
Czarek C.
Użytkownicy-
Liczba zawartości
182 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Czarek C.
-
Ocieplenie poddasza - czyli co mi teraz może grozic?
Czarek C. odpowiedział KasiaS → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie ma odważnego co by Ci to w oczy powiedział. ???? Ano raczej powinnas zdecydować o zdjęciu folii (delikatnym by nie podziurawić) i poprawieniu wełny by zostawić szczelinę wentylacyjną, a następnie powtórnym zafoliowaniu i zalepieniu folii taśmą tu gdzie trzeba. Co grozi gdy zostawisz jak jest? Wilgoć w wełnie spowoduje utratę jej parametrów, a następnie ..aż szkoda mówić, wykraplanie wody w welnie. Z czase,m przemarzanie. Stykanie się belek krokwiowych i łat z wilgocią spowoduję butwienie drewna i za 10-15 lat możesz mieć próchno zamiast dachu. Wybacz czarną wizję , to czysta teoria, ale we własnym domu bym nie eksperymentował "czy bedzie próchno czy nie". Gdyby to była folia o wysokiej paroprzepuszczalności, mogłoby zostać . jesli maszto wykonane w skosach do których jest dostęp od góry z poddasza nieużytkowego na przykład wtedy mogłabyś spróbować zrobić szczelinę wentylacyjną "na siłę" wpychając listwe miedzy deski poszycia i wełnę i rozpychając ją, lub nawet lekko ubijając (to lepsze niż brak wentylacji choć też niewskazane) Wiecej rad nie mam. -
Piec gazowy + kominek z płaszczem wodnym
Czarek C. odpowiedział Herne → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Nie jestem hydraulikiem ale cos mi się wydaje ze przy kotle gazowym masz system grzewczy w obiegu zamknietym, natomiast przy kominku z płaszczem , podobnie jak przy kotle węglowym powinien to być system otwarty. Mylę się? -
MAJSTER OD SCHODÓW MNIE OSZUKAŁ....POMÓŻCIE !!!
Czarek C. odpowiedział jareg → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Szkoda że to zaliczka a nie zadatek. Skutkowałoby to tym, że w przypadku niespełnienia warunków można - pełnoprawnie domagać się zwrotu zadatkowanej kwoty i odszkodowania w równorzednej wysokości (a wiec w sumie 2x wpłacone pieniądze). Muszę przyznać że 50%$ to wysoka zaliczka. Ale w Twoim przypadku to dobrze. O wiekszą kwotę warto zabiegać , przy małej byłaby to tzw "skórka za wyprawkę". Myślę że w przedstawionej sytuacji należy skontaktować się i spokojnie, nie dopuszczając fachowca do słowa, krótko i stanowczo, nie wdając się w dyskusje, przedstawić ultimatum , ostateczny termin, z grożbą że jeśli do tej daty nie przywiezie wszystkich materiałów (byłby to zwrot mniej wiecej kwoty zaliczki pewnie), lub nie zwróci zaliczki, zaczynasz działać w tej sprawie. Możesz go poinformować że zlecasz robotę innemu fachowcowi - firmie, jak również zlecasz odzysk długu !firmie windykacyjnej! , i jeszcze zastanowisz się czy nie wystąpisz o odszkodowanie. Im wyższa kwota wchodzi w grę tym powyższe argumenty są bardziej wierygodne, stąd na początku moje słowa o zadatku. Jednak moja uwaga: groźba jest groźbą dopóki jest zawieszona, wykonana przestaje istnieć (to z szachów). Jeśli gośc się nie ugnie to bedziesz miał problem.....i wybór między ścieżką prawną z powództwa cywilnego -kłopotliwą i uciążliwą i długotrwałą i niepewną,...a rozwiązaniem o którym mówiłem- zleceniem odzysku długu, ale tu prowizja może przekroczyć jego wielkość jeśli się wogóle podejmą sprawy.... -
Witam. tam - zwłaszcza pozdrawiam. Też w maju 2000 wyprowadziłem się z Kielc, we wrzesniu 2000, wprowadziliśmy się do domku w Cedzynie. Od tamtej pory cały czas wykańczam ....(się).
-
Witam. tam - zwłaszcza pozdrawiam. Też w maju 2000 wyprowadziłem się z Kielc, we wrzesniu 2000, wprowadziliśmy się do domku w Cedzynie. Od tamtej pory cały czas wykańczam ....(się).
