Jeśli myślicie, że ktoś wyciągnie z tych postów jakieś jasne wnioski to się chyba grubo mylicie. Też przechodziliśmy burzę mózgów wybierając bank na kredyt. Setki opinii, miliony porad... I co? I nic! Wszędzie są haki, wszędzie trzeba spłacić, wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Nasłuchałem się super reklam, naczytałem folderów, stron internetowych naliczyłem się w kalkulatorach kredytowych i d...a. I tak na końcu wylądowałem w PKOBP, tam mam konto i tylko tam dali mi nadzieje, że z moim dochodem dostanę kredyt. Wprawdzie na początek wzięliśmy na działkę, ale za dwa miesiące będziemy mieli inną sytuację finansową i wystąpimy o konsolidację z powiększeniem o 200.000tys. I w złotówkach oczywiście. Od tych wszystkich opinii aż głowa boli...