageshack.us/img511/6613/izolacjaplyty2rx5.jpg Więcej zbrojenia.... http://img221.imageshack.us/img221/6804/zbrojenie2xd5.jpg i jeszcze więcej zbrojenia.... http://img210.imageshack.us/img210/4779/zbrojenie3lj4.jpg 3. W końcu z dawien oczekiwane wylanie płyty http://img186.imageshack.us/img186/7324/zalewanieplytygx0.jpg i końcowy efekt http://img210.imageshack.us/img210/3110/efektzalaniaplytyfm0.jpg
×
×
  • Dodaj nową pozycję...