Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marekmarian

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 092
  • Rejestracja

Posts dodane przez marekmarian

  1. będzie długo, choć treściwie. Trochę to też mój dialog ze mną. myślę, czytam, szukam wyjść.

     

    Jeśli coś to da, to i ja się podzielę naszym tokiem myślowym przy wyborze projektu (......)

    Dużo daje Mayland. Dużo czytam tutaj i myślę, szukam metod wyjścia z mojej sytuacji. (to mój pierwszy dom, nie znam metod robienia/przemyslenia tego dobrze)....

     

    Ja decyduję sam. Brak mi kogoś obok, kontekstu, przyrównania do pionu, otrzeźwienia, barometru po prostu. Ci, którzy wchodzą samotnie w coś takiego powinni być bardzo pewni tego czego chcą.

    Kilka lat pracowałem w zespołach. Lubiłem metodę 'kontekstowości', 'informacji zwrotnej' od programistów, grafików itp. Na końcu była moja intuicja i decyzja. Tutaj to ostatnie nie zadziałało.

    Trochę po swojej współpracy z architektami nabrałem realnych wątpliwości, czy ja upieram sie przy właściwej scieżce/mam rację.

     

    ....zrezygnowaliśmy z domu kostki w szkle, betonie i drewnie (...) Takie domy, wnetrza, podobaja nam się nieodparcie do dziś. Ale tylko je ogladamy... Nacieszymy oko i wystarczy.

    Chyba powoli już jestem w tym miejscu :)

    Odpuszczam powoli różne rzeczy, wracam potem do nich, odpuszczam inne... Tylko coś mi mówi że to niekoniecznie dobra metoda :(

    Nadal kurczowo trzymam sie:

    1. jednej przeszklonej ściany/narożnika (pd-zach)

    2. widoku na górki w czasie pracy i z sypialni (trywialne, ale najważniejsze).

     

    Schodzę z dużej ilości szkieł, wstawiam gdzie sie da fixy. Wietrzę problem z wdrożeniem tych przeszkleń.

     

    Podobnie jak Ty patrzę na ocieplenie. Architekt namawia mnie nawet na 2x20cm wełnę w dachu + rekuperator ale to brzmi groźnie (kosztowo).

     

    Twoja sytuacja rezerwowa to moja podstawowa (dobry kominek). Miały być jeszcze jako 'bazowe' kaloryfery elektryczne (wymóg ale i rezerwowe zabezpieczenie w razie choroby etc). Zobaczymy.

     

    Docelowo chciałbym się zmieścić z funduszami w:

    SSZ + dach + stolarka + instalacje + ocieplenia + elewacja z oblicówki. Bez tynków wewnątrz i może z podłogą tylko na parterze. Bez urządzania góry (w wersji full) i bez mieszkania na antresoli (w wersji Light). Bez robienia terenu wokoło (tylko drenaż+brzozy).

     

    Dużo pracuję i ta funkcjonalność jest dla mnie bardzo ważna. Wygodny dom chcę/muszę rozwijać później (>>Irmo, trafnie z SlowDesign). Praca to komputer, siedzenie. Bardzo mi trzeba ruchu i te kilka godzin dziennie chciałem poświęcać na jakies doraźne prace wykończeniowe.

    Nie mam wielu doświadczeń (poza rzeźbieniem i wełnianym szalem:)) ale miałem zawsze smykałkę do robót ręcznych ;) Jest szansa, że mnie to wciągnie (o ile podołam)

    Mój hipotetyczny kierbud dziwnie się popatrzył zapytany "czy to dobry pomysł żeby kupić jakaś maszynę do obróbki drewna i ją wykorzystywać tak do budowy jak i potem do wykańczania".

    Wspomniał, ze takie możliwości są, kosztuje to jakieś 2-4k.

     

    Boję sie tego, że nie boje się kosztów. Inaczej, nie dostrzegam tego jako mocnego zagrożenia, optymistycznie sądzę, iż pewne sprawy po prostu uda się załatwić. Jeśli nie, będę zmuszony zrobić je sam, lub szukać wtedy pomocy...

