Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

atija

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2 874
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez atija

  1. Naprawdę regularnie co miesiąc? no popatrz jaka ja sumienna jestem. Efekt zupełnie niezamierzony.
  2. Za dwa tygodnie. Z błogosławieństwem proboszcza robimy imprezkę w poście. Zapowiedział, że przyjdzie . Sam Jubilat go zapraszał jak usłyszał, że dostał dyspensę. W domku imprezowaliście?
  3. Karnawałowo ...... było tydzień temu. teraz zbieram siły na 18 -stkę Arka.
  4. http://nk.pl/#profile/7447144/gallery#!q?album=3 Nie dostawałam powiadomień, że tu jesteście. Chcę kawę i nawet sama zaparzę i zapraszam. A link do stronki to specjalnie for you Yuczka .Byliśmy na imprezie czterdziestkowej i jubilat dostał taki właśnie tort zrobiony przez ta panią.
  5. Cześć Kochana:hug: Ależ mam zaległości ( znowu) Pokój Julii słodziutki i powiem Ci , że bardzo mi się podoba ta firanka leżąca na podłodze, jakoś tak zamkowo, księżniczkowo mi się skojarzyło. Szanti mądrym jest pieskiem, wie, że w domku z pańcią i z pańciem jest najfajniej Sesja na śniegu śuper. buziole zostawiam.
  6. Nie można mieć wszystkiego Może jak dorośnie to zmądrzeje
  7. Cześć Osiulku Widziałam jakiego masz przystojnego księcia. Miód malina
  8. mam numer do serwisanta, ale to on jest największym problemem. To taki komunistyczny typ pracownika."Ciesz sie babo, że w ogóle raczę przyjechać i jeszcze żeby było łatwo naprawić, bo się śpieszę." taki mniej więcej stosunek do klienta. Już ostatnio miałam ochotę obsmarować go w centrali, jak pytali oo jakość usług. ale...... przeszły mi nerwy. Edytka, Twojego Arka chętnie bym widziała przy mojej lodówce, ale to naprawy w ramach gwarancji. Ostatnia już i jak znów cos nie halo to lodówka do wymiany. Ty nie w pracy Coś koło 9 u Ciebie?
  9. Jeszcze calutki tydzień Twój Szef fajny i bez dawania wolnego dziś skutecznie podnosi mi ciśnienie serwis LG. i jeśli nie ma problemu w centrali, to juz lokalny odział doprowadza mnie do szału. Kolejny raz wzywam Pana do lodówki. I za każdy razem problemem są godziny jego przyjazdu. Wychodzi na to , że jak pracuję to mam brać wolne i być w domu np. o 11. A jak mam wolne to od rana nie może przyjechać, no ok. rozumiem. Ma jakis harmonogram, ale Pani ustalająca godzinę to jest chyba lekko nie teges. Dzwoni i pyta czy może być środa między 16 a 18. No ok. Zgadzam się, ale proszę , żeby to bylo bliżej 18 albo chociaż 17 bo mam juz umówione spotkanie poza domem i istnieje możliwość, że nie zdążę do 16 wrócić. (A wiem, że jak zgodzę się na 'między' 16 a 18 to Pan o 15.55 będzie dzwonił, że już jest i dlaczego nikogo nie ma w domu. Bywało juz tak) Noooo, Pani wyraźnie niezadowolona. Mówi z uporem maniaka, że miedzy 16 a 18 Pan będzie. No to ja jej, że mogę nie zdążyć itd. Niech Pan do mnie zadzwoni przed wyjazdem do mnie , to powiem czy ktoś jest w domu. A Pani swoje. To ja wpisuję w grafik między 16 a 18. nic już nie powiedziałam, niech przyjeżdża, może zdążę wrócić. A ciśnienie mi idzie, bo Pan przyjeżdża zawsze z problemami , a naprawić nie umie:sick:
  10. I oby tylko w rurach ale masz rację, z tymi czujkami. lepiej dmuchać na zimne.
  11. Miras macie przesłodkie Księżniczki i Królewicz też cudowny. Z twoich postów aż bije przeogromna miłość do dzieci i żony. Wzruszyłam się, monitor mi się rozmazał.Jestem pełna podziwu i ogromnego szacunku dla Was-Rodziców.I celowo używam wielkiej litery, bo jesteście Rodzicami przez wielkie R.
  12. Nie masz jeszcze jednego takiego brata????? Chętnie bym go adoptowała.
  13. Nadrabiam nieobecność na forum , bo mam jeszcze poświąteczne wolne. Ale chętnych do kompa u nas nie brakuje. Arek ma swój, a my w trójkę korzystamy z jednego. K w pracy a Oli zarządziłam ciszę nocną, o 22 ma być w łózku, a że toaleta zajmuje jej trochę czasu( nastolatki... ) to mam lapka dla siebie
  14. No i wszystko jasne dlaczego Cię nie było jak mi się na gadanie zebrało . Ale jak u mamy to wybaczam.
  15. Ilonka :hug: Przydreptałam do Ciebie ukochać Cie moooocno w Nowym Roku .Buziole