-
Wymienię wady rozwiązania kominek +płaszcz wodny: 1. Nie mozna palić gdy w obiegu nie ma wody, 2. Nie mozna palić gdy nie ma odbioru ciepła, 3. Gdy się niepali wskazane jest zmienić obieg i odłączyć go od kominka, 4. Sam wkład z plaszczem jest droższy od zwykłego. 5. Konstrukcja takiego wkładu jest bardziej skomplikowana i stąd większe ryzyko awarii (znika najwazniejsza zaleta kominka - jego prostota), 6. W przypadku montażu systemu grzewczego od "0", budowa instalacji wodnej jest znacznie drozsza od rozrowadzenia powietrznego. Ale nie zmienia to faktu że gdy ktoś ma już instalację grzewczą- kaloryferową w domu to taki kominek właczony do systemu grzewczego da dużo więcej niż zwykły, bez rozprowadzenia, który nie ogrzewałby dalszych pomieszczeń i ciepłej wody użytkowej. Dopiszę jeszcze. Dobrse gdy w domu jest system grzewczy o dwóch cechach : TANI i STEROWALNY. Ale ponieważ cechy te nie idą w parze zazwyczaj są to dwa systemy. Jeśli ktoś już ma w domu ogrzewanie niesterowalne ,ale stosunkowo tanie np. kocioł weglowy CO i kaloryfery to nie widzę uzasadnienia montażu drugiego kłopotliwego niesterowalnego choć taniego źródła ciepła.
-
Oczywiście drenaż nie musi odpowiadać kształtom domu (nie znam tego projektu). Praktycznie każdy mozna by wykonać na planie prostokata. Ale przy gruntach nieprzepuszczalnych należałoby do takiej wielkości powiększac wykop. Nie bedzie błedem pociagniecie go ścinając niektóre załomy budynku, ale musi spełniać zadanie a więc ściagać wodę z trakiego "pozostawionego" placyku ( a więc warstwa grubego kruszywa lub żwiru między izolacją fundamentu i drenażem)
-
To jeszcze dopowiem że panowie mają rację ale tylko połowicznie. Z wielu względów lepiej mieć większy zasobnik. W Waszym przypadku również i dlatego że wydajność cieplna żródła ciepła niezaleznie od tego czy jest to kocioł czy kolektor jest wyższa jeśli temp. odbioru jest niższa. Wydajność maleje przy coraz mniejszej róznicy temp.
-
Ilona , wyłączanie o którym mówisz nie ma nic wspólnego z zaworem zwrotnym. Zawór sprawdź na wszelki wypadek w domu. Natomiast osówka ! słuszna uwaga - sterownik! Macie prosty system więc macie program 1 załączony -"wersja podstawowa z jedną baterią kolektorów". Możecie mieć parametr u1- "maksymalna temperatura podgrzewacza, powyżej której pompa kolektorowa nie zostanie włączona" ustawiony na 45 stopni celsjusza . Warto sprawdzić i przekodować na 70 stopni (zakres 10-90st. C) Ale sterownik z kolei nie ma nic wspólnego ze schladzaniem się wody w zasobniku. Może za słabo zaizolowany ten zasobnik ? No to jeszcze pytanie: jaką maksymalną temp. widziałaś na kolektorze?
-
Ogrzewanie kominkowe...???!!!
Czarek C. odpowiedział wkwiatk → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Wątków o kominkach było dotychczas na tym forum mnóstwo. Polecam znaleźć w wyszukiwarce. Pozwolę sobie jednak na króciutkie uwagi. Najważniejszymi zaletami zwykłego kominka (bez obiegu wodnego) jest jego prostota (niewiele do popsucia) i stosunkowo niska cena zainstalowania systemu grzewczego (czy to z rozprowadzeniem ciepła czy bez). Te zalety znikają w momencie w którym wprowadzamy płaszcz wodny i inne "unowocześnienia". Jeśli kominek ma służyć do dogrzewania to tym bardziej nie warto go "komplikowac". Jeśli natomiast ma byc głównym źródłem ciepła, to do rozwiązania jest również niebagatelny problem ciepłej wody użytkowej w domu (ja zdecydowałem się na kolektor słoneczny i zasobnik z grzełką elektryczną, ale równie dobrym rozwiązaniem jest pojemnościowa nagrzewnica gazowa, jeśli nie ma gazu siecowego, to przy średnim użytkowaniu przez 4 os. rodzinę starcza dwie butle gazowe 11 l miesięcznie). Być może są tacy którzy nie wyobrażają sobie domu bez kaloryferów, które są synonimami 'centralnego ogrzewania". Ogrzewanie powietrzem też jest "centralne". To jakby główne wątki problemów o których dyskutuje się, rozmawiając o kominkach. -
Pytałem na początku o zawór zwrotny w obiegu grzewczym. Podejrzane jest to schładzanie. Jeśli nie ma zaworu lub kiepsko trzyma to w nocy kolektor działa jak chłodnica.