    Mam zbierane dość na bieżąco koszty różnych spraw, jednak powoli widzę niekompletność takiego podejścia (Irma podała mi koszty pln/m2 które poważnie mnie zmartwiły). Dlatego dojrzałem do znalezienia jakiegoś fachowego kosztorysanta (tylko muszę mieć chyba projekt bo taka powinna byc kolejność) i do określenia co właściwie chcę tam w środku zrobic (rodzaj prac). I z czegoś zacząć schodzić :(

     

    Wiedzieliśmy, że na pewno nie chcieliśmy rezygnować z powierzchni. Ta była dla nas bardzo istotna. Mogliśmy mieć mały domek ze szkła ale brakowałoby nam tych metrów. Taki był nasz wybór. Jeden taki cel który pozwolił na podjęcie ostatecznej decyzji o wyborze.

    Mi zależy na powierzchni z kilku względów.

    - Do kredytu kosztorys obejmował budowę domu o określonej powierzchni.

    - ten region ma bardzo niskie ceny budynków, chcę mimo wszystko utrzymać jakiś poziom wartości budynku właśnie tą powierzchnią (nie chce wydać pieniążków na wartość diametralnie niższą niż one same)

    - chcę w miarę swobodnie się poruszać, również w większym gronie. Wychowałem sie w starym budownictwie, meczę się w małych klitkach w Krakowie, potrzebuje przynajmniej odczuwalnej zmiany przestrzeni pomieszczeń.

    Czeka mnie tutaj gdzieś na pewno kompromis. Prawdopodobnie kluczowy.

     

    Nie chodziło tylko o wybudowanie ale też o możliwość mieszkania w nim a nie tylko patrzenia na niego :lol: Takie trochę czarnowidztwo nas ogarneło :wink:

    Powinienem sie rok temu zarazić do Ciebie Mayland tym czarnowidztwem :) Szkoda że Cię nie znałem :) Choć wtedy może nawet bym tu nie trafił :) Albo później.

     

    Mieliśmy też dobrą sytuację bo nikomu niczego nie musieliśmy udowadniać tym domem. Nie musieliśmy udowadniać, że nas stać, że będzie najlepszy, najwiekszy, najpiekniejszy....itd :lol: Nikt i tak sie po nas wiele nie spodziewał :wink: :lol: Oczywiście trochę koloryzuję tak pisząc ale czasem to bardzo istotna sprawa jest, która potrafi zaważyć nawet o wyborze projektu.

    No i dotknęłaś sedna. Może nie idzie o najpiękniejszy, ale 'wartość' jego koncepcji jest dla mnie bardzo ważna. Nie potrafiłem sobie wyobrazić, ze mój dom mógłby być normalny, zwyczajny... Ambicje.

    Wiem, że nie chcę klasycznego schroniska z jego przypadkowością, pensjonatu, dworku z ich klimatem staropolskości... Nie czuję tego, mogę odwiedzać (szanuję) ale to nie jestem ja.

    Raczej już nie uda mi sie zaspokoić moich ambicji 'wkładu w język architektury', powiedzenia czegoś odkrywczego, nowego. Za cienki jestem. Może uda się jednak utrzymać indywidualność z której jestem poskładany...

     

    Mi w przeciwieństwie do Ciebie znacznie bardziej podobają się poziome powierzchnie. Jakoś tak wszystko nawiazuje do linii horyzontu. Więcej widać, lepiej wpasowuje się w otoczenie, jak swobodne przejscia linia lasu, linia wody, linia ziemi... Pionowe perspektywy napewno dają wrażenie większej ilości światła i takiego swobodnego oddechu.

