-
Liczba zawartości
1 155 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez kasiaa256
-
Komentarze do "Dom w Koniczynce- nasze miejsce na ziemi
kasiaa256 odpowiedział Karollinka → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Bo po troszę i tak było, do tego dochodziły jeszcze kilkugodzinne spacerki z moim wrzaskunem Powiem ci, że ja nie marzyłam o ogródku - byłam pewna, że będziemy mieli tylko trawnik i tyle. Z czasem zaczęło nam "odbijać" - mamy skalniami, wokół domu pełno różnych cyprysów, tuj i innych iglaków, a także drzewek owocowych. Na wiosnę planuję również posadzić kwiaty. A jak się ogrodzimy to zajmę się zielenią przed domem. Ja nawet w dniu porodu pieliłam skalniaki, bo planowałam rozłożyć agrowłókninę i wysypać grysik. Dwa tygodnie po cesarce układałam z mężem kamienie na opasce wokół domu oraz wokół drzewek Mama moja mało zawału nie dostała jak zobaczyła co robię -
Komentarze do "Dom w Koniczynce- nasze miejsce na ziemi
kasiaa256 odpowiedział Karollinka → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
A widzisz nawet chciałam sobie chustę kupić, ale kolezanka mi odradziła. chciałam zaryzykowac i kupic mimo jej negatywnej opinii, ale zaczęłam czytać na różnych forach, że jak kupowac to tylko markową za 200 zł i szkoda kasy mi się zrobiło. Dwie stówki to nie mało, a jak Kuba nie dałby się zachustowac to wywaliłabym w błoto pieniądze. Szkoda, że nie mam mozliwości wypróbowania tego cudu. -
Komentarze do "Dom w Koniczynce- nasze miejsce na ziemi
kasiaa256 odpowiedział Karollinka → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Ja nie mam szans na przygotowania do świąt, mały mi nie pozwala nic zrobić chciałam pomyć kafle w łazienkach i okna na górze. Łazienki może oblecę w przyszłym tygodniu, ale okna odpuszczam, bo na tych najbrudniejszych śnieg leży Śmiejemy się z mężem, że u nas nie bardzo jest co sprzatać tak specjalnie na święta. W naszych rodzinnych domach trzepało sie i prało dywany - my mamy jeden dywan mozna powiedziec, że nowy, bo leży od miesiąca - nie ma co go jeszcze prać. Mama i tesciowa ściągają na swięta klosze z żyrandoli i je myją - my mamy klosz tylko w kuchni, ale ten myję dość często. W pozostałych pomieszczeniach, albo oprawy ledowe albo gołe zarówki, no jeszcze u Oli klosz papierowy. W sumie zapomnieliśmy o plafonach w garderobie, wiatrołapie i suszarni, ale tych nie trzeba ściągac do mycia Kolejnym ważnym punktem jest generalne mycie szafek w kuchni, tyle, że to ja akurat robię baaardzo często - fronty przynajmniej raz na tydzien, a środek tak raz na dwa miesiące. Szuflady pod płytą indukcyjna nawet częściej, bo jak mojemu mężowi coś wykipi, to mam to we wszystkich szufladach. Pamiętam jeszcze jak zawsze mama goniła mnie do mycia drzwi wewnetrznych - tyle, że na bioałych to nic nie było widać, więc czesto symulowałam w domu natomiast drzwi myję znacznie częsciej, bo niestety na ciemnych wszystko widać Teraz jak to piszę i myślę, o sprzątaniu to dochodze do wniosku, że mieszkanie we własnym domu bardzo mnie odmieniło. Może to kwestia starzenia się - nie wiem, W każdym razie kiedyś tyle nie sprzatałam, nienawidziłam sprzątania. Zawsze w sobote robilismy z mężem zryw i w 3-4 godziny mielismy w mieszkaniu blysk . Teraz natomiast sprzątanie sprawia mi przyjemność - sprzątam nawet z Kubą na rękach. Odkąd mam odkurzacz centralny to odkurzam prawie codziennie, podłoge w kuchni i wiatrołapie myję przynajmniej dwa ray dziennie i juz nie klnę, że to wina felernych płytek - jakos tak się przyzwyczaiłam. Mało tego zaczęłam systematycznie prasować wszystko - kiedys prasowałąm tylko to w co miałam ubrać Olę i siebie następnego dnia. Teraz prasuje całe pranie. Na dodatek zaczęlam namietnie piec ciasta Zawsze mam jakiś placek w domu Ale się ze mnie kura domowa zrobiła Chyba czas wracac do pracy -
