Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kasia_78

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Kasia_78

  1. jakoś na mnie słowo "PROMOCJA" nie działa pracuję w markecie,robię zakupy w supermarketach,znam artykuły, które mnie interesują i ich ceny i kupuję jak są faktycznie w promocji,a bynajmniej nie drożej niż w faktycznej cenie. jeżeli nie jestem pewna czy czasami nie przepłacę po prostu wstrzymuję się z zakupem nie jestem opętana myślą "tu pisze za wszelką cenę muszę mieć ten towar,tym bardziej,że ogląda go jeszcze 20 innych osób i zaraz mi wykupią!!" większośc ludzi tak właśnie robi,a dopiero w domu zastanawia się dlaczego to kupił,bo ani nie bardzo pasuje mu to do mieszkania,ani mu to nie bardzo potrzebne,no i sąsiadka w końcu powiedziała,że to samo widziała gdzie indziej o połowę taniej. to jest jakaś chora mania wydawania pieniędzy,a później jak nie ma na kogo zwalić tłumacząc się przed mężem dlaczego to kupiłam mówi się przeważnie,że "sprzedawca mnie naciągnął,wmówił,że nigdzie taniej nie dostanę i kusił wielkim napisem ". tak jak pracuję w moim markecie z cenami jest różnie z tego punktu,że nie jesteśmy w stanie kontrolować dziennie czy na danym artkule akurat od dziś jest podwyżka.wprawdzie dostajemy zmiany cen ale nie zawsze zdązymy je na czas rozłożyć,bo jesteśmy dosłownie rozdzierani przez klientów i nie ma na to czasu.nie wspomnę,że klienci bezczelnie potrafią się kłucić kto był pierwszy w kolejce do sprzedawcy (często tylko o jakiś dedal,gdzie wystarczy tylko odrobinę pomyśleć i już się wie-ale to tylko z tego względu żeby później mieć na kogo zwalić jak coś nie tak będzie "SPRZEDAWCA MI TAK POWIEDZIAŁ,TO JEGO WINA!!!!" nie spotkałam się też w moim markecie żeby cena promocyjna przewyższała cenę "normalną".jeżeli już to cena się nie zmienia,a w 95% jest obniżana znacznie lub nieznacznie-to już zależy od wartości produktu I LUDZIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PRZY WEJŚCIU DO MARKETU SĄ GODZINY JEGO OTWARCIA!!!!!!!!!!!!!!!!! TO DLACZEGO 20 MIN PO JEGO ZAMKNIĘCIU WYCHODZICIE OBURZENI Z TEKSTAMI --- TU NAS NIE CHCĄ!!!!! --- JAK NAS WPUŚCILI TO MUSZĄ WYPUŚCIĆ!!!! --- G...O MNIE TO OBCHODZI, JA CHCĘ ZROBIĆ ZAKUPY!!!! CHCĘ ROZMAWIAĆ Z KIEROWNIKIEM ALBO DYREKTOREM !!!! ITD........ITP.............. PRZYPONIMAM,ŻE PRACOWNICY MARKETÓW TEŻ SĄ LUDŹMI, MAJĄ SWOJE RODZINY-DZIECI,MĘŻÓW I MAJĄ SWOJE DOMY.... NIE NOCUJĄ W MARKETACH ALBO NA DWORCU!!!!!!!!!!!!!!!!! CHCEMY WYCHODZIĆ Z PRACY O TYCH GODZINACH,KTÓRE MAMY W GRAFIKU, A NIE UŻERAĆ SIĘ ZE WŚCIBSKIMI KLIENTAMI!!!! I PRZYPOMINAM TYM,CO LUBIĄ DŁUGO ROBIĆ ZAKUPY ,ŻE TESCO JEST CZYNNE CAŁĄ DOBĘ, 7 DNI W TYGODNIU!!!!!!!!!!!!!!!![/url]
  2. a owszem....jak się sklep nie podoba to po co tam chodzić???? pewnego razu przechodziłam z moim dzieckiem w wózku obok butiku z torebkami.wielkie kartki formatu A0 zakrywające całą witrynę mówiły "wyprzedaż torebek -30%".cofnęłam się i pomyślałam,że może zerknę na nie,ostatnio miałam nawet w planie kupić sobie jakąś. było lato drzwi otwarte,wchodzę z wózkiem,rozglądam się gdzie go postawić,żeby nikomu nie przeszkadzał,bo lokal niezbyt wielki (jakieś 15 m.kw.),w środku aż 1 !!! klientka i oczywiście sklepowa. udało mi się ustawić z boku wózek,dziecko siedzi cicho zajęte rozkręcaniem swojej zabawki,zaczynam się rozglądać i słyszę rozkazującym tonem od wielkiej pani EXP: -NIECH PANI WYJEDZIE TYM WÓZKIEM I POSTAWI GO PRZED SKLEPEM !!! TU NIE MA MIEJSCA !!! oczywiście,że wystawiłam wózek z dzieckiem do tego siebie i więcej moja noga nie postała w tamtym butiku.jakiś czas później PANI się również z tamtąd wyniosła,bo prawdopodobie interes się nie kręcił. nie dziwi mnie to, z takim podejściem do klienta........ to było przy jednej z większych ulic w centrum dużego śląskiego miasta...
