coperek

przeprowadzka prawie na gotowca, ale jak powszechnie wiadomo "prawie" robi wielką różnicę stolarz nam w przeddzień montażu schodów zachorował, a jako że montaż miał być na 4 dni przed przeprowadzką, to zamiast schodów mieliśmy drabinę tydzień później były i schody, i barierki do balkonu. poza tym w środku wszystko na tip-top (kominek nie zabudowany, ale zabrakło w tym roku funduszy). na wiosnę do zrobienia: podbitka, położyć tynk (domek ocieplony, siatka wtopiona i wsio zagruntowane), dokończyć taras (na razie jest betonowy, docelowo będzie przykryty drewnem - dlatego potrzebuje jeszcze stolarza ;>), cokół, podjazd, ogrodzenie od frontu, założyć trawnik, ufff... ło_matko_przenajświętsza, ile jeszcze roboty!!! @wasiek - piszesz o tej wielkiej posiadłości w Komorowie? tam gdzie teraz drugi domek obok się stawia? jeżeli tak, to nie tam - ja dalej (patrząc od Elbląga) ze 1,5km. ale widok mam lepszy niż on P.S. jeżeli będziecie potrzebować jakiś namiar, to proszę o PMa, bo maila odbieram codziennie, a na forum zaglądam co kilka dni.

pogadamy po ;p a swoją drogą mogę polecić: dekarza - bezobsługowy, pomocny długo po realizacji, słowny, terminowy - ocena 10/10 elektryk - trochę maruda trzeba przypilnować rozmieszczenie puszek, bo u mnie nie wszystkie są pod linijkę, ale to bardziej moje niedopatrzenie (choć to w sumie jego robota i powinien to zrobić jak dla siebie). nie ma problemów z terminowością i jakością pracy - ocena 8/10 hydraulik - chyba może mi zabraknąć słów na opisanie jego zajebistości!!! słyszałem plotki, że myśli o zmianie branży - oby nie. pracowity, terminowy, słowny, pomocny - i długo można by wymieniać - ocena 11/10 posadzki - wpadli o 5 rano, myślałem, że rozłożą sobie styro i pośpią, a oni jak wariaci do roboty potrzebowali jeden dzień na zrobienie całego domku (135m2), mądrzejsi ode mnie mówią, że zrobione dobrze. odległe terminy spowodowały, że nie robili mi tynków. a szkoda. tynkarzy nie polecę, niby dobrze, ale można lepiej. dostaje 9/10 za: - wymagania odnośnie piasku (sprowadzany z Kaszub) co podwyższa koszty, choć z drugiej strony... parę stówek drożej co przy kosztach całej inwestycji... - może miałem pecha i trafiłem na awarię ich maszyny przez co musiałem mocno cisnąć właściciela, żeby mi się do Wielkanocy zmieścił, ale się zmieścił, więc zadowolony jestem. glazurników (choć tak naprawdę to ekipa do zadań specjalnych ;>) i stolarza nie podam, bo mi oni jeszcze w przyszłym roku potrzebni i mi terminy podbierzecie ogólnie miałem bardzo dużo szczęścia do ekip, wyjątkiem banda ćwoków od ocieplenia, która mi rozbabrała robotę i się więcej nie pojawiła. jednocześnie oświadczam, że nie są mi rodziną, wódki z nimi nie pijam i nie mam udziału w zyskach. jako że nie mam zgody na publikowanie ich numerów telefonów, to takowe będę wysyłał na priv (czym zapewne najbardziej się zmartwią oni za brak darmowej reklamy)

mieszkamy w Pilonie (za Komorowem Żuł. - patrząc od Elbląga),pierwsza łopata wbita 03.08.2010r., czyli 439dni nigdy więcej przeprowadzek!

16.10. anno domini 2011 - wprowadziliśmy się. jest ciepło, leci ciepła woda, mam neta, tv i se palę w kominku jest git

granpal 15kW (135m2 przy podłogach) u mnie stoi od ~dwóch tygodni, paliłem dobę tylko, ale wyłączyłem bo jeszcze ekipa od wykończeniówki szaleje, pompa od podłogówki nie zasilona, góra cała odcięta, więc tylko dwa grzejniki na parterze chodziły. za tydzień-dwa będę mógł coś więcej napisać i o piecu, i o pellecie bo zamierzam zacząć ostro palić coby domek zacząć wygrzewać.

z chęcią bym poczytał więcej na ten temat, bo spotkałem się z tym "mitem", a sporo takiego drewna mam i z chęcią bym go unicestwił w kominku

wykończeniówka wykańcza - niedługo trafię do wariatkowa

zacząłem 03.08. zeszłego roku, w grudniu miałem SSO. jak masz ekipy nagrane to nie powinno być problemu.

dzięki, widzę że łatwo nie będzie może uproszczę pytanie: czy WPiK może prowadzić prace ziemne bez zgody wszystkich współwłaścicieli drogi?

