Duluni
-
Liczba zawartości
270 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Duluni
-
Wciąż czekam na cud właściwy, ale i tak jest juz odrobinkę lepiej:) Nawet tę łąkę lubiłam: Już jej nie ma: I jeszcze: I na koniec:
-
też tak uważam:rolleyes: Ale przebiśniegi, podobnie do twoich, nie były łaskawe się pojawić. Przeczytałam w Twoim wątku, że tez masz gliniasty ogród, trochę to trudny materiał...
-
Budzę się z zimowego snu i mój tzw. "ogród" też, choć niestety zima przetrzebiła wiele z trudem posadzonych roślin... Ale zakwitły krokusy...
-
Paprotkowych zmagań ciąg dalszy
Duluni odpowiedział ane3ka1 → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Konstruktywnej krytyce mówimy NIE -
Paprotkowych zmagań ciąg dalszy
Duluni odpowiedział ane3ka1 → na topic → Galeria zdjęć domów Forumowiczów
Witaj Aniu! Pięknie u Ciebie i bardzo przytulnie... -
Witaj! Kominek jest z piaskowca, zakupiony na allegro (dopasowany przez autora do naszych oczekiwań)
-
Dziękuję i witam serdecznie!!!!
-
"Świąteczne iluminacje" - czekamy na Wasze zdjęcia
Duluni odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Moje świecidełka:) i jeszcze to -
:rolleyes:Jasne, tylko muszę je zrobić w lepszym świetle i lepszym sprzętem:rolleyes:
-
-
Serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia i tego samego życzę Wam i Waszym Rodzinom!!! U mnie Święta wyglądały tak (w realu znacznie przyjemniej)
-
Dziękuję! O lampach marzyłam od dawna - ogólnie nadal lubię srebro i blask Marzę natomiast o zmianie koloru kanapy i foteli, a to na razie mało realne... W kuchni dorzuciłam sobie mugatów i śliczne obrazki na ścianę (przez które to miałam w domu ciemność, a w konsekwencji gigantyczną dziurę w ścianie - przewiercony kabelek:yes:), niestety żeby pokazać kuchnię po liftingu muszę zrobić lepsze zdjęcia.
-
Trochę nowości
-
Aneto Plac zabaw wybraliśmy jako gotowy produkt (wybór między kilkoma opcjami) u miejscowego producenta i otrzymaliśmy stertę nieoznakowanych desek. Mąż do spółki z moim tatą konstrukcję scalili i posadowili, a potem pomalowali - tak więc niby gotowe, a bardzo praco i czasochłonne. Piaskownica natomiast jest trudnym tematem, odkąd mąż zajmuje się trawnikiem z niechęcią podchodzi do zagadnienia, ale fizycznie piaskownica drewniana i zamykana jest (choć bez piasku) i leży na tzw. drugim tarasie.Mała uwielbia zjeżdżalnie i wspinaczkę po drabinkach, więc o piaskownicę się mocno nie upomina - zobaczymy, co będzie wiosną. Tak na marginesie musisz wiedzieć, że masz piękny dom - nie ujawniam się ale oglądam i podziwiam...
-
Aniu, kupiłam ja już dość dawno na allegro
-
Sąsiada:) a tak serio to jest bodajże żywopłot grabowy.
-
A, to jeszcze pokażę moje gołoborze i szafeczkę w kuchni
-
A tak w ogóle, to prawie za mną pierwszy remont:bash: Wyrywaliśmy kibelki ze ścian i wycinaliśmy dziury w kominku... Za to dziecię ma plac zabaw
-
anialag dziękuję za miłe słowa... Niestety ceny płytek już nie pamiętam - wiem że były drogie - potrzebowałam ich sporo i jeszcze jechały z Hiszpanii. Fugę wybrałam Mapei, kolor jaśmin. Nadal podoba mi się półpoler - daje naprawdę fajne efekty, za bardzo nie widać natomiast tych delikatnych błyszczących drobinek. Niestety "budowlańcy" mocno zniszczyli mi podłogi - zarówno gres, jak i panele (nie zabezpieczyli ich należycie). Dopiero w trakcie porządków odkryliśmy ciapy z kleju i innych środków. Nie wszystkie udało się usunąć. Walczyłam z podłogą przez wiele tygodni i nie do końca jestem zadowolona z efektu. Może gdybym wybrała inny kolor gresu, byłoby lepiej a tak ciągle widzę na nim plamy i czyści się go dosyć trudno. Jest ładny i robi fajne wrażenie na pierwszy rzut oka, ale dla mnie jest uciążliwy w utrzymaniu.
-
Rośnie aż za szybko, a niestety botanik ze mnie marny... Mąż zakupił, posadził i za nic nie pamięta co to było. Gdyby ktoś znał odpowiedź będę wdzięczna:)
-
Tak, to ten stół, zresztą sporo u mnie ikeowych mebli...
-
Dziewczyny !!! Jesteście niezastąpione !
-
Pewnie i taki nikt tego nie śledzi:rolleyes: ale, mimo to wstawię jeszcze kilka fotek
-
Ło Matko! A jaki ma straszny bałagan w tym pokoiku - wcale się nie nadaje do pięknych fotografii
-
Witaj Aneczko! Nadrabiam zaległości pourlopowe, a u Was tyle się dzieje - pewnie to niewielkie pocieszenie - ale z Manią po porodzie spędziłam miesiąc w szpitalu, leczono ją przez trzy tygodnie antybiotykami (neuroinfekcja), miała mega żółtaczkę i nie była łaskawa pić mleka matczynego... Przez pół roku podłączałam się do gigantycznego laktatora i tak pół na pół próbowałam karmić dziecko, płakałam, nie spałam, osiwiałam (naprawdę w miesiąc w szpitalu!) itd., itp... No i Mania urosła, od września idzie do zerówki,choć z jedzeniem jest nadal na bakier. Ja dawno zapomniałam o horrorze lakatacyjnym i pewnie teraz w podobnej sytuacji już bym się tym nie dręczyła... A Staś cudny i taki duuuży (Mania była wcześniakiem i trudno ja było zobaczyć w pościeli ) Pozdrawiam Was gorąco!!!