Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

reflexes

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez reflexes

  1. Jest sobie takie pół domku http://fotoo.pl/hosting-zdjec/2010-11/d9c68727/pict0288.jpg.html . Część lewa (do widocznego na ścianie progu jest nowa, dobudowane jakieś 10 lat temu), prawa część to prawdopodobnie około 60 letni dom. W starej części strop jest drewniany i wygląda tak http://fotoo.pl/hosting-zdjec/2010-11/475a3e47/pict6535.jpg.html . Plan jest taki aby wyburzyć ścianę między dwoma sąsiednimi pokojami w starej i nowej części. Konsultacje z budowlańcem oczywiście były i plan jest taki aby drewniany strop w starej części podstęplować, ścianę wywalić w całości a w jej miejscie wstawić ramę stalową z: góra dwuteownik heb 140, boki (słupy) też dwuteownik heb 140 albo zwykły, a fundament wzmocnić zbrojonym betonem z zatopionym na wierzchu ceownikiem. Myślę żeby to jeszcze wzmocnić robiąc jakieś zastrzały w górnych rogach. Cała szerokość sciany to 3 m. Strop w nowej części jest betonowy terriva i jest ułożony równolegle do ściany, która ma zniknąć. Czy to ma szanse nie spaść mi później na głowę?? Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie opinie.
  2. Jeżeli o mnie chodzi to widziałem i nawet na taki całą podbitkę mocowałem. Sprzedawane z reguły w komplecie z gwoździami a otworki są w nich na tyle małe, że wątpię żęby dało się je przykręcać wkrętami do kg. Znaczy pewnie się da ale będą się mocno zniekształcać. Piszę o klamerkach takich jak na fotce.
  3. Moja córka (lat 4) w ubiegłym roku poszła do przedszkola. Od samego początku tydzień w przedszkolu, 2 chora. Na szczęście pani pediatra chyba z tych lepszych i sporo chorób leczonych bez antybiotyku. Najczęściej młoda chorowała na zapalenie oskrzeli, gardła i krtani. Ewidentnie były to choroby wleczone z przedszkola, bo przez całe wakacje po 3 lody dziennie, ciągłe latanie na majtach po ogródku i kilku godzinne moczenie się w basenie i nawet kataru nie miała. Z racji tego, że żona w szkole pracuje to młoda miała 2 miesiące wakacji. Wrzesień tego roku zaczynaliśmy z obawą, że będzie powtórka z rozrywki a tu jak narazie spoko. Co prawda na samym początku załapała gdzieś wredną szkarlatynę i baliśmy się, że w związku z nią będą problemy. Na szczęście młoda bije z każdym dniem swój rekord obecności w przedszkolu i właśnie dzisiaj zaczęła 6 tydzień w ciągu. W ubiegłym roku max po 3 tygodnie chodziła. Odpukać w niemalowane ale mam nadzieję, że jest to potwierdzenie słów wielu leklarzy, że pierwszy rok w przedszkolu trzeba odchorować. Dodam tylko, że żadnych specjalnych środków na uodpornienie nie stosowaliśmy poza witaminami a szczególnie wit. C.
  4. Słabo to widzę, bo wkręty mają sporo większę łby od gwoździ i obawiam się, że może to być widoczne.
  5. Nie wiem czy tak oczywiście, bo jak później przybijać blaszki trzymające panele? Gwoździe w blachę raczej ciężko wbijać. Ja robiłem tak, że za jakieś smieszne pieniądze kupiłem kilka łat i jazda. Jedyne co trzeba to zwrócić uwagę aby był w miarę proste. Szybko sprawnie i bez kombinowania.
  6. Ja dostałem w spadku Działka Moje Hobby. Amator ze mnie więc trudno mi powiedzieć czy zawiera jakieś błędy merytoryczne. Publikacja dość stara, co według mnie ma swoje zalety, bo nie jest jedną wielką reklamą różnego rodzaju produktów.
