Kolejne etapy budowy: http://images38.fotosik.pl/20/7019cb44d05faa77.jpg" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/20/7019cb44d05faa77.jpg
Synuś doglada budowy w zastępstwie tatusia, chociaż bardziej był zajęty podjadaniem malinek. http://images31.fotosik.pl/382/6ae770f090874bd4.jpg" rel="external nofollow">http://images31.fotosik.pl/382/6ae770f090874bd4.jpg
24 czerwca we wtorek rozpoczęli prace murarze. Mąż w delegacji więc doglądanie budowy spadło na mnie. Troche sie tego obawiałam, bo jeśli chodzi o budowanie to blondynka ze mnie była
Ale fachowcy spisali się na 5+ i nie było problemów. Ściany z belixu klejone reymixem szybko rosły w góre.
Przez zimę znaleźlismy ekipe murarzy spod Lublina. Za postawienie naszego rodo powiedzieli bardzo przystępna cenę - 19000zł. Zebralismy materiał (pustaki, bloczki, cegłę, drzewo na dach). Wiosną mężus wkroczył na plac budowy. Wybrał ze środka gline, nawiózł piach i pokrył fundamenty izolbetem. http://images32.fotosik.pl/381/52410fe905559964.jpg" rel="external nofollow">http://images32.fotosik.pl/381/52410fe905559964.jpg
Od czerwca do pażdziernika 2006 nic sie nie działo na naszej budowie zato trzeba było troche po urzędach pobiegać i pozbierać papierki do pozwolenia (to niestety przypadło w udziale mi).
Październik obfitował w same dobre momenty. 22 urodził nam sie syn Krzyś a tydzien później dostalismy upragnione pozwolenie na budowę.
Mąż od razu zabrał się za kopanie fundamentów (sam w ciągu miesiąca wykopał i zrobił zbrojenie , do dzis nie wiem skąd tyle miał zapału). W między czasie zrobili nam studnie - 6650zł.
11 grudnia na plac wjechały gruszki z betonem i zalały wypociny mojego małżonka. I przyszła zima.....
Co do samego projektu to dokonaliśmy paru zmian na parterze. - garaz przerobiliśmy w całości na duże pomieszczenie gospodarcze z kotłownią - zlikwidowaliśmy Sciankę dzielącą łazienke i pomieszczenie gospodarcze i powstała nam duża łazienka - przejście do garażu zrobiliśmy pod schodami -zlikwidowaliśmy jeden balkon nad oknem balkonowym na taras. Góra pozostała właściwie bez zmian, poza podniesieniem ścianki kolankowej o jeden pustak ( z czego jestem obecnie bardzo zadowolona). http://images25.fotosik.pl/284/2c31895943059af9.jpg" rel="external nofollow">http://images25.fotosik.pl/284/2c31895943059af9.jpg
Część naszej działeczki. Lipiec 2006 - pierwsza partia zakupionych materiałów pojawiła sie na działce. http://images28.fotosik.pl/285/3ed3c93f3cb16431.jpg" rel="external nofollow">http://images28.fotosik.pl/285/3ed3c93f3cb16431.jpg Teraz juz widac dlaczego nazwałam mój rodo "malinowy". Wszędzie dookoła rosna malinki. Musieliśmy wykarczować troche krzaków żeby wogóle zacząc budowe. http://images23.fotosik.pl/284/b23365b192773c73.jpg" rel="external nofollow">http://images23.fotosik.pl/284/b23365b192773c73.jpg
Nasza przygoda z własnym domkiem zaczęła się latem 2006 roku. Jako świeżo upieczeni nowożeńcy zaczęliśmy myśleć o własnym domku. Początkowo chcieliśmy kupić działeczke z domkiem do remontu ale po półrocznych bezowocnych poszukiwaniach pomysł legł w gruzach.
I tak zaczęły sie zmagania z własnym domkiem . Moja droga teściowa dała nam kawałek działki. Działeczka duża i ładna, z dala od głównej drogi, 20 km od Lublina. Niestety już na tym etapie zaczęły się schody. Powód: podział działki. Zajęło to naszemu drogiemu geodecie p. Romanowi ponad pół roku (od lipca do stycznia roku następnego). W lutym wizyta u notariusza i jesteśmy właścicielami działki o powierzchni 1,27 ha. Teraz wizyta w urzędzie gminy i złożenie wniosku o warunki zabudowy. Pozytywną decyzje otrzymujemy 6 marca 2007.
Nastepny etap wspominam najmilej - wybieranie projektu. Przeglądalismy stosy katalogów. Jako pierwszy przypadł nam do gustu projekt z muratora "Dom za rogiem" ale ostatecznie przegrał z "Domem w rododendronach 2" z Archonu. 6 kwietnia staliśmy się szczęsliwymi posiadaczami projektu.
Mija właśnie rok od rozpoczęcia prac na naszej budowie Domu w rododendronach 2 (lustrzane odbicie). Czytam sobie dzienniki innych i myśle jak niewiele pamiętam z naszej budowy więc czas najwyższy na rozpoczęcie zapisków. jak to mówią "lepiej późno niż wcale". Więc zaczynamy.