  3. Ok,wszyscy opisujecie jakie przekręty robią markety aby wyzbyć się jak najwięcej towaru i że pracują tam sami aroganci i chamy...itp... na pewno też tak jest ale czy wczuliście się chociaż odrobinę w sutuację sprzedawcy???? Pracuję w jednym z większych marketów w Polsce na dziale OGRÓD i znam swój fach.Jestem miła i uprzejma,potrafię dobrze doradzić klientowi i nie ściemniać,że czarne jest białym. ok.80% moich klientów jest z mojej obsłui zadowolonych,a pewnie zapytacie dlaczego pozostałe 20% NIE???? otórz odpowiedź jest bardzo prosta-są to ludzie którzy przychodzą do marketu aby nas sprzedawców poniżyć i nawyzywać,że mamy burdel,brakuje towaru,mamy "szajs",jest "lipna"obsługa i mamy gdzieś klientów....czy na pewno tak jest?? zastanówcie się najpierw jakimi WY jesteście klientami!!!! Wszystkie markety są samoobsługowe,zazwyczaj na parkingu albo przy wejściu są wózki klientowskie,które służą do przewożenia wybranego towaru przez klienta-jak samam ich nazwa mówi,wystarczy wziąść z półki i po sprawie...(nie mówię tu o atrykułach np.z górnych półek po które trzeba wejść na drabinę albo pojechać do magazynu)do tego są czytniki,gdzie można sprawdzić cenę,dokładnie przeczytać na plakacie czego ta cena dotyczy,a nie samą cenę albo spytać o nią sprzedawcę(akurat w moim markecie,na moim dziale staramy się być zawsze na swoim miejscu) czasami wystarczy o chwilę cierpliwości i też WASjako klientów obowiąuje kolejka a nie bezczelne wcinanie się,rozkazy typu "ściągnie mi pani tą doniczkę!!!"(wystarczy uprzejmie poprosić np.czy mogę panią prosić o ściągnięcie tej donicy i sprawdzenie ceny?mogę kogoś prosić o doradzenie mi w sprawie kosiarki?)tak ciężkoo grzeczność??nie ma dnia w mojej pracy aby jakiś klient nie zrobił awantury i nie wrzeszczał "ja nie mam czasu czekać! muszę być w TEJ CHWILI obsłużony!!!pani się gówno zna!ja wiem lepiej!chcę rozmawiać z kierownikiem!!tu idioci pracują!!" jak według Was my,sprzedawcy mamy reagować? jak mamy wyrabiać sobie zdanie o zachowaniu klientów?? -PANI MNIE OLAŁA!!!JAK SIĘ PANI NAZYWA! NAPISZĘ NA PANIĄ SKARGĘ!-słyszę często za plecami po odpowiedzi "jak skończę z tym klientem,to do pana podejdę" słyszałam też jak klient wyzywał naszego dyrektora najgorszymi przezwiskami (TY K....,TY STARY H...),bo chciał kupić za połowę ceny balon do wina bez kosza (w naszej ofercie by tylko z koszem) TO JEST LUDZKIE ZACHOWANIE?????????????? mamy dziennie do obsłużenia kilka tysięcy klientów i tak jak wcześniej wspomniałam 80% tylko potrafi z nami rozmawiać pozostałe tylko poniża i próbuje nas zeszmacić i obrzucić obelgami jakbyśmy byli przestępcami,a niestety jesteśmy my sprzedawcy TYLKO I AŻ ludźmi.a Wy albo źle akurat trfiliście albo zaliczacie się do pozostałych chamskich i niekulturalnych klientów. Są paragrafy chroniące klienta,a gdzie są paragrafy choniące pracownika przed klientem?? w takich warunkach pracować powinniśmy mieć zaliczone jako "PRACA W WARUNKACH SZKODLIWYCH"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...