Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sarenka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Sarenka's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Balet imion... Balet imion. Widzę jego mieniącą się wszystkimi kolorami fantasmagorię. Natalia, Eulalia, Blanka, Adelaida, Amelia, kobiety o śnieżnych imionach, wdzięczą się i wyginają opływowe ramiona jak łabędzie szyje. Biała Liliana; bardzo biała, aż błękitem zalatująca, Magdalena. Wstążkami gazy, które przypominają smugi po zachodzie słońca, ewolują w tańcu fiołkowo- i róźano- imienne piękności: Hortensja, Halina, Waleria, Malwina, Renata, Armida, Wioleta, Wiolena. Między nimi najróźowsze: Maria, Roksana, Marta i Rozyna, rozsypują płatki malw i róż szlachetnych. Nagle, jak ćmy czarne, nadbiegają: Carmen, Kleopatra, Alexandra, Judyta, Koleta, Klementyna, Leona. Zawirowały nocą, żałobne, karymi dżetami połyskując, i znikły, ścieląc po ziemi w ukłonach czarne, strusie pióra wachlarzy. Po czym, jak wschodzące słońca, rozźółciły scenę dziewczęta złociście nazwane, słońcem chrzczone: Małgorzata, Dorota, Wanda, Petronela, Anna i Cecylia. Tańczyły jak promienie na porannej wodzie, a pozostałe po nich złote nitki, odpryski bursztynowych ozdób i strzępy słoneczników pozbierały na kolanach puszyste i jak zmierzch zadymione: Sabina, Salomea, Sonia oraz srebrną lamą sukni pod szarym welonem przeświecająca Mieczysława. Seledynowe jak ponowa: Stefania - Józefina - Zenaida - Esmeralda - roznosiły, w przerwach, pomiędzy widzów, zielony nastrój miętowy, pistacjową orszadę i rozpylały leśną wodę... /Maria Pawlikowska-Jasnorzewska/ Na życzenia dziś drodzy Panowie czekają wszystkie te kobiety.. więc do dzieła, dzień jeszcze trwa!!!!
  2. Adam Asnyk - Preludium Już niejeden obraz miły Ciemne widma zasłoniły I niejeden ślad zatarły, Ślad przeszłości obumarłej. Łzy, uśmiechy, kwiatów wieńce, Pragnień ognie i rumieńce, Sny miłości, szczęścia, chwały Już się w drodze rozsypały... Pozostały za mną w tyle Na rozdrożach - lub mogile. Lecz choć wszystko pierzchło, znikło, Serce kochać nie odwykło, I młodzieńczych natchnień chwila Jeszcze duszę wciąż zasila; Jeszcze czystym światłem błyska Przez mgły ciemne i zwaliska, I w ten życia wieczór szary Rzuca wspomnień cudne mary. Wciąż młodości wiara żywa Pozrywanych snów ogniwa W idealny wieniec splata I wskazuje piękność świata. Więc znów oczy mam zwrócone Na jaśniejszą życia stronę, Znów odczuwam - to, co piękne, Znów przed śpiewnym głosem mięknę I swych wspomnień mary blade Znów z miłością na pierś kładę; A gdy serce drży boleśniej, To przerabiam łzy na pieśni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...