  7. Jakbym żonę moją widział/słyszał. Ona jest niespokojna jak jej zapas szczoteczek do zębów spada poniżej 4 sztuk dużych i 2 dzieciowych. A jeszcze jak mieszkamy razem 6 lat i gości przez nasze mieszkanie a teraz dom przewinęło się duuuużo nigy nie zdażyło się aby kogoś trzeba było poratować.
  8. Nie mam fotek z poszczególnych etapów ale w sumie nie ma co pokazywać. Obrzeża wkopane bez betonu a tak na prawdę wkopane na suchą podsypkę z wszelkich resztek klejów i zapraw pozostałych po remoncie. Szerokość 40 cm. Myślę, że troszkę mało i teraz dał bym z 10 więcej. Kamyki to jak widać zwykłe niesortowane otoczaki z pola. Pod nimi agrowłóknina, którą trzeba ułożyć starannie, bo każde zaniedbanie owocuje pięknym zielem wyrastającym między kamykami. Nic szczególnego i trudnego. W sumie to chyba dzień albo dwa roboty na coś koło 21 mb opaski.
  9. Fajnie masz. Przeczytałem ten temat kolejny raz i znowu mnie naszła ochota żeby rzucić. Pale już długi bo 15 lat i czas najwyższy. Nie jestem jakiś wielki palacz, bo średnio spalam około 5-10 sztuk dziennie. Niestety jak tylko pomyślę o tym żeby rzucić w aż mnie płuca bolą tak mi się chce palić. Jakieś pół roku temu próbowałem z Tabexem ale niestety zero reakcji. Przy każdej tabletce aż mnie rozrywało taką miałem ochotę na papierosa. Dziwne jest to, że potrafie zupełnie nie świadomie (jak nie mam okazji) nie palić np przez cały weekend albo dłużej. Nie mam żadnych nawyków typu poranna kawka i paieros czy koniecznie po jedzeniu. Palę bo lubię i wtedy kiedy mam na to ochotę. Jak ktoś tu wspomniałe jestem ewidentym przykładem choroby towarzyskiej. Chyba też zakupię to książkę, bo inaczej sobie nie wyobrażam. Ide zajarać, bo tak się namyślałem o rzuceniu, że nie wytrzymam dłużej .
  10. Jeżeli zapasy to tylko to czego nie można dostać w sklepie w każdej chwili albo można i nie spełnia to naszych wymagań. Patrząc z tej perspektywy to robię tylko zapasy w postaci przetworów (grzybki marynowane, ogórki w 4-5 różnych wydaniach, buraczki z papryką, paprykę konserwową, w tym roku poraz pierwszy ogórki na mizerię, jakieś dżemy i soki, ogólnie wszystko co mamy z własnego ogródka i działki rodziców). Zawsze mam zapas mięsa w lodówce ale to dlatego, że kupuję według potrzeb pół świnki i mam spokój. Produkty suche, paczkowane to tylko na bieżący użytek (kilka paczek makaronów, ryżu, kaszy, jakieś sosy i inne pierdoły z kórych da się zrobić obiad w 15 minut (standardowo gotujemy obiady ale czasem trzeba mieć coś na awaryjne sytuacje)). Ostatnio kolekcjonuję zapasy kupowane w sklepie firmowym jednej z lokalnych przetwórni (ketchup, kukurydza, fasola, groszek w puszkach, jakieś mrożonki) ale to tylko dlatego, że sklep jest otwarty tylko w określone dni przez kilka godzin. Ogólnie w dzisiajszych czasach mieszkając w małym mieście, tak jak ja, nie widzę konieczności robienia jakichkolwiek zapasów. Jedyny argument za to ewnetualny tryb życia i ilość czasu. Ja pracuję od 7-15, żona różnie ale to nauczyciel wieć godzin aż tak wiele nie ma i każde z nas jest w stanie praktycznie na bieżąco zrobić wszelkie niezbędne zakupy. Zgadzam się z przedmówcą, że robienie wielkich zapasów generuje straty poprzez utratę świeżości, zepsucie czy też przekroczenie terminu przydatności do spożycia.
  11. reflexes