    To nie jest tak do końca.... Założyłem to półpiętro z kilku powodów:

     

    1. Widok z poziomu ziemi przebiega tuż nad krawędzią łąki i tam też sie ciągnie dalej poziom górek i horyzontu.

    Z piętra widać dużo więcej i szerzej (włącznie z Ukrainą). Możesz zerknąć tutaj :)

     

    2. Koncepcja pionowych oblicówek. Nie umiem umieścić w parterze oblicówki i kamienia tak by jedno otaczało drugie, po prostu robią się dwie sąsiednie ściany. Gdyby zrezygnować z kamienia i zostawić wszędzie drewno to 280 cm elewacji pionowej wygląda trochę jak nielot kiwi :) ginie strzelistość, smukłość.. Chyba ginie, sam juz nie wiem :)

    No życzę Ci podjęcia tej trudnej decyzji. Wybór nie jest łatwy i tak naprawdę to do samego końca pozostają rozterki, czy aby była to sluszna decyzja. Powodzenia!!! :lol:

    Dzięki. Ważne by je podjąć, juz chyba nie tak ważne 'jakie', jak to żeby je przejść i isć dalej. Myślę że potem już nie bedę o tym myślal w kryterium żalów itp... Tam po prostu jest pięknie i duchowo mnie tam rwie.

    aha...

    'NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE' to zasłużony tytuł.

  2. a jakbyś zbudował pomieszczenie za kominem, ale Twoja sypialnia byłaby za Twoim gabinetem, który byłby otwarty tak jak w wersji light?

    'po cichu' taki kompromis mi biega od kilku dni po głowie. W wersji Full na pietrze są w kupie łazienka od jednej sypialni i ubikacjia (+ew. prysznic) dla drugiej (jeden pion). W wersji light nie mam pomysłu na to. Bieganie na dół do kibelka trochę wydaje sie mało funkcjonalne. Ale kombinuję od kilku dni tak jak mówisz. I powiem Ci że podoba mi się ten 'slow design' Pasuje mi to jakoś logicznie do miejsca i mojej sytuacji oraz 'dojrzewania'

    Miałam dylematy, ale na pewno mniejsze.

    Miałam więcej zaufania do architekta

    Nie była to przebudowa, więc nie musiałam się dostosować do niczego

    wiedziałam znacznie mniej niż ty i znacznie mniej oglądałam, to znacznie ograniczyło mi pole manewru

    Baaardzo liczyłam kasę.

    A ha i wcześniej zrobiłam listę założeń, trzymałam się ich jak szalona

    No to widzę że chyba, popełniłem dużo błędów :)

    Ja naprawdę (wyglądało to pewnie inaczej) zaufałem pierwszemu architektowi, 'Kupiłem' jego propozycję i porzuciłem swoje szwajcarsko-preriowe koncepty. Potem jednak zaczęly się zgrzyty. Prawdopodobnie moja nerwowosc (praca zawodowa) + problemy z konstruktorem zepsuły sytuację. Momentami mocno walczyłem o to by to dociągnąć do końca, a nie lubię sie upokarzać. I odtąd chyba było po zaufaniu.

    Drugi architekt chciał takie same pieniądze z samo rozrysowanie więc wziałem się sam za koncept. już wiadomo że wyjdzie wiecej ob konstruktor chce wiecej za obce fundamenty. Uznałem, że oswoiłem się już w tym jezyku na tyle by samemu z wsparciem wyrysować co trzeba. Ale umieć jako tako czytać nie oznacza: umieć pisać.

    CO do reszty tego o czym piszesz, teraz rozumiem, że u mnie to poszło na zbyt duży żywioł (poza rozbudowanymi fotograficznie wytycznymi). To chyba pierwszy mój duzy projekt, który idzie z pamięci, bez oferty (planu, kosztorysu z prawdziwego zdarzenia).

    I zgodzę się z Toba (modelem który sprawdził się u Ciebie), za dużo już widziałem i mój apetyt, ambicje sięgają lekkiego przegrzania, a czas ucieka i możliwości nie rosną. Życie zawodowe na pewno nie zyskuje. Dochodzę do sytuacji keidy przeglądając coś w sieci czuję nadzieję, że w końcu trafię na coś co bedzie "właśnie tym" i WRESZCIE ten ciężar spadnie mi już z wózka. Okropieństwo :evil:

     

    Rozumiem też (nauczka dla innych), że źle to zacząłem i zbyt ufnie (marzenie) wszedłem w kredyt na tym dość niskim poziomie możliwości kredytowych. Prawdopodobnie należało poorać pół roku/rok mocniej i podbić poziom możliwości kredytowych. Tyle że to wyższa rata a obecnie jest już lekko na styk

     

    Już wiem, że dużo inaczej jest projektować dla innych niż dla siebie i to w obcym medium. I że chyba nie należy tego robić :)

    Sorry za rozwlekłość Dziewczęta :) (i Panowie, jeśli jakowyś są w ukryciu)

  3. teraz widzę różnice wobec renderka, w sumie nie są chyba duże...

