
lidialip
Użytkownicy-
Liczba zawartości
71 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez lidialip
-
18 kwietnia 2009 Stawianie bloczków kolejny dzień. Na koniec dnia całość już postawiona jedynie zabrakło kilku sztuk i w poniedziałek uzupełnią Poza tym od poniedziałku znowu wjeżdża koparka i zasypuje wykopy i zaczną przygotowywać do zalania płyty... I wygląda to tak: http://img211.imageshack.us/my.php?image=013dpo.jpg" rel="external nofollow">http://img211.imageshack.us/img211/8128/013dpo.th.jpg
-
18 kwietnia 2009 Stawianie bloczków kolejny dzień. Na koniec dnia całość już postawiona jedynie zabrakło kilku sztuk i w poniedziałek uzupełnią Poza tym od poniedziałku znowu wjeżdża koparka i zasypuje wykopy i zaczną przygotowywać do zalania płyty... I wygląda to tak: http://img211.imageshack.us/img211/8128/013dpo.th.jpg
-
17 kwietnia 2008 Dzisiaj zaczęła się budowa z bloczków fundamentowych, już widać na jakim poziomie będzie wejście do domu i wyjście na taras. Poza tym miałam dziś spotkanie z elektrykiem i już na planie musiałam zaznaczyć każde światło każdy włącznik i kontakt. Nie było łatwo... Ale dom coraz bliżej
-
17 kwietnia 2008 Dzisiaj zaczęła się budowa z bloczków fundamentowych, już widać na jakim poziomie będzie wejście do domu i wyjście na taras. Poza tym miałam dziś spotkanie z elektrykiem i już na planie musiałam zaznaczyć każde światło każdy włącznik i kontakt. Nie było łatwo... Ale dom coraz bliżej
-
16 kwietnia 2009 Oj dużo się dziś działo na polu walki. Po pierwsze wuja K. jak zwykle nie zawiódł i raniutko stała już przyczepa z fasą (na wodę). Potem przyjechała wywrotka ze żwirem. Kiedy przyjechałam na "inspekcję" ok 10.30 było położone już prawie całe zbrojenie bo na 12tą zamówiony był beton. W międzyczasie przyjechała ciężarówka i dowiozła bloczki fundamentowe. O 12 tej przyjechał beto i się zaczęło lanie... Potem pojechałam do pracy a jak wróciłam to było już ciemno i efekt gotowej pracy sfotografuję jutro. Ale wygląda nieźle, sprawdziłam też namacalnie że beton tężeje więc jutro można przystąpić do kolejnego etapu.. Nasz wymarzony dom staje się coraz bardziej namacalny, eh łza się w oku kręci ze szczęścia... Jutro mam spotkanie z elektrykiem i mam określić gdzie i jakie chcę światła, kontakty włączniki itd. Nie wiem czy sobie poradzę.
-
16 kwietnia 2009 Oj dużo się dziś działo na polu walki. Po pierwsze wuja K. jak zwykle nie zawiódł i raniutko stała już przyczepa z fasą (na wodę). Potem przyjechała wywrotka ze żwirem. Kiedy przyjechałam na "inspekcję" ok 10.30 było położone już prawie całe zbrojenie bo na 12tą zamówiony był beton. W międzyczasie przyjechała ciężarówka i dowiozła bloczki fundamentowe. O 12 tej przyjechał beto i się zaczęło lanie... Potem pojechałam do pracy a jak wróciłam to było już ciemno i efekt gotowej pracy sfotografuję jutro. Ale wygląda nieźle, sprawdziłam też namacalnie że beton tężeje więc jutro można przystąpić do kolejnego etapu.. Nasz wymarzony dom staje się coraz bardziej namacalny, eh łza się w oku kręci ze szczęścia... Jutro mam spotkanie z elektrykiem i mam określić gdzie i jakie chcę światła, kontakty włączniki itd. Nie wiem czy sobie poradzę.