Koniczynka Sylwii & Pawła - komentarze
kasiaa256 odpowiedział sylwiapaweł → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
dziewczyny nasze dolne łazienki są ogromne w porównaniu do tej z Koniczynki 3 - tam jest łazienka pod jednym biegiem schodów. Kasia s myslała, że u nas też tak jest. Ja sobie nie wyobrażam wstawienia pod schody sedesu i umywalki. Moi teściowie mieli w bloku takie małe wc - żeby się dobrze ubrać trzeba było otwierać drzwi Przed chwilką robiłam zdjecia mojej spizarki pod schodami i w sumie w takiej wersji jak ja mam mogłoby wc być - pod spocznikiem jest wysokośc około 2 m. Natomiast w wersji z projektu to wc ma 90 cm szerokości i z 1,5 m długości przy czym tylko jakieś 70-80 cm ma wysokość ok 2 m, potem jest coraz nizej. -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Goga ty dostałas tylko jedną częśc zdjęć (nie wiem czemu, ale poszedł tylko jeden mail)- dzisiaj wysłałam Ci drugą ze zdjęciami barka - tam wszystko ładnie widać i nawet pare słów na ten temat skrobnęłam. Barek mam dokładnie taki jak szafki kuchenne - ta sama głębokość, natomiast z wysokości jest odjete chyba ze 30 cm - pod barkiem są dwie szuflady U nas barek podzielony jest na dwie części - alkoholową i słodyczową. W pierwszej trzymamy wszelkie kieliszki i szklaneczki do drinków (na górnej półce), a niżej stoją alkohole. Druga część należy głównie do Oli - moja córeczka to mały chomik - wszystkie słodycze jakie dostanie lub sobie kupi zamiast zjeść chowa w barku. -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Co do kominka to po pierwszej zimie twierdziłam, że kominek to pomyłka. Teraz zmieniłam zdanie. My zaczęlismy grzać centralnym ogrzewaniem dopiero pod koniec listopada - jak przyszły pierwsze mrozy. Wcześniej poddasze ogrzewało się samo od grzania wody. Tak jakos fajnie mamy, że jak grzejemy w trybie letnim tylko wodę, to po odkręceniu grzejników też się robią ciepłe. A dół dogrzewaliśmy kominkiem - zazwyczaj rozpalałam sobie po 16 icały wieczór miałam cieplutko, na nic wrzucaliśmy sporo drzewa i jak wstawalismy rano to jeszcze komin był cieplutki. Z wkładu jesteśmy bardzo zadowoleni - szyba troche okopcona, ale to dlatego, że ja spalam w nim bardzo dużo papierów - zawsze łatwiej wrzucic do kominka niz do pieca. Teraz też sobie rozpalam prawie codziennie, bo jakos mi tak milej jak ogien wesoło mruga w kominku Co do zdjęć kuchni to prześlij mi adres na PW i zaraz Ci prześle. Zrobie też zdjęcia spiżarki, bo jeszcze nie robiłam - tyle, że nie wiem jak wyjdą, bo to dość małe pomieszczenie, a ja mam kiepski obiektyw do tego typu zdjęć. -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Poszło -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Mam Wysyła się Poczytaj co napisałam tamtej dziewczynie - może i Tobie się przyda -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