    Pierwszy architekt namawial mnie nai pas szklenia od ziemi do dachu, tyle że w takim miejscu elewacji, w którym nie miało to dla mnie sensu. Stąd podoba mi sie coś takiego na zasadzie niespełnionego marzenia :)

     

    podpytam o dachówkę ? (z ciekawosci pytam bo to intrygujący design dachu daje).

    Aha, nad czym będzie ten szczytowy świetlik (długo głowkowałem po co ta metalawa rama dźwigiem jedzie na dach :):))

  4. Slow Design - chodzi o powolny proces budowania i rozwijania? znalazłem podobne tłumaczenie tego w sieci ale wolę się upewnić bo nie znam sie aż tak na stylach :)

    Przywoływany kiedys Pan Bielecki w ten sposób budował swoją posiadlość (nie ma znaczenia jej wygląd i styl) Zaczął od najmniejszego domku a potem jak już osiadł popychał nastepne...

     

    to co tu znalazłem brzmi sympatycznie :

    http://en.wikipedia.org/wiki/Slow_design :)

  5. Witaj Irmo. Dziękuję, że pamiętasz o moim brzydkim kaczątku :)

     

    Przyznam się że sam juz nie wiem co robić. i trochę mnie to 'nie wiem' męczy.

    Wiem że przemawia przez Ciebie (i Mayland, Gosię) rozsądek. Wiem że trzeba mierzyć zamiary na możliwości.

    Bardzo trudno mi podjąć ten kompromis:

    - bez pomieszczenia za kominem na dole i na górze. Wydaje mi sie to niezbędne bo raczej nie zbuduję osobnego domku dla gości - studia w ramach tej samej budowy (materiałów dużo więcej, dodatkowych fundamentów, dachu etc...) Choć bardzo chciałbym. Nie chcę gościć przyjaciół z nocelgie mw jakimś agro we wsi bo równie dobrze mogą nocować gdzieś w fajnym miejscu i menie odwiedzic po drodze... A chciałbym żeby mogli sobie chwile u mnei pomieszkac, odpocząć...

    - bez tego co wydawało mi się tak fajnie rozplanowane i spakowane w jednej przestrzeni (choć z problemami i wadami)

     

    Miałaś podobne dylematy? hustawkę? czy szłaś prosto?

     

    Powinienem do konca roku podjąć decyzje dla architekta, Nie mam chyba kryteriów innych poza rozsądkiem (Wasz support) i moimi przeliczeniami kosztów branych z sieci. Powinienem chyba zaprzyjaźnić sie z jakimś kosztorysantem i budowlańcem w jednym.

     

    Przyznam sie ze dylemat mam tym większy że lubię takie pionowe przestrzenie a z drugiej strony wiem jak trudno ogrzać otwarte duże pomieszczenia....

     

    Caly czas walczę ze swoimi ambicjami (próbuję) i jednoczesnie szukam rozwiązań, oglądam takie domki ze studiami, z przestrzeniami w salonie.

    Poważnie z przychylnością patrzę na opcję light. Opcja full jest dla mnie czymś w rodzaju wyzwania do walki (jeszcze mi sie wydaje realna... choc Wasze wypowiedzi i moje przeliczaenia juz powoli sygnalizują ryzyko)

     

    Dziel się proszę wrażeniami i skojarzeniami. W sumie to szukam inspiracji do decyzji, czegoś co sprowokuje we mnie to "wiem".

  6. Przyznam CI też Irma rację.

    u Lecty pokazałaś ciemną kuchnię. Wczoraj trafiłem sobie na to:

    http://www.remodelista.com/2008/10/31/kitchen-black-kitchens/

    i doceniam szlachetność takich kuchni... Szlachetnie i ładnie sie to prezentuje. Ja nie będę miał takiej spektakularnej kuchni (o ile wogóle:)) ale przyznaję: ciemne kuchnie są bardzo szlachetne.

