Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

IvanKruk

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez IvanKruk

  1. Witam, Do niedawna sam robiłem takie rzeczy. Teraz (firma w zawieszeniu) raczej dorywczo. Jeżeli wykonanie w zachodniej części Górnego Śląska i w terminie wiosna 2014, to proszę o kontakt. Mogę się pochwalić sporą ilością obiektów referencyjnych w okolicy. Pozdrawiam tel. 784 710 873
  2. 14000 zł za drzewo na średnio skomplikowany (tak wynika z miniaturki) dach??!! Rany Julek kto wam konstrukcję obliczał. Ja zapłaciłem rok temu za drewno na podobną powierzchnię 8000 zł (dach dwuspadowy z jedną jaskółką). Fakt na dachówki średniej jakości też wydaliśmy podobną kwotę ,ale razem z folią i dodatkami. Blachy były tylko na obróbki kominów - 250 zł. Natomiast robocizna to było 10000 zł, aha - jeszcze rynny 1500, gwoździe i łączniki - 1000. W sumie wychodzi niecałe 40000 zł. Trzeba szukać tańszych rozwiązań - np łączniki metalowe do łączenia krokwi z murłatą mogą kosztować w sklepie 5 zł/ sztukę, a u producenta znalezionego w internecie 2 x mniej. Gwoździe kupione w markecie też kosztują 2x więcej niż w lokalnym małym składzie budowlanym - tak samo śrubunek. Eeee, zapomniełem o oknach dachowych - 6 szt 78x140 Velux - 6000 zł
  3. Witam, Z drewnem mam do czynienia na co dzień i najczęściej jest to sosna. Drewno to ma swoje humory - a to żywica gdzieś tam kapnie, a to z krokwi zrobi się śmigło, jednak przede wszystkim jest to drewno mocne i dość twarde. Ostatnio zostałem zaproszony do współpracy przy budowie więźby, gdzie materiałem była jodła. Gwoździe 30 cm wchodziły jak w masło, słoje miały ponad 1 cm przyrosty i jeszcze ten zapach - jak dla mnie bardzo nieprzyjemny. Pracując z tym drewnem zrozumiałem w pełni sens robienia impregnacji. Ale do rzeczy. Jeżeli chcecie kupić drewno na więźbę i zwrócicie się z pytaniem do jakiegoś podrzędnego tartaku, to dostaniecie mieszankę gatunkową z przewagą jodły/świerku. Impregnacja w takim przypadku to też raczej rzecz "umowna". Cena natomiast zawsze będzie rynkowa - bo większość sprzedających wie po ile chodzi kantówka i taniej nie sprzeda. Więc nie ma co szukać kilkuset złotowych oszczędności (raczej 300 niż 800) i warto uderzać do dużych i uznanych tartaków. Sam co prawda korzystam tylko z drewna suszonego (robię zadaszenia tarasów i wiaty) ale i wam mogę polecić tartak gdzie kupuję materiał - Tartak Grodków (http://www.grodkow-tartak.pl/pl/). Oni pracują wyłącznie na sośnie a przekroje mają dokładnie zamówione wymiary - polecam.
  4. Na targach może i nie było konkurencji Wilczoka ale akurat w Rybniku jest kilka moim zdaniem dobrych firm od kominków. Ja zamówiłem w Stelli - naprzeciwko Focus Park. Mea, Zaspokoję twoja ciekawość choć twoje pytanie trąci lekko ironią - kotły tłokowe na węgiel tez mają zasobniki, a jakże - ja wybrałem takie cudo: http://www.fuego.pl/photo/taurus_gaur25.jpg?sess_id=7c3d9955e21c16bd977b26234dfc6094
  5. Daga&Adam, oprócz pieców węglowych z podajnikiem ślimakowym są piece z podajnikiem tłokowym - pozbawione wad o których wspominasz. Piszesz o niższych prądach w rozbudowanej instalacji jako argument za ich większą żywotnością. Widzisz, ja jeszcze mieszkam w mieszkaniu w bloku, gdzie mam 3 obwody - gniazdka, oświetlenie i pralka automatyczna - mieszkam tutaj już prawie 18 lat i jakoś efektów zużycia nie widać . W nowym domu będę ich miał 12 plus 2 obwody 3-fazowe. Jednak jakoś nie wyobrażam sobie aby w moim nowym domu zużycie prądu na gniazdkach (pomijając oczywiście zasilanie kotłowni) znacznie wzrosło - wszak domownicy nie zaczną instalować sobie dodatkowych odbiorników prądu - jakie? Dlatego idea aby każdy pokój miał osobne zabezpieczenia na gniazdkach i oświetleniu to gruba przesada - chyba promowana przez samych elektryków aby mieli co robić. Poruszyłeś też temat wentylacji mechanicznej. Planując swój dom, przewidywałem instalację i rekuperatora i oczywiście całej reszty wentylacji mechanicznej. Jednak z biegiem czasu i przeczytanych opinii mój entuzjazm do tego rozwiązania przygasał aż porzuciłem całą sprawę. Nie chciałbym tutaj rozpalać starego sporu pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami WM więc pominę argumenty, które o tym zadecydowały. Może dla mnie dom to dom a nie instalacja technologiczna i nie czuję się dobrze tam, gdzie mam świadomość że wszystko wkoło płynie i wiruje.
