Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

reflexes

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    60
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez reflexes

  1. Absolutnie się z tobą zgadzam. Nigdy nie wymusząłem opieki nad dzieckiem. Zawsze jest to poprzedzone pytaniem, czy mogą, mają czasi i ochotę. A że czasami jak młoda ciśnienie podnosi zastosuje się mały wybieg psychologiczny na dziadkach to też myślę nic strasznie złego. W końcu znam ich na tyle i wiem, że jakby nie chcieli to by nie zabrali.
  2. W moim przypadku to właśnie przez dziadków dziecko często jest niegrzeczne. Wystarczy, że spędzi z nimi dzień i już dostaję diabelskich rogów, a my później przez tydzień przywracamy ją do pionu. Co do warunków to my najczęściej praktykujemy opiekę dziadków w naszym domu. Tam młoda ma wszystkie zabawki, swoje bajki, piaskownice i przede wszystkim ogród.
  3. Owszem, ale oni teraz nie wychowują naszego dziecka tylko czasem się nim zajmą. Moi rodzice (oboje na emeryturach i mieszkają 3 ulice dalej) zawsze i z byle powodu są chętni żeby się młodą (3 lata) zająć. Teść (teściowa nie żyje) też by się chętnie młodą zajmował ale mieszka 500 km od nas. Jak tylko u nas bywa to zawsze to wykorzystujemy żeby gdzieś wyskoczyć. Dodatkowo jak chcieliśmy oddać małą w wieku 4 miesięcy do żłoba to babcia powiedziała, że absoltnie nie ma mowy i, że ona będzie do młodej przychodzić. Wtedy jeszcze pracowała i musieliśmy załatwić opiekunkę na kilka godzin w tygodniu. Co roku z żoną i znajomymi w wakacje robimy sobie weekendowy wypad bez dzieci i wtedy też nie ma kompletnie żadnego kłopotu. Tak samo jest np. z imprezami sylwestrowymi. Dziadki są w stanie przeżyć nie widząc młodej góra z 3-4 dni. Później zawsze znajdują pretekst żeby wpaść chociaż na 10 minut. Sami często bez powodu biorą ja do siebie na noc albo na jakieś wyjazdy. Dodam tylko, że nie jest to ich pierwsza wnuczka ale starsza mieszka 100 km dalej i nigdy nie mogli się nią nacieszyć do woli. Teraz nadrabiają i życie by za nią oddali. My to czasem wykorzystujemy i jak wiemy, że mają przyjechać to namawiamy młodą żeby się do nich na noc wprosiła .
  4. I to jest właśnie największy problem. Przez prawie 3 miesiące próbowałem przekonać panie w przedszkolu do którego zapisaliśmy córke (3 lata) żeby z tych spotkań integracyjnych wypraszać rodziców. To dzieci mają się integrować ze soba, z paniami, nowym otoczeniem. Tylko jak to robić jak za każdym jak cień lata tatuś albo mamusia. Jako jedyni siedzieliśmy z żoną albo w szatni albo na zewnątrz. Młoda z różnym efektem się integrowała i 1 września była zwarta i gotowa po 2 miesiącach oczekiwania (tyle mineło od ostatnich spotkań integracyjnych) do boju. Po tygodniu jest ok. Problem jest tylko z porannym wstawaniem.
  5. Wydaje mi się, że zdecydowanie przesadzasz. Spokojnie można kupić zwykłe elektrody w otulinie do nierdzewki i można też spokojnie kupić drut spawalniczy do migomatów i pospawać. To już nie te czasy, że nierdzewki spawali tylko mega specjaliści. Teraz możesz to sobie zrobić sam.
  6. 1. Rura b/sz 88,9 x 3,0 gat.316L 219,50 zł/mb + koszt cięcia 9,- zł/szt - rura bezszwowa średnicy 88,9 mm i grubości ściany 3mm. 2. Blacha 6,0x1000x2000 gat.304 9,87 zł/kg (ca. 948 zł/ark) - Blacha grubość 6mm, 1000x2000mm rozmiar. Gatunki znajdziesz w necia ale to nie ma dla Cibie znaczenia. Chodzi o ich skład chemiczny. P.S. A tak sobie myślę, że całkiem ekonomicznie i do zrobienia z wykorzystaniem podstawowych narzędzi to można by to z drewna i płyty meblowej zrobić.
