z wyborem projektu mielismy duzo problemow, bo np mnie sie podobal, a mezusiowi nie i odwrotnie.
w koncu padlo na dom w hibiskusie z pracowni archon, juz teraz widze, ze pewne zmiany beda, ale juz raczej kosmetyczne niz w kwesti ulozenia pomieszczen.
ale tak jak czytam dzienniki to raczej malo kto buduje dokladnie tak jak w projekcie :)
odnosnie papierow, w zwiazku z tym iz w lipcu 2007 urodzilam syna stwierdzilam, ze nie usmiecha mi sie gonienie i zalatwianie formalnosci po urzedach. wszelkie papierkowe sprawy zlecilam naszej znajomej, ktora sie tym zajmuje na codzien i wie z czym to sie je i z kim nalezy rozmawiac. efektem tych zalatwien jest otrzymane w styczniu 2008 pozwolenie na budowe, huraaaaa.
działke posiadamy dosc duza, ok 50m x 60m to czesc budowlana oprocz tego jeszcze dwa razy tyle czesci rolnej, dzialka rowna, polozona przy drodze powiatowej, media sa, kanalizacja w planach (narazie szambo) jedynym minusem jest to ze oprocz dwoch drzew w pasie drogi to calkowita golizna wiec w te pedy trzeba sadzic drzewa. mialo to juz byc zrobione tamtej jesieni ale oczywiscie tak nam zeszlo...
witam wszystkich, nareszcie sie zebralam aby założyć dziennik. nie wiem jak bedzie z uzupełnianiem wpisów bo systematyczność napewno nie jest moim drugim imieniem.
Może zaczne od poczatku.
od dawna myslelismy juz o budowaniu domu, ale zawsze w gre wchodzila kwestia finansowa. obecnie mieszkamy na obczyznie (Glasgow) i udalo sie nam troche zaooszczedzic wiec w lipcu 2007 zaczelismy myslec o budowie domu.
troche to narazie chaotyczne ale moze sie potem rozkrece :)