  16. Własnie miałam akcję pod tytułem "WODA PO ŚCIANIE LECI" Ola kąpała się u góry, a ja na dole słyszałam dziwne pukanie.Rura w wiatrołapie, która odprowadza wodę zaczęła do mnie gadać. A na suficie zaczęła się pojawiać niewielka plamka i cieniutkie strużki wody:o Szybka akcja i okazało się, że poluzowała się śrubka przy wężyku od baterii przy wannie.Lekko tylko ciekło, ale przy napuszczeniu pełnej wanny wody trochę jej naleciało na podłogę. I zaczęło przemiękać przez strop. Sytuacja już opanowana, straty niewielkie,pewnie zostanie plama na suficie, ale dzięki Bogu ciągle jestem wyczulona na dziwne dźwięki w domku. Nie zapomnę pierwszego roku mieszkania i pierwszej wichury. Biegałam całą noc od okna do okna i miałam filmy: " a co jeśli dach jest źle zrobiony?" Złoży się albo odfrunie. Spadną dachówki, wybiją szyby i pewnie okna tez są źle obsadzone i pewnie wypadną. A trzeszczało wszystko i jęczało, wiatr gwizdał w kominku. Na zewnątrz fruwały różne rzeczy, a ja patrzyłam czy nasz blaszak jeszcze stoi .Wcześniej sąsiadów blaszak pofrunął. Jeeezu to była noc. Wtedy przeklinałam pomysł, żeby w sypialni wstawić okno dachowe. Zawsze mieszkałam na parterze w starym przedwojennym budynku i nawet nie słyszałam co się dzieje na zewnątrz.. Tej nocy każdy dźwięk był obcy i złowrogi i zwiastował katastrofę. Dziś jestem już spokojna, znam dźwięki jakie wydaje mój domek , ale jak rury zaczynają do mnie gadać, znaczy coś jest nie halo.
  17. Też tak mam czasami Siostro z za wielkiej wody ( jak to się pisze? z za? czy zza? ostatnio mam jakąś demencję. Czy to już starość???????) Kiedy wracasz? Stylek już taki piękny.......
  18. To ważne, mieć zaufanie do fachowców. A jak fachowcem jest własny , osobisty brat, to już w ogóle komfortowa sytuacja. Masz rację jak się śpi 4-5 godzin to ważne, aby był to spokojny sen. Wiem coś o tym, bo i ja niewiele śpię. Ale teraz mam mały urlopik to hulaj dusza. Dzisiejsza nockę zarwałam, bo czytałam książkę. Robiło się widno jak kończyłam
  19. Kobito ja wiedziałam, że Ty pracuś jesteś, ale żeby aż tak???? Ale masz rację, jak człowiek pracuje dla siebie to i zapał jest inny. A jeszcze jak rośnie i pięknieje z każdym dniem taki Stylek to już w ogóle żyć się chce, mam rację? Dziekuję za miłe słowa :hug:
  20. Czekamy, czekamy
  21. Wszystkiego Naj Naj i Naj w Nowym Roku A może by tak odkurzyć dziennik????
  22. Ekhmmmm..... Yuczka śpisz????? No czemu śpisz jak mnie się na pogaduchy zebrało???? Spoko, jutro, znaczy dziś, ale trochę później też tu będę
  23. Yuczka odpowiadam po kolei Bombki robiłam sama, w styropianowe kule wbijałam szpileczkami cekiny, wstążki, kwiatki z pasmanterii i co mi tam jeszcze wpadło w ręce. Podoba mi się takie dłubanie, nawet mnie uspokaja:jawdrop: sama jestem w szoku, bo ja taka raczej niecierpliwa jestem. W imieniu choinki - serdecznie dziękuję. Zamierzam w przyszłym roku ustroić własnoręcznie wykonanymi bombkami trochę większe drzewko. Miałam ich więcej ale rozdałam. Dla Teściowej i Mamy robiłam takie o średnicy 15 cm. na stojaku im dałam. Nie chwaląc się wyszły śliczne. Kinkiety były już w ubiegłym roku, ale nie dziwię Ci się, że ich nie zauważyłaś. Mają urok dopiero jak jest ciemno i zapalę w nich świeczki. Zegar właśnie ginie i tak się zastanawiam.A jakby tak pierdyknąć na tej ścianie w pionie taki pas około 60cm szeroki w kolorze kominka? Żeby zegar wisiał na fioletowym a nie jasnym? Tylko czy nie zrobi sie za pstrokato? W sumie to kominek jest tym akcentem kolorystycznym i boję się ,żeby nie przedobrzyć. Kombinowałam, żeby go powiesić na kominku, ale nie byłoby ładnie. nabierze mocy urzędowej i pewnie coś wymyślę.SUGESTIE MILE WIDZIANE A fotki wstawiłam przez imageshack , ale nie pytaj mnie jak. Bo bez Arka pod ręką niewiele umiem. Chociaż jak on jest obok to w sumie łatwe
  24. Noooooo..... Archi wszystkiego dobrego w Nowym Roku i foty, foty i jeszcze raz foty :wiggle:
  25. No to by było na tyle.Zrehabilitowałam się? Teraz jadę po me dziecię nastoletnie do szkoły. Żeby nie musiała iść 4 km pieszo. Uroki przeprowadzki i oślego uporu w/w dziecięcia.(Mamo! Nie ma mowy, ja nie zmienię szkoły) No to nie , nie zmieniła i tak sobie dyga czasami te 4 km .Rano umawia się z nauczycielką to ją podwozi,( ciekawe kiedy zamieni nauczycielkę na chłopaków? ale czasami im się plan rozjeżdża i idzie pieszo. A po szkole do babci. Dobrze, że babcia mieszka blisko szkoły to ją przygarnia, ale ja po pracy mam kurs do teściowej i z powrotem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...