dalszy ciąg
Po wizycie 2 X menów napisałem pisemko znowu do TP i ponowiłe żądanie i opisałem powyższą sytuacje.
Po ok 3 tygodniach odezwali się i umówiliśmy się na wizytę z udziałem rzeczoznawcy.
Wizyta odbyła się dziś.
Panowie przedstawiciel wykonawcy + TP men przywieźli ze sobą starszego Pana który przedstawił się jako rzeczoznawca budowlany (oczywiście na to żadnych kwitów nie miał przy sobie ).
Ów pan machnoł 2 fotki cyfrówką, potem rozpoczoł się kabaret.
Pan zaczął przesłuchanie w celu zapoznania się ze sprawą, na moją uwagę żeby zapoznał się z moimi pismami bo tam znajdzie wszystko się strasznie obużył.
Następnie zarządał kopii faktur na materiały i robociznę na wykonanie izolacji, otrzymawszy odpowiedz że:
1. nie posiadam przy sobie takowych bo nikt mnie o potrzebie posiadania ich przy sobie wcześniej nie powiadomił.
2 faktury to sprawa między mną a wykonawcą i ewentualnie US i nie zamierzam ujawniać tej informacji osobą trzecim. Się strasznie zagotował ale nie potrafił uzasadnić potrzeby posiadania tych kopii.
Następnie poprosił o kontakt z wykonawcą, ale celu nie podał.
Dostawszy odpowiedź, że najpierw to ja muszę się spytać wykonawcy o zgodę na podanie jego danych. Gość już stał się "głośny" i strasznie to go wzbużyło .
Jednym słowem typowa gra na czas i na zmęczenie przez TP.
O Panu rzeczoznawcy nic nie powie z szacunku na jego wiek.
P.S.
Z tego wszystkiego zapomniałem że izolacje wykonałem sam