Ludzie, mamy zimę !!!! W górach nie mieszkamy, ani nawet w Suwałkach gdzie jest zawsze najzimniej, a mimo to przywitał nas dzisiaj zimowy krajobraz. Mam nadzieję, że to stan przejściowy, bo koniczynka wciąż bez dachu a garaż dopiero doczekał się więźby....
Się to chyba nazywa kominek wentylacyjny, w każdym razie pięknie będzie wyglądał na naszym grafitowym dachu
A sytuacja na placu boju wygląda tak:
- dach czeka na dekarza
- wykusz będzie się poprawiał; jak widać na poniższym nieco już podstarzałym zdjęciu, trzeba domurować kawałek ścianki żeby po obsadzeniu okien i zrobieniu elewacji, ona ta elewcja nie wchodziła w swiatło okna. Kto budował koniczynkę ten wie, że jest to niedopatrzenie projektanta i tych paru cegiełek po prostu w projekcie brakuje. Jakoś tak wyszło, ze się wczesniej nie zrobiło, na szczęście panowie sytuację ogarną i poprawią
Ach, aż się serducho cieszy na ten widok, panowie murarze się spisali na medal, podgonili z robotą i tylko patrzeć jak nam się koniczynka doczeka dachu. A tymczasem ekipa przeniosła się na garaż, dzisiaj miał być wylewany wieniec ale jak na razie to pogoda jest taka:http://republika.pl/blog_ow_3437608/3966827/tr/deszcz.gif" rel="external nofollow">http://republika.pl/blog_ow_3437608/3966827/tr/deszcz.gif i nie zapowiada się na wypogodzenie
Mam dla Ciebie niespodziankę – powiedział Inwestor strategiczny pewnego wietrznego, sobotniego popołudnia – zrobiłem kilka zdjęć. Spojrzała na niego pytająco jednak on uparcie milczał, wręczając jej telefon popularnej marki zaopatrzony w aparat. Czegóż mogła się tam spodziewać? Jej palce leniwie stukały w klawisze telefonu, w poszukiwaniu właściwego folderu ze zdjęciami. I nagle zrozumiała, to musiała być ona - ich wymarzona koniczynka. Serce zabiło jej mocniej a na twarzy zagościł błogi uśmiech kiedy jej oczom ukazał się następujący widok.
Nie minął jeszcze rok jak po raz pierwszy przekroczyła próg koniczynki, właśnie takiej koniczynki – świeżo pokrytej papą, niecierpliwie czekającej na swój nowy dach. To wspomnienie chowała głęboko w sercu, pielęgnowała je w oczekiwaniu na spełnienie swojego własnego koniczynkowego marzenia. Samotna łza spłynęła jej po policzku, jednak nie wstydziła się jej, to była łza szczęścia.
Dach na koniczynce już w całości odeskowany - zdjęcia brak, bo nowina dotarła do mnie jako przekaz ustny Pozostaje jedynie pokryć go papą, niestety pogoda nie sprzyja pracom na wysokościach. Leje, wieje, człowiek nie ma chęci ruszać się z domu
No i garaż jeszcze nie ruszony - stan obecny (a dokładnie zeszłoniedzielny) - strop jest, więźby nie ma. Lada moment na budowie ma się zjawić dekarz, chyba że nam aura zniweczy plany.........