    Remodelista ma masę różnego rodzaju podsumowań detali w konkretnych odcieniach czy funkcjach. Świetne pole dla kogoś z ambicjami, kto sie bawi wykończeniówką a moze i troszkę dla designera śledzącego co było keidyś i wraca dzisiaj.... Znala\złem tam nawet kilka domków w swoim stylu :)

  7. Bardzo Wam dziękuję Dziewczęta :lol: :oops:

     

    heh, mialem nadzieje na cene okolo 100 (lekko droższa 'najtansza Ikea') ale prawdopodobnie to zrobił jakiś designer :) Ten na Ebay kosztuje tylko ok 180pln (60$) ale nie ma napisu KARLSSON

     

    Mi chyba te ceny najbardziej oczy zamgliły :lol: Ale coż... to niestety mój główny wyznacznik był i raczej będzie :lol:

    w tych linkach na REMODELISTA ceny zegarów oscylowały też przy ok 100 pln. I to dawało spore nadzieje :)

     

    Poza tym gdzies jeszcze widzialam - byc moze na czerwonamaszyna.pl, ale cos im sie dzieje ze strona, wiec nie moge sprawdzic.

    odkąd kumpel (jego firemka) przerobił Maszyne to nie umiem sie tam odnaleźć, jak można było zrobić czarne linki ? rozumiem przekorny design ale funkcjonalne to nie jest :) Natomiast wybór rzeczy jest tam świetny i dobrze o dziwo to schodzi. Niestety sporo poza moim zasiegiem (ale i koncepcję mam trochę skromniejszą niz tamte historie).

     

    i jest jeszcze jeden, mnie designerski ale nie tańszy :)

    http://img.auctiva.com/imgdata/7/7/4/4/3/8/webimg/128014508_tp.jpg

    http://cgi.ebay.pl/eBayISAPI.dll?ViewItem&item=260325558071

    i jest w wersji White

    Dopiero teraz zauważyłem że tam są plastikowe mocno wystające pokrywy czołowe... Na tym wklejonym przez Irmę widać ją najmniej ale to pewnie wynik sposobu zrobienia fotografii choć moze inny pomysł na zabezpieczenie... pogrzebię...

     

    Irma, fajny ten fnac, czy fnak wlasciwie (ciągną na francuzach?:)) duzo takich wlasnie 'projektowanych' zegarów... przyjemnie sie to oglada i obsługuje.

     

    Aha, chodzi mi tylko o wiszący, najmniej dostępny

  8. Ty Irma na pewno wiesz co to i gdzie kupic :)

     

    http://www.theselby.com/8_22_08_cheri_david/thumbnails/8_22_08_Cheri_David3445.jpg

     

    Polecam na długie zimowe wieczory tą stronkę:

    http://www.theselby.com (zegarek stamtąd)

    To prezentacja różnej maści młodych stylistów, designerów, muzyków itp person związanych z designem lub sztuką.

    każda z osób ma tam swoją podstrone z wnętrzami ich domów. Mimo specyfiki tych wnętrz dużo tam ciekawych sytuacji. Niestety wszystkie są raczej kosmiczne i mało rezydencjalne, reprezentacyjne czy nowoczesne w pojęciu designu. Na pewno też nie maja związku z klasycznym polskim domem rodzinnym :) Jest tam chyba sporo vintage i maksymalnego przemieszania styli. Niejednokrotnie odważnych. Widać mocno chwilowość tych wnętrz i życia.

  9. ja tam nigdy nie widziałam, zebyś się mądrzył.

    mądrzyłem się kilka razy, niestety widzę to poniewczasie :)

    Masz też fajne podejście osoby, która się nie orientuje w cenach, czasem brak orientacji pomaga. Jak się za bardzo myśli o cenach to człowiek się robi zbyt zachowawczy

    Przyznam się, że zaczynałem tą podróż w jeszcze większej naiwności. Nie podam kwoty w jakiej sądziłem, ze się zmieszczę. Najgorsze było to że nie było/nie dostrzegałem informacj izwrotnej swojego nastawienia.

