kasiapiotr

Co prawda w moim niku jest &piotr, ale to niestety ja jestem siłą sprawczą i napędową. Ja załatwiam ekipy, transport, dokumenty. Ja siedzę na forum i to tu znajduję odpowiedzi na pytania, których często nie zdążę zadać, bo akurat ktoś o tym pisze. Mam już stan surowy, nakryty blacodachówką, zrobione podbitki, kanalizacja i pierwsza wylewka. Wczoraj byli goście od okien, pomierzyli i... otwory za małe!!! Okna nietypowe są drogie, więc kazałam mężowi trochę skuć, potem się będę martwić, żeby to zrównać. Dziś rano przyjechali elektrycy, więc musiałam z nimi uzgodnić gdzie-co (mąż w tym czasie się golił i niewiele go to obchodziło). Po elektrykach wejdą hydraulicy, tynki... i tak do końca.

Co prawda w moim niku jest &piotr, ale to niestety ja jestem siłą sprawczą i napędową. Ja załatwiam ekipy, transport, dokumenty. Ja siedzę na forum i to tu znajduję odpowiedzi na pytania, których często nie zdążę zadać, bo akurat ktoś o tym pisze. Mam już stan surowy, nakryty blacodachówką, zrobione podbitki, kanalizacja i pierwsza wylewka. Wczoraj byli goście od okien, pomierzyli i... otwory za małe!!! Okna nietypowe są drogie, więc kazałam mężowi trochę skuć, potem się będę martwić, żeby to zrównać. Dziś rano przyjechali elektrycy, więc musiałam z nimi uzgodnić gdzie-co (mąż w tym czasie się golił i niewiele go to obchodziło). Po elektrykach wejdą hydraulicy, tynki... i tak do końca.

Czy otwory drzwiowe muszą być co do centymetra takiej szerokości, jak w rysunku na folderach producentów dzrwi? Standard do drzwi 90" to 970mm. Ja mam dwa otwory wejściowe, jeden szerokości 103 cm, a drugi 93 cm. Czy w takie otwory da się wstawić drzwi typowe? Czy (nie daj Boże!!!) coś będę musiała kombinować z szerokością otworów?

Wątek ciekawy, tylko chyba ludzie mają już dość biadolenia, zapominają, co było złego i cieszą się , że w końcu coś zaczyna iść dobrze. Mój projektant źle naniósł wymiary działki na mapę (wg niego przybyło mi po 2m z każdej strony domu). Geodeta wg tej mapy naniósł kołki na grunt i było fajnie. Potem to zostało naprawione, ale miałam stracha, gdy zobaczyłam, gdzie ma stać mój domMój kierownik budowy jeszcze na budowie nie był, nie wie nawet, gdzie to dokładnie jest. Buduje mój tata i to do niego, fachowca z doświadczeniem i otwartego na nowinki, mam większe doświadczenie, więc jest OK.

Chciałabym w kuchni i w łazience zamiast gotowych blatów wyłożyć je płytkami, tylko nie wiem, co się nadaje do obłożenia, żeby było twarde, nie nasiąkało i dało się ciąć w domowych warunkach? Płyty OSB? Może moja ignorancja nie ma granic, ale czekam na światłe podpowiedzi.

Mój instalator radzi mi tak: Dom parterowy, 110m2, 3 osoby. Zimą co na węgiel (nie ma gazu), latem ciepła woda na solar. Bez grzałki na prąd. Trochę się boję , bo czy w pochmurny poranek czerwcowy będę się miała w czym umyć? I jak duży zasobnik wody jest niezbędny, te 300 l mnie przeraża, że to długo się będzie nagrzewać. Nie wiem, na ci się zdecydować, bo jak mam zakładac i solar (czy jeden wystarczy?) i grzałkę na prąd, to mi się to trochę rozbiega, bo po co, jakie korzyści? Pozdrowionka dla innych pytających, a dla odpowiadających to już duuuże buźki!!!

Tu poczytaj http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=28124&highlight=wygrzewa%E6

Zastanawiam się nad ogrzewaniem salonu. Z podłogówki zrezygnowałam ze względu na cenę odpowiedniego do niej parkietu, a płytek nie chcę. Teraz myślę o grzejniku w podłodze przed drzwiami dwuskrzydłowymi na balkon i grzejnik naścienny w wykuszu. Instalator mówi, że to wystarczy i będzie ciepło. Ma ktoś u siebie coś takiego? W Muratorze wygląda to fajnie, a jak z użytkowaniem i czyszczeniem w praktyce?

Miał być wodociąg a nie będzie i muszę kopać studnię głębinową. W okolicy woda w kamieniu jest różnie, czasem nawet 50-60 m. I nie mam pojęcia co i gdze. Pewnie w starostwie, ale co trzeba składać? Projekt? Czy znowu zarobi na mnie projektant i geodeta? Jeśli ktoś to ostatnio robił, proszę o info, ile te papierzyska mogą kosztować. Ile będzie mnie kosztowała sama studnia mniej więcej wiem i nie chce mi się o tym nawet myśleć.

Mam dom w stanie surowym, więc wyobraźnia jak go wykończyć cały czas działa. Mam dwie łazienki - jedna to wc + kabina prysznicowa we wnęce (razem 3m2), a druga ma 6m2 (wymiary 2/3m, na krótszych ścianach okno i drzwi. Czy zmieszczę w tej większej wannę, sedes, umywalkę i bidet? Rysuję na papierze i ... nie bardzo mi się mieści, ale może ktoś ma. Porównuję z łazienką w bloku i wydaje mi się, że wszystko będzie ok. Co myślicie?

