zdecydowałam się (wprawdzie jeszcze nie do końca) na szkielet, bo: - po 3-6 miesiącach od zaczęcia budowy mogę w nim zamieszkać - znajoma, która wprowadziła się do kanadyjczyka miesiąc temu za 140m dom "pod klucz- z pełnym wyposaźeniem łazienki, schodami, malowaniem ścian, podłogami, drzwiami wewnętrznymi" zapłaciła 350 tys- co wydaje mi się być niezbyt wygórowaną kwotą jak na, bądź co bądź spory, dom. - kwestia doglądania przez rok, albo i dłuźej ekipy budującej przyprawia mnie o dreszcze... Czy uważasz, że moje założenia nie są słuszne? Chętnie przeczytam co o tym sadzisz, bo jak napisałam wcześniej nie podjęłam jeszcze 100% dezyzji... dzięki Ka