    Jakie ruru do kozy?

    Podnoszę temat, bo jestem podobnym rozwiązaniem zainteresowany. Planuje wstawić kozę i nie wiem (jestem jeszcze przed wizytą kominiarza) czy obecny komin będzie się nadawał do wykorzystania. Dom stary i w chwili obecnej komin wykorzystywany jest jako wentylacyjny. Kiedyś był do niego podłączony piec CO a wcześniej tradycyjna kuchnia opalana drewnem.
  12. Jednego dnia, kiedy pracowałem w trochę innym miejscu i miałem duży kontakt z ludzmi, przyszła do mnie osoba o nazwisku Armata. Wielkie było moje zdziwienie gdy po dosłownie 30 minutach przeszła kolejna osoba o nazwisku Bomba. Znam też panią o nazwisku Cipkowska, pana o nazwisku Bąk.
  13. Ja też. Kilka lat temu dwie panie z ŚJ wcisnęły mi na ulicy Strażnice i był tam całkiem zabawny artykuł (przeczytałem, bo był o mojej ulubionej kapeli) o tym jaka tam metalowa muzyka jest zła, bo jakiś chłopaczek w USA po przesłuchaniu paru kawałków Metallicy wyrżnął w pień całą swoją rodzinę. P.S. Ogólnie to powinno się takie głupoty cenzurować, bo jeszcze ktoś w to uwierzy. Ja osobiście znam prezesa pewnej bardzo poważnej firmy, który po pracy, ze swoją kapelą nagrywa płyty, gra koncerty i jak to on mówi "oni po prostu napi...ją metal".
  14. A ja w sumie przawie wszystko kupuje przez net, poza masłem i chlebem ale jednak za rzeczy powiedzmy gdzieś tak powyżej 500 plnów wolę płacić kurierowi po rozpakowaniu przesyłki. Opłata za przesyłkę i pobranie jest trochę wyższa ale wolę się nie stresować. Zdażyło mi się już kilka tygodni przepychać ze sprzedawcą z drugiego końca Polski.
  15. W sumie to nic strasznego. Z BRW składałem w sumie 3 komplety mebli i żadnych kłopotów nie miałem. Składa się to szybko i sprawnie. Jeżeli to tylko meble kuchenne bez wysokich szaf to spokojnie jedna osoba może to zrobić. Ja komplet składający się z 9 szafek, w tym jedna rogowa, jedna z szufladami skłądałem jedno popołudnie. Jedyne co będzie Ci porzebne to śrubokręt i młotek. Kluczyk imbusowy do konfirmatów jest w zestawie. Jak chcesz sobie ułatwić życi to możesz użyć wkrętarki z odpowiednim osprzętem. Do powieszenie niezbędna będzie wiertarka i kołki stosowne do ściany na której będziesz to wieszać. Ja miałem szafki wieszane na normalnych hakach. Jedyne co mi w tym nie wyszło przy montowani pierwszego zestawu to za mało wbiłem drewniany kołek w bok szuflady i jak nabijałem na niego front to mi wylazł bardzo nieładnie przez front. Na całe szczęście udało się to naprawić bez widocznych śladów.
  16. Też miałem kiedyś przypadek, że dzwoniła jakaś panna twierdząc, że mnie zna i że jej się tak bardzo podobam (podejrzana jakaś bo ja brzydki jestem) i zaczyna mi nawijać co to ona mi zrobi (miłe rzeczy) jak się z nią spotkam. Zbluzgałem raz, drugi i dała spokój. Dzwoniła na stacjonarny do domu rodziców. Po długiej przerwie zaczeła znowu. Z racji, że jeszcze wtedy mieszkałem z rodzicami udało się jej wyciągnać mój numer komórkowy. I znowu się zaczeły dziwne telefony i propozycje. Kolejna zjobka i dłuższy spokój. W międzyczasie zmiana operatora stacjonarnego i komórkowego. Laska musiała mieć wtyczkę, bo jakoś zdobywała kolejne numery telefonu (durna desperatka jakaś). No i tak się to powtarzało kilka razy. W końcu po bardzo długiej (z 2-3 letniej) przerwie kolejny telefon. Zdziwiłem się bardzo bo już o tej idiotce zapomniałem. Odebrałem raz ja a drugi raz moja żona. Co ciekawe nawet specjalnie jej nie musiała objechać i laska dała na luz. Ostatni telefon z 4 lata temu.
  17. Ja mam takie płyty od prawie 3 lat. Wydaje mi się, że wyglądają identycznie jak po przyklejeniu. Nawet nad zlewem czy w okolicach kuchenki (mam tym oklejąną całą przestrzeń między szafkami a blatem). Jeden plaster doklejony został po około roku a kolejnych kilka (w związku z lekkim przemeblowaniem)jakiś miesiąc temu i daje głowie, że nikt nie rozpozna które kiedy zostały przyklejone.
  18. W Ikei jest dość tanie i praktyczne rozwiązanie. Półka http://www.ikea.com/PIAimages/34431_PE124371_S4.jpg Pojemniki http://www.ikea.com/PIAimages/19625_PE104932_S4.jpg U mnie 3 półeczki plus w sumie chyba 18 pojemników (nie pamiętam dokładnie a nie mam pod ręką zdjęcia) wiszą jedna pod drugą. Pojemniki wielkości wystarczającej aby bez przerwy nie myśleć o ich uzupełnianiu.
  19. reflexes

