Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ppaczkowski

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ppaczkowski

  1. Wydawało mi się, że to iż nie podpisaliśmy umowy formalnie to nie znaczy, że nie została ona zawarta. Bez niej nie moglibyśmy się wprowadzić. Nie wierzę, że może nam kazać tak się wyprowadzić z dnia na dzień, czy w stylu: do końca tygodnia ma was tu nie być...
  2. Witam serdecznie. Od 3 miesięcy wynajmujemy mieszkanie-małżeństwo z dwójką sześciolatków. Niestety zaryzykowaliśmy i nie spisaliśmy umowy. Właścicielem mieszkania jest kolega z pracy naszego znajomego. Umówiliśmy się na minimum 2 lata.Wiedział,że wynajmowaliśmy już mieszkanie 6 lat u jednego właściciela więc to o czymś świadczy.Termin płacenia właściciel ustalił do 15 każdego miesiąca. Zażądał też kaucji lecz w przypadku kaucji obiecał, że poczeka jakby coś nam nie wychodziło. W tym czasie z powodu nieuczciwości pracodawcy musiałem się zwolnić z pracy i na gwałt szukać czegoś nowego. Ponieważ żona dostaje pensje 25 każdego miesiąca poprosiliśmy o chwilowe zmienienie terminu płatnośći z 15 na 25-go. Chociaż na początku obiecywał, że się dogadamy miałem poważne wątpliwości więc pożyczyłem pieniądze i zapłaciłem w terminie większą część kwoty. 200 zł mieliśmy zapłacić 25-go co też uczyniliśmy. To było w zeszłym miesiącu. Ponieważ pracę zaczynam w grudniu jeszcze i w tym miesiącu poprosiliśmy o kilka dni zwłoki do czasu wypłaty żony. Każe nam się wyprowadzać. Próbowałem jakoś negocjować przecież chodziło tylko o kilka dni zwłoki. Zgodził się w końcu, że się do gadamy. Nie wieże w szczerość jego intencji. Myślę że poczeka do 25-go weżmie pieniądze i znowu każe się nam wyprowazać. Ile mamy w tej sytuacji czasu, żeby szukać mieszkania i się przeprowadzać. Czy z jego strony takie kilkakrotne zmiany zdania są uczciwe i czy może tak postępować. Sądze że będzie żądał abśmy wyprowadzali się jak najszybciej. Przecież my też mamy jakieś prawa. Co robić?[/b]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...