  6. Witajcie, Obecnie jestem na etapie tynkowania - buduję dom (mocno przerobiony) z gotowych projektów firmy Horyzont (http://forum.horyzont.com/jadzia/550-budujemy-jadzie-post7770.html?langid=2) i kiedy czytam wypowiedzi najbardziej czynnych użytkowników tego forum, odnoszę wrażenie zapanowała jakaś skrzywiona relacja do domu i budowy w ogólności. Z racji zawodu jaki wykonuję, mam do czynienia z domami starymi jak i zupełnie nowymi. Mierzę całkiem nie pionowe ściany domów z przed 30 lat oraz idealnie wyrównane narożniki tych pachnących świeżą farbą. Mam do czynienia z mieszkańcami tych domów. Czy prostolinijność ścian wpływa na relacje pomiędzy mieszkańcami i jakość życia? Z innej beczki. Kiedyś, w dość burzliwym okresie mojego życia, miałem okazję w ciągu kilku lat zaliczyć okresy poszukiwania pracy i zatrudnienia na kilku fajnych miejscach pracy. Z punktu widzenia użytkownika samochodu wyglądało to tak: jeżdżę polonezem - i pomimo awaryjności jakoś przyzwyczajam się do "komfortu jazdy", później dostaje nówkę wypasioną vectrę, później znowu polonez, później nówka astra, znowu polonez i na końcu nówka focus. Zauważyłem pewną prawidłowość w tym cyklu. Otóż po kilku miesiącach euforii, przychodzi przyzwyczajenie do tego co wcześniej było wyśnionym marzeniem - staje się normalne jak zwyczajne, wygodne narzędzie. Bez ekscytacji. Tak samo jest z domem. Na dach kupiłem dachówkę ceramiczną Rupp Ceramika - tyle było radości z macania, oglądania pod światło. Teraz tylko czasem rzucę oko z oddali. Powoli zapominam - skupiam uwagę na innych sprawach - tych ważniejszych - relacjach z bliskimi, kontrahentami, klientami. A dom - ważne żeby zabierał w czasie eksploatacji jak najmniej uwagi swoją awaryjnością - był solidny i wygodny. Tylko że w tym miejscu pojawia się dylemat - czy warto wprowadzać dodatkowe systemy które wyręczają nas z pewnych prac eksploatacyjnych? Mam tu na myśli WM, inteligentną instalację cyfrowo/elektryczna - itp wprowadzając jednocześnie dodatkowe punkty potencjalnej awarii? Sam osobiście stawiam na prostotę - czyli wentylacja grawitacyjna, piec węglowy i instalacja elektryczna o sumarycznej długości 500 mb. Pozdrawiam
  7. Polecam Tartak Grodków k. Będzina. Mają zdrową sosnę o małych rocznych przyrostach ze sporą ilością żywicy. Kiedy takie drzewo jest już suche, wbicie w krokiew gwoździa 250 mm albo 300 mm to spore wyzwanie.
  8. Witajcie, W innym miejscu tego forum uruchamiam właśnie kronikę budowy mojego domu, a tutaj chciałbym zachęcić do korzystania z usług ciesielskich. Specjalizuję się w wykonaniu mniejszych obiektów jak wiaty garażowe lub altany z maksymalnym wykorzystaniem tradycyjnych technik ciesielskich. Szczegóły na stronie: http://www.ciesielstwo-tradycyjne.pl Pozdrawiam Krzysztof
  9. To mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich bardzo serdecznie Nie mieszkam jeszcze w swoim domu, który obecnie znajduje się na etapie adaptacji gotowego projektu, ( http://www.domnahoryzoncie.pl/pl/index.php?s=128&sid=5 ) jednak doświadczenia z życia w bloku pokazują jak ważne jest pomieszczenie "brudne" na wykonywanie różnego rodzaju doraźnych remontów, napraw i konserwacji oraz magazynowanie rzeczy sezonowych. Pomieszczenia w piwnicy idealnie nadają się do tego celu. Następna sprawa: kotłownia węglowa. Mieszkam na śląsku i ze względu na brak dostępu do gazu sieciowego oraz ceny węgla, wybór źródła ciepła jest w zasadzie jednoznaczny - tylko węgiel. Zanim wybrałem mój projekt, przejrzałem setki różnych koncepcji w poszukiwaniu takiej, która łączyłaby moje potrzeby: kotłownia na węgiel, dom na wąską działkę i 4 sypialnie, wejście od północy. Przyznaję że bardzo niewiele projektów gotowych uwzględnia zastosowanie kotłowni węglowych, tak jak niewiele projektów gotowych uwzględnia podpiwniczenie. W moim projekcie tylko połowa domu jest podpiwniczona - adaptacja garażu i wydaje mi się że jest program minimum dla kogoś kto budując dom wybiera też zupełnie inny styl życia od tego na blokach - zmiany swojego otoczenia własnymi rękami - a do tego potrzebne są narzędzia i miejsce na prace. A na twoje Zygmunt123 pytanie, co zrobić z tą wodą (ja mam poodbny problem na działce) wydaje mi się że jedyny poważny sposób to wynieść konstrukcję ponad najwyższy spodziewany poziom wody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...