No niestety nie było ciemniejszego koloru - sama chciałam ciemniejszy, ale w sumie i taki fajnie wygląda. My kupilismy blache w firmie, która zajmuje sie głownie dachami, ale pewnie w wiekszości składów budowlanych, tych które handlują blachą na dach będzie i blaszana podbitka. Co do kuchni to daj mi maila to ci prześle troche zdjęc - jakiś czas temu robiłam dla jednej dziewczyny z forum zdjęcia kuchni nawet z pootwieranymi szafkami, żeby mogła się połapać co gdzie jest. Na forum nie chce mi sie tego wsadzać, bo nie mam czasu -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Nawet się nie obejrzysz jak Twoje maleństwo zamieszka w Koniczynce czas leci nieubłaganie. Jak patrzę teraz na Ole to trudno mi uwierzyć, że ona jest juz taka duża. Pamiętam jak to ona miała kolki i płakała całymi dniami, tak jakby to było wczoraj. Ale nie ona teraz juz zaczyna pyskować -
Komentarze do koniczynki
kasiaa256 odpowiedział sylwiaradek → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Beatko Sylwia napisała, że 1,5 tys. to material PCV kosztuje. Drewno jest droższe. Robocizna też drozsza - ja płaciłam 22 zł/mb, a za drewnianą krzyczą nawet 40zł/m2 - w tym juz jest malowanie. W naszym przypadku m2 jest troche mniej niż mb, ale i tak robocizna drewnianej wychodzi drożej. Każdą podbitke położy dekarz. -
Koniczynka Kasi i Marcina
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
W listopadzie doczekalimy się wreszcie podbitki. Koncepcja podbitki zmieniała się z czasem - kiedyś jeszcze w czasie budowy myslelismy o drewnianej, jednak drewno jak to drewno, trzeba odnawiać, impregnować itp., do tego drogo. Potem baaardzo długo myśleliśmy o podbitce PVC (czy PCV jak zwał tak zwał) i przy tej opcji trwalismy do momentu kiedy postanowiliśmy zamówic materiał. Kolega, który zajmuje sie tematem tym od lat odradził nam jednak ten rodzaj podbitki. Dzięki jego podpowiedzi zdecydowalismy się na podbitkę blaszaną imitującą swym wyglądem drewno. Wyszło nieco drożej niż PVC, ale myślę, że warto było dołożyć te parę groszy. Jest jeszcze jeden plus - gdybyśmy zdecydowali się na podbitkę plastikową to pewnie do dzisiaj bysmy jej nie mieli, bo jej montaż jest na tyle prosty, że mąż chciał sam ją zrobić. A wiadomo u siebie nigdy nie ma się czasu Czego dowodem są nasze progi, o które prosiłam z 10 miesięcy, a od miesiąca wreszcie są zakupione i..... jeszcze nie wypakowane z samochodu!!! Generalnie podbitka wyszła bardzo ładnie - trochę w oczy rzuca się wentylacja, bo nie udało się kupić w podobnym kolorze, ale podobno to tylko mi przeszkadza http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podbitka05.jpg http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podbitka01.jpg http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podbitka02.jpg http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podbitka03.jpg http://smietnikkoniczynka.blox.pl/resource/podbitka04.jpg -
Komentarze do koniczynki
kasiaa256 odpowiedział sylwiaradek → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Beata pewna jesteś, że chcesz drewniana podbitkę (podana przez Ciebie cena jest niestety realna). Rozwazałam kiedys opcje drewnianej podbitki, ale było wiecej przeciw niz za. Własciwie tylko wygląd przemawiał za, natomiast potem mąz pokazał mi kilkuletnia drewnianą podbitkę - wygladała strasznie - nadawała się tylko od odnowienia - często widuje się takie zniszczone drewniane ogrodzenia - widok nieciekawy. No i ta cena. Bylismy zdecydowani tez na podbitke PVC, ale tą wybił nam z głowy kolega, który handluje materiałami budowlanymi - powiedział nam, że to jest prawie to samo co siding elewacyjny i jak to plastik nie jest zbyt odporny na działanie temperatury. Przekonał nas wtedy do podbitki blaszanej. Wybrałam blachę imitujacą drzewo i naprawdę fajnie wyszło. Nawet przed chwilką się poświęciłam i zrobiłam kilka zdjęć, zraz wstawię je w swoim dzienniku. Koszt takiej podbitki tez nie jest jakis tam oszałamiający - 2500 zł materiały i 2200 robocizna. -