Tej "reszty" to niezawiele i jak zwykle ze sporym opóźnieniem - stan obecny znam jedynie z opowieści, których tu przytaczać nie będę. Liczę na niedzielną wycieczkę, może wreszcie będę w temacie
Jak widać powyżej do zadania wkradł nam się błąd. Komin został wymurowany za daleko - zgodnie z projektem powinien zaczynać się zaraz za ścianą działową z łazienką:
wnęka w łazience między ścianą działową z garderobą a kominem. Z założenia miał się tu zmieścić brodzik, ale faktycznie wnęka wyszła sporo mniejsza niż ta papierowo-projektowa:
Jak widać powyżej do zadania wkradł nam się błąd. Komin został wymurowany za daleko - zgodnie z projektem powinien zaczynać się zaraz za ścianą działową z łazienką:
wnęka w łazience między ścianą działową z garderobą a kominem. Z założenia miał się tu zmieścić brodzik, ale faktycznie wnęka wyszła sporo mniejsza niż ta papierowo-projektowa:
A tak prezentuje się koniczynka na chwilę obecną: http://img3.imageshack.us/img3/655/obraz416u.jpg" rel="external nofollow">http://img3.imageshack.us/img3/655/obraz416u.jpg
kuchnia, wykusz i śladowe ilości salonu: http://img269.imageshack.us/img269/9384/obraz418.jpg" rel="external nofollow">http://img269.imageshack.us/img269/9384/obraz418.jpg
only kuchnia: http://img269.imageshack.us/img269/7320/obraz420.jpg" rel="external nofollow">http://img269.imageshack.us/img269/7320/obraz420.jpg
dolna łazienka: http://img3.imageshack.us/img3/1365/obraz421s.jpg" rel="external nofollow">http://img3.imageshack.us/img3/1365/obraz421s.jpg
no i wkraczamy na poddasze - pokoje dwa i jeden widok: http://img3.imageshack.us/img3/4291/obraz423g.jpg" rel="external nofollow">http://img3.imageshack.us/img3/4291/obraz423g.jpg
Dużo wody w rzece upłynęło zanim nabrałam chęci żeby tu zajrzeć i coś napisać, jakaś mnie silna niemoc ogarnęła W tak zwanym między czasie dużo się wydarzyło, ekipa pięknie nam podgoniła z robotą, aż miło popatrzeć :) Wszystko co się działo po drodze niestety mi umknęło, ponieważ dopiero wczoraj udało mi się dotrzeć na budowę i co cieco popatrzeć, więc dokumentacja fotograficzna nieco zubożona o stany pośrednie
Tak było pod koniec sierpnia - zdjęcia made by Inwestor Strategiczny
Dużo wody w rzece upłynęło zanim nabrałam chęci żeby tu zajrzeć i coś napisać, jakaś mnie silna niemoc ogarnęła W tak zwanym między czasie dużo się wydarzyło, ekipa pięknie nam podgoniła z robotą, aż miło popatrzeć :) Wszystko co się działo po drodze niestety mi umknęło, ponieważ dopiero wczoraj udało mi się dotrzeć na budowę i co cieco popatrzeć, więc dokumentacja fotograficzna nieco zubożona o stany pośrednie
Tak było pod koniec sierpnia - zdjęcia made by Inwestor Strategiczny
Wszystko grało aż się zesrało Teraz dla odmiany są żniwa, więc panowie budowlańcy zakasali rękawy na polu i mają chwilowo nasz domek w głębokim poważaniu Przewidywany czas wznowienia działań - półtora tygodnia co w praktyce może oznaczać nieco dłużej. Ech, nie chce mi się nawet złościć
Coś na poprawienie nastroju:
Na budowie:
- A Ty czemu dzisiaj nic nie robisz ? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym.
- No to przesiewaj piasek.
Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę.
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty...
Wszystko grało aż się zesrało Teraz dla odmiany są żniwa, więc panowie budowlańcy zakasali rękawy na polu i mają chwilowo nasz domek w głębokim poważaniu Przewidywany czas wznowienia działań - półtora tygodnia co w praktyce może oznaczać nieco dłużej. Ech, nie chce mi się nawet złościć
Coś na poprawienie nastroju:
Na budowie:
- A Ty czemu dzisiaj nic nie robisz ? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym.
- No to przesiewaj piasek.
Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę.
- Jak wypadnie reszka, gramy w karty - mówi jeden.
- Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo - dodaje drugi.
- A jak stanie na sztorc?
- Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty...