Niebo - Jonasz Kofta Gdy niebo staje się podłogą Traci przejrzystość i błękit Niebo bezkarnie deptać mogą Ludzie wyzbyci istnienia męki Tyle już nieudanych prób By witać przyszłość, żegnać przeszłość Zostawmy ziemi ciężar stóp A niebu jego niebieskość