dziękuję Aniu za odp., dzisiaj czytam wątek dokładnie od początku i faktycznie to Renia
Super, ze tu trafiłam, bo zapomniałam o takim cudzie natury jak o mech. suszarce - ja cały czas miałam przeokropną wizję jakiś sznurów do wieszania, stojących metalowych suszarek... A przecież wystarczy kupić kolejną Nataszę. która odrobi czarną robotę a wtedy met. suszarka będzie tylko rzadkością
Więc i okno można pominąć, i grzybobrania być nie musi
Obecnie w swoim mieszkaniu biegam z przenośnymi suszarkami, ich widok mnie dołuje, bo sprawiają, że wiecznie w danym pomieszczeniu jest bałagan.
Muszę nadmienić, że do całego tego zamieszania mam jeszcze duży dystans, działka się dopiero załatwia, jeśli chodzi o projekt, to tak czysto teoretycznie i lekko wstępnie - robimy przymiarki. Mam nadzieję, że z kopyta ruszymy po Nowym Roku i zacznie się z lekka mówiąc szaleństwo.
póki co kopiuję Wasze pomysły do worda pytać będę i to na pewno
pozdr.