-
15 kwietnia 2009 Raniutko przyjechała brygada "kopaczy" z koparką na czele i rozpoczęła się akcja kopanie ław. Poszło im całkiem sprawnie do wieczorka wszystko zostało wykopane Tak patrzę na te wykopy i nie mogę uwierzyć że wkrótce stanie tu nasz domek. Oczywiście nie obyło się bez wpadki. Dziś miał dojechać garaż blaszany na działkę ale nie dojechał, miła pani zadzwoniła że niestety będzie na... poniedziałek. I mam nadzieję, że będzie. Póki co za magazyn służy nam nasze autko (w sumie też blaszak tyle że na kołach) Budowlańcy pakują potrzebne rzeczy na samochód i w drodze do domu przyprowadzają nam auto-magazyn. Dobrze że są tacy mili. Jutro rano w drodze do pracy zabiorą je sobie i tak do poniedziałku... Był też mały problem z wodą. Póki co nie ma studni więc chcieliśmy pożyczać od sąsiada. Sąsiad owszem zgodził się ale tylko pod jego obecność można nalać w beczki. A co będzie jak zabraknie wody kiedy sąsiada nie będzie? I tu na ratunek przybył wujek K, który ma gospodarstwo i traktor i przyczepę i jak się okazało duży zbiornik na wodę ok 2000 litrów (nazywa się fasa czy fosa ten zbiornik). I jurto rano podjedzie i zostawi przyczepę a na niej 2000 litrów wody. Wystarczy na całe fundamenty i jeszcze na kąpiel po robocie http://img17.imageshack.us/my.php?image=007lgj.jpg" rel="external nofollow">http://img17.imageshack.us/img17/7024/007lgj.th.jpg
-
15 kwietnia 2009 Raniutko przyjechała brygada "kopaczy" z koparką na czele i rozpoczęła się akcja kopanie ław. Poszło im całkiem sprawnie do wieczorka wszystko zostało wykopane Tak patrzę na te wykopy i nie mogę uwierzyć że wkrótce stanie tu nasz domek. Oczywiście nie obyło się bez wpadki. Dziś miał dojechać garaż blaszany na działkę ale nie dojechał, miła pani zadzwoniła że niestety będzie na... poniedziałek. I mam nadzieję, że będzie. Póki co za magazyn służy nam nasze autko (w sumie też blaszak tyle że na kołach) Budowlańcy pakują potrzebne rzeczy na samochód i w drodze do domu przyprowadzają nam auto-magazyn. Dobrze że są tacy mili. Jutro rano w drodze do pracy zabiorą je sobie i tak do poniedziałku... Był też mały problem z wodą. Póki co nie ma studni więc chcieliśmy pożyczać od sąsiada. Sąsiad owszem zgodził się ale tylko pod jego obecność można nalać w beczki. A co będzie jak zabraknie wody kiedy sąsiada nie będzie? I tu na ratunek przybył wujek K, który ma gospodarstwo i traktor i przyczepę i jak się okazało duży zbiornik na wodę ok 2000 litrów (nazywa się fasa czy fosa ten zbiornik). I jurto rano podjedzie i zostawi przyczepę a na niej 2000 litrów wody. Wystarczy na całe fundamenty i jeszcze na kąpiel po robocie http://img17.imageshack.us/img17/7024/007lgj.th.jpg
-
Komentarze do naszego domku
lidialip odpowiedział lidialip → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Dziękuję bardzo bardzo... A propos kredytu... nam też po ciężkich bojach udało się dostać kredyt i do końca nie wiem jak to będzie jak przyjdzie go nam spłacać ale co tam... najpierw niech stanie dom nasz wymarzony -
14 kwietnia 2009 Dziś rano weszła brygada na teren działki. Zaczęli od zdjęcia pierwszej warstwy ziemi, potem przyjechał geodeta i wytyczył fundamenty. http://img264.imageshack.us/my.php?image=159x.jpg" rel="external nofollow">http://img264.imageshack.us/img264/5304/159x.th.jpg