Koniczynka Kasi i Marcina
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Czas pochwalić się najważniejszą zmianą w naszym domku Uwierzcie mi to baaaardzo głośna zmiana Tu pierwsza doba życia http://olinek.blox.pl/resource/kuba00.jpg A tutaj już nieco starszy krzykacz - ma prawie miesiąc http://olinek.blox.pl/resource/kuba02.jpg http://olinek.blox.pl/resource/kuba03.jpg Tu juz całkiem spory mlekopij - prawie trzymiesięczny http://olinek.blox.pl/resource/kuba01.jpg na koniec rodzeństwo w komplecie http://olinek.blox.pl/resource/rodzenstwo.jpg -
Komentarze do koniczynki
kasiaa256 odpowiedział sylwiaradek → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Beata pospiech na tym etapie nie jest wskazany. Jeżeli macie mozliwość to wstrzymajcie się z tynkami do wiosny - przynajmniej do marca. Tynki kładzione w warunkach zimowych przy ogrzewaniu centralnym mają tendencję do pękania. Ja naciskałam na tynkarzy, żeby zimą tynkowali, ale powiedzieli mi, że za długo sie tym zajmują, zeby taka głupotę zrobić. Co do kolejnych etapów to tez tak słodko nie bedzie - zanim wyschną tynki i posadzki kilka tygodni minie, dopiero po tym czasie można ocieplac poddasze i kłaść płyty kg. Jeśli będziesz miała dobre i sprawne ekipy, to łazienki zrobisz w miesiąc, malowanie pójdzie sprawniej, o ile nie będziesz cudowała z różnymi kolorami w jednym pomieszczeniu, bo inaczej odcinanie kolorów wydłuza sprawę. U mnie stolarz z drzwiami i schodami siedział ponad dwa tygodnie. Z podłogami też się zeszło. U nas tynkarze czekali na wiosne aż do kwietnia, potem posadzki były jakos w połowie maja robione, a do domu wprowadziliśmy się w styczniu - także troszkę się zeszło. Tyle tylko, że większośc prac na finiszu robilismy sami, glazurnik nie miał pomocnika i jakos długo sie grzebał - może Wam uda się szybciej. Mój sąsiad z naprzeciwka miesiąc temu zalał posadzki, a dzisiaj zaczął wykończeniówkę - robia mu ocieplenie poddasza, a dopiero dwa tygodnie temu uruchomił ogrzewanie. Wprowadzic się musi do końca marca, bo z takim terminem ma oddac klucze od mieszkania. Tylko, że on musi, a jesli Wy nie musicie to nie spieszcie się. -
Koniczynka Kasi i Marcina
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Wroti przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale ostatnio nie zaglądam na forum, bo mam małego mlekopija, który wypełnia mój czas po brzegi Co do drzwi to mamy PCV - dośc tanie - daliśmy za nie chyba 2700 (o ile dobrze pamiętam). Natomiast zdjęcie z drzwiami - moja inspiracja - pochodzi z tego forum, ale niestety nie wiem czyje sa to drzwi - znalazłam je bodajże w wątku, gdzie forumowicze chwala się swoimi drzwiami zewnętrznymi. Ps. Nastepnym razem zapraszam do komentarzy -
Koniczynka Kasi i Marcina
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ha ha ha - smiac mi się chce czytając powyższe taka była pewna swego i co? I mam jedną umywalkę w łazience i grzejnik w wiatrołapie I bardzo dobrze - druga umywalka moze czasem by się przydała, ale jak sobie pomyślę, że miałabym dwie do mycia to juz wiem, że jest nie potrzebna. Często myjemy zeby we troje równocześnie i przepychanek nie ma. Za to mam kawal blatu przy umywalce na wszystko. Sadzamy tam Olę po kąpieli, żeby wysuszyc jej włosy, stawiam kosz z ciuchami do prasowania, mam poustawiane koszyczki ze swoimi kosmetykami. Wolę ten blat niż drugą umywalkę. Co do grzejnika w wiatrołapie to juz nawet nie pamietam dlaczego się tam znalazł, ale jest bardzo potrzebny - przede wszystkim do suszenia rękawiczek, Oli spodni i kurtki po harcach w śniegu. Do ogrzewania raczej go nie wykorzystujemy, bo cały czas grzeje podłogówka i w wiatrołapie jest bardzo ciepło. Ale jak trzeba to go odkręcam i za kilka minut ubrania się suszą -