Mój dach to: -skręcenie wiązarów kratownicowych - dom parterowy, strych nieużytkowy 110m2 -założenie murłat i na to wiązarów -łacenie i ofoliowanie -położenie blchodachówki -obróbki czołowe, orynnowanie -obróbki trzech kominów -podbitki plastikowe dookoła. Za to wszystko zapłaciłam 2 tygodnie temu 4500 zł. Okolice Lublina.

U mnie na całości folia, na 3/4 blacha,ale tym się nie martwię, chłopaki w tym tygodniu dadzą radę. Co innego mnie dreczy. Mam kratownice (dom parterowy, poddasze nieużytkowe) i pod te kratownice śnieg nawiewa, jak chce, więc muszę zrobić podbitki. Jak teraz zrobię podbitki do krawędzi ściany, to fragmenty ścian nad nimi będę miała nieocieplone, dobrae myślę? I będę miała mostki termiczne? W projekcie w ścianie szczytowej są wywietrzniki (tzn. dziury 12/12 cm). Tymi dziurami też śnieg będzie walił! Czy popadam w obłęd, czy moi fachowcy coś pieprzą (sorry!)?

Oczywiście nie 10 tylko 110 m2. Pozdrawiam

Ja mam wiązary 10m2 powierzchni, rozstaw co 60 cm, więc dość gęsto. Koszt - 5k drewno, - 200 zl impregnat, - ok 300 zl złączki, śruby i gwoździe, - 4k robocizna. Może wychodzi drożej, ale masz już strop tej cenie, a strop teriva + robocizna na tym metrażu to 8-10k. Zastanów się, czy stać cię na poddasze. Ja wiem z góry, że jak wezmę kredyt na wykończenie (teraz mam stan surowy), to o żadnym poddaszu nigdy nie będzie mowy. Dzieci teraz uciekają z domu, po co budować dla pokoleń? To wszystko trzeba potem ogrzać... W KAŻDYM RAZIE, NIC NIE ZMIENIAJ BEZ ARCHITEKTA.

Kurczę, to mimo, że w projekcie zagospodarowania działki jast narysowana studnia, to i tak będę musiała robic na nią osobne pozwolenie? Studnie w okolicy mają ok. 60m głębokości. Architekt mówił, że to, co narysował wystarczy i żadnych innych pozwoleń nie muszę robić.

Cienko zapowiada mi się przeprowadzka w przyszłym roku, jak sobie to zaplanowałam... Buduję się na wsi bez wodociągu, więc w projekcie jest przyłącze ze studni głębinowej.Aż tu tej wiosny radosna wieść - BĘDZIE WODOCIĄG!!! Super, oszczędzę od 6-8 tys.(niski poziopm wód). Po wczorajszym zebraniu mój hurra optymizm przygasł. Wodociąg będzie, już jest robiony projekt, przepompownia jest praktycznie gotowa, ale nie wiadomo, czy zrobiacałsc w przyszłym roku. Tym bardziej, że kilku sąsiadów-palantów nie zgadza się puścić po swojej działce!!! I co robić? Nie ma sensu robić studni, bo to zbyt duży wydatek jak na rok eksploatacji. A myć się jakoś będzie trzeba. Myślałam o zrobieniu jakiejś tymczasowej oszczędnej prowizorki, braniu wody od sąsiadów do jakiegoś zbioprnika, na zasadzie instalacji deszczowej. Do spożycia i tak bym kupowała, ale już sama nie wiem. Poradźcie!!!

Szukam betoniarki do 1000 zł, sprawnej, 150 l, 380 V lub bez silnika, w dobrym stanie do 500zł. Najlepiej z okolic Piask.

Ścianki z płyt g/k są cichsze, wycisza się je wełną w środku. Można wieszać szafki, w którymś Muratorze jest pokazane jak, tylko trzeba zrobić stelaż wewnętrzny. Prawdopodobnie wyjdzie taniej niż z bloczków, bo regipsu nie musisz tynkować. Z gipsu możesz zrobić najróżniejsze kształty. Ja będę robić g/k.

U mnie bedzie 15 cm, ale 20 tez może być

Dzięki za odpowiedzi, teraz mam argumenty i spokojne sumienie. A żadnego strychy ani poddasza nie chcę. Znam siebie i wiem, że byłoby to tylko składowisko pudeł i innych śmieci. poza tym, nie mam pojęcia, kiedy wykończę partet, a co dopiero myśleć o poddaszu. Jeszcze raz dzięki.

Buduję dom z wiązarami kratownicowymi. W projekcie jest sufit kartonowo-gipsowy na stelażu ocynkowanym, przykręcanym do wiązarów. Ojciec-budowlaniec mówi, że drewno pracuj i sufit będzie pękał. Radzi zrobić boazerię lub panele sufitowe. Ani jedno ani drugie mnie nie nęci. Chciałabym śliczne gładkie sufity, ale zaczynam się bać tego pękania:oops: . Może ktoś mieszka już z czymś takim? Co robić?

Mam podobny problem. Rodzina mnie straszy, że po pierwszej wichurze będę spać pod gołym niebem, że buduję domek dla lalek. Dom bez ścian nośnych - kto to widział! I tego typu pocieszenia. Byłam bliska załamania, ale architekt twierdził, że to dobry wybór. Fajnie, że ktoś też tak buduje. Kiedy stawiasz kratownice? Ja mam zamiar gdzies we wrześniu. Powodzenia