-
14 kwietnia 2009 Dziś rano weszła brygada na teren działki. Zaczęli od zdjęcia pierwszej warstwy ziemi, potem przyjechał geodeta i wytyczył fundamenty. http://img264.imageshack.us/img264/5304/159x.th.jpg
-
Znalazła się kupiec na stary dom, umowa podpisana! umowa z wykonawcą zawarta pozwolenie na budowę dostaliśmy 02.04.2009!!! kredyt uruchomiony i pierwsza transza poszła I mogę dziś oficjalnie zacząć dziennik budowy w dosłownym tego słowa znaczeniu
-
Znalazła się kupiec na stary dom, umowa podpisana! umowa z wykonawcą zawarta pozwolenie na budowę dostaliśmy 02.04.2009!!! kredyt uruchomiony i pierwsza transza poszła I mogę dziś oficjalnie zacząć dziennik budowy w dosłownym tego słowa znaczeniu
-
MAM PRĄD!!!! Nigdy nie przypuszczałam że tak banalna rzecz sprawi mi tyle radości. Poza tym pojawił się potencjalny nabywca mojego starego domu więc znowu zatliła się iskierka nadziei że jednak zbudujemy nasz domek. Póki co czekam.. do soboty... wtedy wszystko będzie jasne
-
MAM PRĄD!!!! Nigdy nie przypuszczałam że tak banalna rzecz sprawi mi tyle radości. Poza tym pojawił się potencjalny nabywca mojego starego domu więc znowu zatliła się iskierka nadziei że jednak zbudujemy nasz domek. Póki co czekam.. do soboty... wtedy wszystko będzie jasne
-
zaczyna się sypać jeszcze bardziej, brakuje mi funduszy, tzn klient, który miał kupić mój stary dom wycofał się i chyba nie znajdę już nowego... ehhh taki ze mnie już pechowiec...
-
zaczyna się sypać jeszcze bardziej, brakuje mi funduszy, tzn klient, który miał kupić mój stary dom wycofał się i chyba nie znajdę już nowego... ehhh taki ze mnie już pechowiec...
-
wczoraj rozmawiałam z sołtysem wsi gdzie zamierzam zbudować domek, wydaje się strasznie niezorientowany... załatwiałam z nim drogę dojazdową bo póki co jest taka tymczasowa przecinająca działki, i czas najwyższy zabrać się do roboty zobaczymy co z tego wyniknie...
-
wczoraj rozmawiałam z sołtysem wsi gdzie zamierzam zbudować domek, wydaje się strasznie niezorientowany... załatwiałam z nim drogę dojazdową bo póki co jest taka tymczasowa przecinająca działki, i czas najwyższy zabrać się do roboty zobaczymy co z tego wyniknie...
-
Czekam na wiadomości od projektanta, podobno wprowadzi jakieś małe zmiany do mapki i wszystko będzie dobrze... no nie wiem nie wiem
-
Czekam na wiadomości od projektanta, podobno wprowadzi jakieś małe zmiany do mapki i wszystko będzie dobrze... no nie wiem nie wiem
-
Komentarze do efektu motyla czyli Batuta
lidialip odpowiedział Gosiek33 → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
Rozmarzyłam się tą gwiazdką, może nasza najbliższa też już będzie w nowym domku... pozdrawiam -
Komentarze do naszego domku
lidialip odpowiedział lidialip → na topic → Dzienniki budowy - komentarze
do Gosiek... to widok na sąsiednią działkę póki co wolną, mam nadzieję że będę miała porządnych sąsiadów i nie wytną w pień całego lasku, moja część kończy się mniej więcej na wysokości tej małej sosenki -
teraz rozmiar jest idealny http://img150.imageshack.us/img150/1618/007px8.jpg to widok jaki będę miała z kuchni
-
teraz rozmiar jest idealny http://img150.imageshack.us/img150/1618/007px8.jpg to widok jaki będę miała z kuchni