Koniczynka Sylwii & Pawła - komentarze
kasiaa256 odpowiedział sylwiapaweł → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Z drzwi jestem zadowolona - powiedzmy dobry stosunek ceny do jakosci. wiadomo chciałoby sie wiecej, ale za tą cene to i tak myslę, że duzo dostalismy. Z przemarzaniem nie mamy problemu. W najwieksze mrozy (blisko -30 stopni) zeszłej zimy jedynie na zamkach widać było szron, ale to samo mieli sasiedzi na drewnianych drzwiach. wiatrołap mamy bardzo ciepły, bo podłogówka super grzeje. Jedyny minus tych drzwi to to, że nie są szczywne. nie wiem czy dobrze ci wytłumacze o co mi chodzi. Powiedzmy, że jak trzasnę drzwiami, to tak jakby doswietła się ruszały. Są takie jakieś "elastyczne". Ich dużym plusem jak dla mnie jest łatwość zamykania własnie przez takie trzaśniecie - nasza Ola nie ma trudności z ich zamkniecie, bo nie musi używac klamki - pchnie lub pociagnie mocniej i drzwi same się zamykają. I to jej pchnięcie jest dość lekkie - nie ma efektu trzaskania drzwiami tylko takie właśnie lekkie domknięcie. Bardzo chciałam miec drewniane drzwi, ale cena była wysoka. Dośc długo sie zastanawialiśmy - bałam się plastików do samego końca. Obiecywałam sobie, że najwyżej za kilka lat zmienie na drewniane, a teraz myślę, że chyba już bym drewnianych nie chciała. -
Komentarze do "Dom w Koniczynce- nasze miejsce na ziemi
kasiaa256 odpowiedział Karollinka → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Cześć dziewczyny dawno mnie nie było wszystko za sprawą tego mojego Kubusia, wymagajacy model mi się trafił Ale (tfu, tfu, żeby nie przechwalić) wszystko zaczyna się stabilizować. Jako, że blisko rok mieszkam w Koniczynce pozwole sobie wtrącić się do dyskusji na temat kuchni i podłóg. Muszę Wam powiedzieć, że zaczynam zmieniać zdanie na temat lakierowanych mebli kuchennych - początkowo załowałam strasznie, płakać mi się chciało i bez przerwy myłam fronty (na magiczne ściereczki i płyny wydałam sporo kasy) - podejrzewam, że przez 7 lat mieszkania w bloku nie myłam tyle razy szafek kuchennych, co w Koniczynce do tej pory. Teraz trochę mi przeszło, bo przecież dom to nie muzeum, a takie slady to normalna sprawa w kuchni, w której się gotuje i w której są dzieci. Dodam tylko, że dalej nie zdecydowałabym się na jednolity kolor w lakierze - to jednak jak lustro. Widziałam super fronty w polerze - czarne z brokatem i dzięki brokatowi efekt lustra złamamy odcisków palców nie było widać. Pod względem odcisków moje zebrano tez jest w porządku - jak nie ma słońca to trzeba sie przygladać, żeby dojrzec odciski. Za to jak słońce swieci prosto na szafki to nawet linie papilarne mozna odróżnić Co do podłóg to polecam nie popadać w skrajnosci - ani zbyt ciemne, ani bardzo jasne. Schody mam bardzo ciemne - ciemny orzech - plam nie widac zbytnio, ale kurz to masakra - juz 15 minut po myciu widać. to ukłon w stronę wynalazcy odkurzacza centralnego - dzięki temu wynalazkowi schody myję raz w tygodniu, a odkurzam co 2-3 dzień, ale to sama