Witam,   Postanowiliśmy, że nie chcemy mieszkać w bloku i zbudujemy dom.   Tak się wszystko zaczęło.   Ja pochodzę z okolic Krosna, żona z okolic Zamościa a mieszkamy w Warszawie. Razem studiowaliśmy w Rzeszowie i wciąż jesteśmy zdania, ze jest to całkiem fajne miasto z dużymi perspektywami rozwoju. Dlatego też padło na działkę nieopodal Rzeszowa.   I tak zaczęliśmy nieśmiało szukać naszego miejsca na ziemii.     Pierwszy etap - kupno działki     Wiele miejscowości i działek obejrzeliśmy, ale żadna nie przekonała nas do końca (albo za droga, albo bez mediów, itp.) dlatego też podziękowaliśmy Panom z agencji nieruchomości.   Nasz pomysł nieco przygasł, urodziła się córeczka, wciąż brakowało czasu, nawet na marzenia.   Jednak pewnego dnia przeglądając strony internetowe, natknąłem sie na ofertę sprzedaży działek w Wyżnem k. Czudca. Cena i działka okazały się atrakcyjne i już kilka tygodni później staliśmy się właścicielami 10a działki.     Następny etap - wybór projektu   Oj, okazał się trudniejszy niż myślałem. Przez kilka miesięcy nie mogłem znaleźć nic, co odpowiadałoby w pełni naszym wymaganiom. Było kilku faworytów (Dandys,  Baltazar, Alabaster, itp), ale wszystkie miały pewne mankamenty. W końcu właściwy projekt znalazła żona - to był pierwszy dzień, kiedy stwierdziła, że musi pomóc mi szukać, a nie tylko oceniać, te które ja znalazłem. Padło na M05c.     Etap trzeci - pozwolenie na budowę   Jako, że mieszkamy daleko, zleciłem wszystkie papierkowe sprawy pewnej firmie z Rzeszowa.   Za wszystko zapłaciłem 8 tys zł -(razem z projektem) mówią, że dużo, ale gdybym miał jeździć z Wa-wy i załatwiać to sam, wyszłoby więcej.   Pozwolenie już jest (trwało to ok 7 miesięcy, ale nie spieszy mi się).     I tak dobrnąłem do momentu, kiedy pasuje zacząć budować.