  7. U mnie jest tak, że mają ustalone ceny skupu za kilkogram i cene sprzedaży złomu za kilogram i na tym zarabiają. Podobnie jak handluje się walutą . Raczej nie oglądają tego co bierzesz. Wjeżdzasz autem na wagę przed i po i płacisz za kilogramy. Zdaża się, że mają podział na np. blacha, pręty, wióry, złom gruby, ale to i tak idzie na kg.
  8. Może to i nie głupi pomysł ale ja na 100% bym na początek skoczył na złom. Ja jak bywam czasem u siebie na złomie to od razu mam milion pomysłów co z tych śmieci można zrobić. A idąc za Twoja sugestią to zdecydowanie lepiej tarcze hamulcowe. Nie tak dawno płaciłem coś koło 100 pln za komplet nowych. Na szrocie to pewnie z piwo.
  9. Jak pisano wcześniej pierwsze kroki skierowałbym na złomowisko. Tam znajdziesz na pewno wiele ciekawych rzeczy. Jeżeli to ma być wersja ekonomiczna to jak bym zmienił kształt podstaw na okrągły. Wytoczenie tego będzie szybsze i mniej pracochłonne niż frezowanie (tym bardziej, że jeżeli ma to być idaelne to najlepiej na numerycznej) albo cięcia palnikiem lub plazmą i szlifowanie. Do tego tokarz zrobić ci ładnie zatoczenie pod rury i od razu zatoczy na równe i sfazuje pod spawanie te rury. Otwory pod te stopki też Ci zrobi a jak będzie miał to i jakieś teflonowe Ci je wytoczy i też będzie dobrze (przy założeniu, że nie jesteś audiofilem z kosmosu) Zostaje tylko pospawanie, wyszlifowanie i pomalowanie. Spawanie załatwisz za piwo a wyszlifujesz kątówką z tarczą listkową sam. Malowanie to już pryszcz. Życzę powodzenia. To nie będzie takie skomplikowane jak się wydaje. No i oczywiście jak już zrobisz to wrzuć jakieś fotki.
  10. Ja mam domek z lat 40 XX wieku. Cześć tego co mam została dopudowana z jakieś 10-12 lat temu. Ja mieszkam w nim od 3 lat i jakoś nie wiedzę przecwskazań. Wszystko pewnie zależy od stanu tej cześci która już jest. Ja miałem to szczęście, że ktoś to już dobudował i "starą" część w 70% wyremontował. Ja tylko dokończyłem i odswieżyłem. Nie twierdzę, że jest tam wszystko zrobione idealnie ale kupiłem to w ostatniej chwili przed wielkim bumem mieszkaniowym i już w kilka miesięcy później, wliczając koszty remontu, dom z ogrodem miałem za cenę 3 pokojowego mieszkania w moim mieście. Do tego dostałem go w bardzo dobrej lokalizacji, na małej uliczce z kilkoma sąsiadami i w miejscu z którego wszędzie blisko. Na chwilę obecną jedynie architektura domu może wskazać co jest stare a co nowe. Myślę, że musisz dobre pogłówkować i policzyć, a przede wszystkim znaleźć kogoś kto dobrze oceni stan obecny. Ja prawie wszystko robiłem sam i dlatego też koszty znacznie się zmniejszyły. Jakbym robił wszystko siłą rąk najemnych to pewnie wyszło by tyle, że można by spróbować za to stawiać nowy dom.
  11. no, to chyba nnajwazniejszy argument To chyba najlepszy argument za tym, żeby kupić elektryczną. Ja mam około pewnie z 350 mkw trawy i trzeci sezon obrabiam to zwykłym asgateckiem z allegro za 150 zika. Wszystko też zależy od tego gdzie mieszkasz. Ja mieszkam w dośc gęstej zabudowie i nie wyobrażam sobie katować sąsiadów spalinówką. Druga sprawa to ceremonia odpalania i obsługi spalinówki. Godzine będziesz się z nią bawił a 30 minut kosił.
  12. Dulux Kuchnia i Łazienka - sprawdzane od kilku lat, z psem i trzyletnim dzieckiem w domu, szorowana dość systematycznia w kuchni, łazience i przedpokoju. Zero zastrzeżeń, cena również przystępna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...