sytuacja wygląda tak (w skrócie): jest sobie droga, współwłaścicieli sztuk cztery (w tym ja), w drodze jest kanaliza i wodociąg, które to lat temu dwa współfinansowałem z sąsiadem dzieląc się kosztami fifty fifty (na co potwierdzenie jakby mam, bo kasa poszła przelewem, a nie 'do ręki'). dziś jadę 'na wioskę' i patrzę, a tam dżejka ryje w drodze, pytam panów czy oby się nie zagalopowali, a oni, że inwestor kazał to oni kopią - do wodociągu dokopać się chcą i kanalizy. powiedziałem, że zgody mojej nie ma i mają sobie śniadanie zjeść, a inwestor niech do mnie zadzwoni. i zadzwonił i mówi, że kwity wszystkie ma i od wpik'ów (bo ponoć kanaliza i wodociąg przekazane na ich stan), i od tego sąsiada na samej górze, bo on to właściciel tego wodociągu i nawet jemu zapłacił za przyłączenie się, więc raczej on na prawie, ale do wyjaśnienia sytuacji on kopać nie będzie, żeby sąsiedzkiego kwasu nie było. ja se myślę, że chłop tu mało winny, a to jedynie mój sąsiad za moimi plecami wałki robi, więc blokować go nie będę, niech se tam kopie co musi. i dwa pytania na koniec: - czy nie potrzeba mojej zgody na kopanie w mojej drodze? - czy kasa od pazernego sąsiada jest do odzyskania? nie powiem, zagotowałem się :/

wszystko do etapu tynków miałem niedoszacowane. zacząłem 'wykończeniówkę' - podjazdu w tym roku nie będzie. kanapy do salonu też nie

jupi! przyjechał mój kominek! jeszcze w sklepie http://board.cert-clan.com/index.php?action=dlattach;topic=2393.0;attach=4582;

jechać to będę, bo kkkk-kp każe podziwiać swój dach co to go teraz układa (dachówki w sensie) - zwolnię do 20km/h i będę szukał!

stresować to się dopiero będziesz - do tynków to pełny luz hałdy żwiru nie znaleziono...

dziś mnie czeka wyprawa przez Trójmiasto, to będę wypatrywał tej hałdy żwiru

też mam parę do wyczyszczenia - może przy następnej, kurtuazyjnej wizycie siądziesz i poczyścisz? stawiam mineralną!

rozpocząłem w sierpniu, na wrzesień planuję przeprowadzkę. zimowa przerwa pomogła w naładowaniu akumulatorków, czy tak lepiej czy gorzej nie mi oceniać, u nas tak wyszło i mi to w sumie na rękę, bo stres sobie rozłożyłem na raty . mój kumpel zaczął w maju, w styczniu się wprowadzał - nie narzeka. chyba jednoznacznej odpowiedzi nie dostaniesz.

arghhhh... bankirai.. nie dla nas chyba że do przyszłego roku coś się zmieni a tarasik pikny panie @emi - problem dotyczy jakości okien, czy montażu? @Gremlinka - ja znam tylko Stogowskiego (za Gronowem przy starej 'siódemce'), ale on chyba najtańszy nie jest

@emi - montaż wykonywał mój zaufany, zrobił to na tyle dobrze (czyt. zgodnie z technologią i nie na skróty), że dostał jeszcze do roboty ocieplenie poddasza + montaż płyt g-k (nadprogramowo mega-zajebisty stryszek wyszedl - wczesniej nie planowany ;>). I jeszcze dostanie wszystkie drzwi do obsadzenia, o! @wasiek - też planuje drewniany taras, z czego robisz, wrzuć jakieś foty

koncze budowe domku o podobnych 'parametrach', dziś zamawiam granpala 15kW (jestem po slowie z dystrybutorem, dzis dogadujemy ostatnie szczegoly). wybor troche wymusil maly rozmiar kotlowni, ale opinie uzytkownikow tez mialy znaczenie, a te o tym piecyku nie sa zle.

kkkk-kp za dachówką pojechał do Malborka - tam mu najtaniej wyszło, ale gdzie dokładnie to nie wiem - jak już wyjedzie z tej swojej wiochy i wpadnie na muratora to może coś napisze

@kasjopeja - u mnie najtaniej wyszly okna Drutex'u kupione w Elblągu w Falkonie, ale kilka miesiecy juz minelo, wiec raczej czeka Cie jednak pobieganie i pozbieranie ofert. @rob_i_anet - chcialbym miec takie problemy

a to prawie sąsiad

napisz z grubsza gdzie sie budujesz, bo moze my sasiady sa ;> wodka neeee... ale zimny browarek i owszem

źle liczysz bitter, tak na szybko bo nie chce mi się grzebać w papierach: - wszystkie okna (z trzema szybami i to nie mało ich - projekt http://www.archeton.pl/projekt-domu-roksana_870_opisogolny ) - ~11,5kPLN (z montażem) - dach z robocizną (więźba, dachówka ceramiczna brass, pełne deskowanie, dobra folia) i jak widać dach wcale nie taki prosty - ~43kPLN - elektryk (zakres prac: system alarmowy, gniazdka TV w każdym pokoju, przyłącze od skrzynki Energi (rów wykopany, do tego pomiary do odbioru po zamontowaniu gniazdek) - z materiałem ok. 5kPLN na wszystkim można oszczędzić, choć kosztuje to duuuużo chodzenia i dzwonienia, ale można