Jestem bardzo ciekaw jak prawidłowo podejść do tego tematu. W zeszłym tygodniu wróciłem do swojego mieszkania (nowe mieszkanie od dewelopera) i zobaczyłem, że moje bardzo duże drewniane okno leży na podłodze i jest całkowicie wyrwane z zawiasów. Oczywiście parkiet jest też uszkodzony. Tego dnia był mocny wiatr (nie mogę określić w metrach na sekundę) i okno było trochę uchylone. Zrobiłem kilka zdjęć, wezwałem zarządce i napisałem podanie dewelopera, żeby mi pokrył koszty naprawy. Zarządca powiedział, że jest to całkowita wina albo producenta okien, albo montażystów (ta sama firma od producenta) i że jest to niebezpieczna sytuacja dla życia człowieka, gdyż ktoś mógł być obok i nikt nie wie co by mogło się stać. Deweloper mówi, że trudno - siła wyższa i nie czują się odpowiedzialni. Jak prawidlowo podejść do tej sytuacji? Nie może deweloper mówić, że przy każdym podmuchu wiatru wyrywa okno i że nie ponoszą za to odpowiedzialności. Dzięki za sugestie.