Witam wszystkich, Sytuacja wygląda tak: - ściany w starym bloku z wielkiej płyty, oskrobane do gołego tynku... (lepiej nie pisać co za farby były na nich) - na to grunt cekol DL-80 (dobrze wysechł) - następnie gładź cekol C-45 (dobrze wyschła ca 2 tygodnie do szlifowania, oszlifowana, obmieciona, przetarta lekko wilgotną szmatką, do tej pory wszystko wygląda OK) - na to grunt duluxa...(i się zaczeło - wyglądało na to, że grunt nie wsiąkł równo, powstały pasy po wałku, miejsca matowe błyszczące). Grunt sobie ładnie wysechł ca. 1 tydzień. - i wreszcie farba duluxa acryl mat... pierwsze malowanie wałkiem... wychodzą pasy, w niektórych miejscach tak jak by coś urosło tu i tam - układ podobny do tego co było widać po gruntowaniu, ale myślę sobie to dopiero pierwsze malowanie, po drugim powinno się ładnie pokryć, 3 h przerwy i drugie malowanie wałkiem, sytuacja się powtarza - widać wyraźnie w niektórych miejscach różnice w fakturze ściany, mimo że iż po szlifowaniu wszystko wyglądało OK i jednorodnie. W końcu w akcie rozpaczy na drugi dzień chwytam za pędzel i lece po wszystkich ścianach pędzlem, tak aby zatuszować te różnice w fakturze - trochę się udało i stwierdzam że mam dość i musi zostać tak jak jest. Co ciekawsze sufit też był skrobany miejscowo szpachlowany i gruntowany tym samym gruntem pod farbę i tam nie widać takich kwiatów... ale może dlatego, że powierzchnia sufitu jest bardziej niejednorodna.... I moje pytanie: Co schrzaniłem, że pojawiły się takie "wykwity"/pasy.. ktoś spotkał się z takim problemem... dobrze by było wiedzieć na przyszłość... Pozdrawiam Tomasz