    Odkurzacz centralny

    Super. Rozumie, że to już działa i przy tej powierzchni i długości instalacji działa bez problemu?
  20. reflexes

    Odkurzacz centralny

    A może masz jakąś fotkę tej instalacji?
  21. reflexes

    Odkurzacz centralny

    Trochę chyba przesadzasz. Nie chce mi się wierzyć żeby taki pseudo przemysłowy odkurzacz był gorszy od mojego najmniejszego z rodziny Zelmera Elfa?! Ten co prawda wody nie pompuje ale wszelki syf łącznie z remontowym wciąga aż miło.
  22. reflexes

    Odkurzacz centralny

    Ale to jakby zaprzepaszcza całą ideę tego pomysłu. Za 2000 plnów to spokojnie można kupić jednostkę seryjną.
  23. reflexes

    Odkurzacz centralny

    No własnie nigdy nie miałem doczynienia z takimi urządzeniami i wszelki uwagią są dla mnie cenne. Myślalem, że taka klapka jest szczelna i nie ma większego wpływu na utratę mocy ssącej na tym akurat używanym. Co do samego połączenia rur i odkurzacza to nie widzę kłopotu. Na pewno można to zrobić starannie i poświęcić temu tyle uwagi żeby było szczelne.
  24. Na wstępie zaznaczam, że rozważania moją są na te chwię czysto teoretyczne. Tak mnie naszło w ten przed świąteczny czas ale chodzi mi ta koncepcja po głowie od dłuższego czasu. Pacjent to stary poniemicki dom lokko rozbudowany, parter + piętro. Ogólna powierzchnia podłogi to około 100 m2. W domu wielki kudłaty pies i 3 i pół rocznym maluch brudas. Odkurzanie praktycznie codzienie parter, co drugi dzień pięro. W domu jest mała piwniczka więc jest możliwość zamontowania wszelkiego koniecznego ustrojstwa. Układ domu wydaj się na tyle dobry, że jedno gnazdo na parterze i jedno na piętrze + 9 m wąż spokojnie załatwi odkurzanie całego domu oraz ich montaż bez wielkiego remontu i rewolucji. Bodzcem do narodzin tego pomysłu są jak dla mnie kośmiczne ceny jednostek centralnych do tych odkurzaczy. Pomysł na rozwiązanie problemu jest taki aby (jak tylko padnie, a nastąpi to pewnie za nie długo stary odkurzacz) zakupić jakiś pseudo przemysłowy (taki z allegro do max 300 pln), dorobić do niego sterowanie i rurę z gniazdami do podłączenia węża. Odległość od końca rury ssącej do odkurzacza wyjdzie około 12 m. Faktycznie podciśnienie w jednostkach centralnych jest 2 razy większe od odkurzacza przemysłowego ale dopuszczalna długość instalacji sięga tam nawet 200 m. Czy takie coś ma szansę zadziałać?
  25. reflexes

    Lodówka przy scianie?

    Tak jak pisano wcześniej teoretycznie problemu nie ma. Lodówce nic się nie stanie. Za to jeżeli lodówka ma lekko zaokrąglony front to może się otwierać nie do końca pod kątem 90 stopni. W przypadku chłodziarki nie robi to większego kłopotu za to przy zamrażarce z szufladami już tak. Wiem, bo mam to lekko spartolone u siebie. Da się żyć ale czasem wkurza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...