przyjemność Natomiast w kuchni mam jasniutki biało- szary poler i to juz jest kiepsko - kurzu nie widac wcale, ale za to każdą krople wody, ślady kapci itp. Mopa to prawie nie wynoszę z kuchni ( na tym punkcie to mam już prawdziwe skrzywienie). Za to mam cudowny kolor parkietu - naturalny dąb - nie widać zupełnie nic (chyba, ze Olcia chlapnie sosem czy jogurtem). Lakier na parkiecie jest matowy i to też pewnie maskuje kurz. Panele tez nam się udało kupić w "niebrudzący się" kolorze. Mamy dąb królewski. Ni jasny ni ciemny - taki w sam raz. -
Koniczynka Sylwii & Pawła - komentarze
kasiaa256 odpowiedział sylwiapaweł → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Witaj Kasiu Mieszkam co prawda w koniczynce 2g i mam inna łazienkę, ale pod schodami mam spiżarkę i orientuję się jakk to wygląda. Powiem Ci, że jeśli zrobicie tak jak jest w projekcie to będzie faktycznie malutka ta łazienka. jest jednak sposóbna powiększenie tego pomieszczenia. My pogłębiliśmy miejsce pod schodami o jakieś pół metra, dzięki temu mogę spokojnie stać pod spocznikiem. Wg mnie moja spiżarka jest na tyle duża, że spokojnie mogłaby tam być łazienka. W takiej wersji, jak jest w Waszym projekcie to ja sobie nie wyobrażam wc. Cześć Sylwia Co tam u Was słychać. Widzę, że już sporo zrobiliście. Super pomysł z ogrzewaniem ściennym - my planowaliśmy zrobić takie ogrzewanie w salonie, ale nasz hydraulik nam odradził - teraz wiem, że zrobił to, bo się bał, że coś nie wyjdzie (nigdy w życiu tego nie widział). -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Dzięki dziewczyny za gratulacje Kubuś skończył dzisiaj 3 miesiące - ale ten czas leci Powiem Wam, że gdyby to było moje pierwsze dziecko, to na drugie bym się juz w życiu niezdecydowała. Trafił nam się strasznie płaczliwy egzemplarz Oj mocno wymagajacy ten nasz synuś - całymi dniami albo go noszę na rękach albo bujam w lezaczku - ważne, aby mamusia nie znikała z oczu, bo inaczej wrzask. Prawie nie śpi w dzień, za to jak zaśnie na noc około 23 to wstaje dopiero o 7 rano . Dzisiaj dla odmiany zasnąl nam o 18 w samochodzie i jeszcze śpi w foteliku w pełnym rynsztunku w gabinecie przy uchylonym oknie Co do koniczynki to nic się prawie nie zmieniło, bo mój mąż złapał lenia i nic mu się nie chce, mimo, że chwilowo siedzi w domu. Jedyna spora zmiana to podbitka, nawet fajnie wyszła - jak zrobie zdjęcia to się pochwalę Nie dostaję powiadomień ale sukcesywnie postaram się nadrabiać zaległości, bo zżera mnie ciekawośc co tam u Was. -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Miałam nadzieję, że jak zobaczymy synka to od razu nas oświeci, ale nic z tych rzeczy. Już myslałam, że synek zostanie po prostu synkiem. Imię wpadło nam całkiem nieoczekiwanie podczas drogi ze szpitala do domu O dziwo obojgu nam się spodobało i nasz królewicz został Kubusiem. -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Wróciliśmy do domu w komplecie Kubuś urodził się w piątek przez cc. Duży chłopczyk ważył 4100g i miał 58 cm. Teraz cieszymy się sobą nawzajem a ja uczę się obsługi chłopca - jest trudniejsza od obsługi dziewczynki -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Jeszcze w dwupaku, ale wieczorem ide do szpitala i mam nadzieję, ze wróce już z synkiem na rękach -
Koniczynka Kasi i Marcina - komentarze
kasiaa256 odpowiedział kasiaa256 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
A co do gotowania w woku, to wszystko zależy od tego jaki masz wok - ja mam zeliwny nie mam problemu.