    Przyzwyczajony też jestem do ciśniecia cen w swoim ryneczku i byłem przekonany że to sie da wszędzie. Jednak budowlanka jest innym rynkiem (to faktycznie twardy mur) Więc ten rok (również dzięki Wam, Waszym dziennikom) jest stabilnym ciągiem otrzeźwień (jeszcze trochę fantasty we mnie zostało).

    Lubię zasadę znaną wśród programistów, a która przeszła skutecznie do metod menadżerki:

    "najgorzej jak przyjdzie taki co nie wie ze sie tego nie da zrobic i weźmie i to zrobi...":) Niestety ta zasada trudno sie spełnia w budowlance :)

  10. marku marianie

    punkt dla Ciebie :lol: :wink:

     

    e tam, żadna sztuka :)

    ja naprawdę zaglądam do tych Waszych wątków, tylko niewiele mam do powiedzenia, a mądrzyć sie chyba już nie chcę... :) wiec na podglądaniu sie kończy...

    U Ciebie efilo naprzykład zerkam na przestrzeń nad salonem, taką jaką doradza mi tu para rezolutnych (+ za dobre intencje) osób.

    A słynne już gluty wyjdą mz super jesli zadba sie o całość otoczenia jako kontekst dla nich... (czytam, czytam te Wasze wątki :))

  11. pogrzebałam trochę na stronie, fajna

    lampy boskie

    może bym chciała coś podobnego...

     

    u Ciebie to prawdopodobnie nie pasowałoby ale widziałem tam kuchnię szarobiałą, gdzie szary kolor to było lite i dopracowane (geometria, bez przaśności) drewno. Podobny jego kolor uzyskuje sie składowaniem drewna kilka lat bez zabezpieczeń:)

     

    pewnie by mi się podobało u mnie, ale lite drewno...patynowane...wiesz...drogo....

    no tak, w takiej nowoczesnej fajnej kuchni musiałoby być conajmniej bezsękowe wiec raczej nie iglaste (dąb, jesion lub coś bardziej szlachetnego).

    Patynowanie przyspieszone to (może wiesz) są duże koszty? Chciałem częśc elewacji 'zrobic na szaro' :) ale zostawiając to czasowi bez impregnacji. I dopiero szarość zaimpregnować...

  12. pogrzebałam trochę na stronie, fajna

    lampy boskie

    może bym chciała coś podobnego...

     

    u Ciebie to prawdopodobnie nie pasowałoby ale widziałem tam kuchnię szarobiałą, gdzie szary kolor to było lite i dopracowane (geometria, bez przaśności) drewno. Podobny jego kolor uzyskuje sie składowaniem drewna kilka lat bez zabezpieczeń:)

  13. Tobie to sie to moze i bardziej przyda niz mi :) (o ile nie znasz już tego wszystkiego)

     

    Zegary

    im niżej tym taniej. niektóre chyba u nas nawet.

    http://www.remodelista.com/2008/12/10/10-easy-pieces-kitchen-clocks-2/

     

    Lampy Vintage (malutki wybor, na koncu kilka linkow)

    http://www.remodelista.com/2008/12/11/vintage-lighting-sources-for-domino/

     

    i bardziej biżutersko-designerskie (efilo chyba lubi takie :)):

    http://www.remodelista.com/2008/11/05/10-easy-pieces-clear-glass-modern-chandeliers/

     

    Szczegolnie mi miłe kominki :)

    http://www.remodelista.com/2008/11/21/architect-visit-minimalist-fireplace-roundup/

     

    uchwyciki do szufladek :)

    http://www.remodelista.com/2008/09/24/10-easy-pieces-bin-pulls/

  14. Otryt, to jest to

    ale i tak nie pamiętam jak tam było, tak to było dawno...

    chyba trza kondycję poprawić i jeszcze się kiedyś w góry bryknąć.

     

    lepiej mi, bo mnie to kilka godzin okropnie męczyło

     

    hm, jakoś przegapilem ten post (ups :oops: )

    Otryt fajny jest :) niedzwiedzie tam som i bendom jeszcze długo :)

    od doliny Skorodnego przyłażą (w tamtym roku się tam dwa biły i jeden legł)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...