-
No to macie idealny układ. Pozostaje więc tylko ustawienie kolektora, jak najlepsze w stosunku do słońca, w miarę prostopadle , czyli ok. 45stopni w stosunku do terenu latem. I do słońca w zenicie ok. godz 13 czasu wschodnioeuropejskiego. Można jeszcze doizolować przewody. Ale więcej dobrych rad nie mam. Moze inni na coś wpadli czytając. Pozdrawiam
-
Oczywiscie przepraszam za to "nieciekawie". Chodziło mi raczej że nie ma rewelacji, ale przeciez uzysk ciepła jest, ...może nawet 50% ciepła do podgrzania wody już uzyskujecie. Maksymalna temperatura nie jest najwyzsza z mozliwych do uzyskania ale jest to cecha zależna od paru czynników: nachylenie kolektora w stounku do pow. ziemi, kierunek ustawienia kolektora. Martwi mnie to schładzanie się wody. Być może te 45 st. C to chwilowa temperatura na czujniku u góry zasobnika, i po pewnym czasie gdy zadziała cyrkulacja temp. się wyrównuje ...Najsłabszym punktem Waszej instalacji jest zbyt mały zasobnik. Na Waszym miejscu doinwestowałbym i dokupił taki 300l.
-
Ilona 75, Wygląda to nieciekawie. Po pierwsze malutki zasobnik 100l. Temperatura 45 stopni to nieduża, ale wystarczająca, po dogrzaniu o 5 stopni można używać. Ale nasuwa się kilka pytań. 1.Czy jest to obieg konwekcyjny czy wymuszony?, 2. Jak duża jest odległość między zasobnikiem a kolektorem? 3. Jak zaizolowane są przewody? 4. Czy jest zawór zwrotny w tym obiegu?(zakładam że nie jest to obieg bezpośredni , tylko z wymiennikiem) 5. Czy jest podłączona cyrkulacja wody obiegu domowego?
-
Aleksandryta i Andrzej Lepiej , możecie mi wierzyć że gdybym spotkał takie drewno w cenach do 20zł, to miałbym oblicówkę drewnianą na domu na 100% i gdybym spotkał podłogi w korzystniejszej cenie niż panele jak mówisz, również miałbym je w domu. Przyznam że dziś nie orientuję się już w cenach na rynku budowlanym, ale w czasie budowy (V.1999-VIII.2000) byłem na bieżąco. Powiem jeszcze, że ceny materiałów były wtedy nominalnie wyższe niż obecnie (poważnie). A drewna rzeczywiście nie szukałem w górach, mój błąd. Choć myślę że dziś taniej kupiło by się drewno na Ukrainie hurtem na cały dom. A blachę dachówkową chciałem wtedy kupić granatową, oczywiście patrzyli na mnie i żonę jak na idiotę w hurtowniach. Stanęło na ciemnej , soczystej zieleni, też był problem , i też miny w stylu " Też coś ! Tak jakby nie można było wiśni , brązu czy czerwieni na dach połozyć!?" I jeszcze powiem, że wtedy ani siding ani panele, nie były tak gremialnie i chóralnie krytykowane jak dziś . Ale mody tworzą sie w ciągu paru lat. Gdy chodziłem do szkoły też wysmiewane były spodnie dzwony, z lat 70tych. Bistorowe bluzeczki z lat 70tych są be, ale już bielizna (kosmiczna i dla himalaistów) z włókien poliestrowych jest trendy i goretex jest na topie. Chcę wam tylko uświadomić jak wasze dzisiejsze oceny są względna, a wasze dzisiejsze wybory już za cztery lata mogą być poddane zgryźliwej krytyce.
-
Niestety Pchlistosć nie pomogę Ci. Ani nie znam obecnych cen, ani tym bardziej bryły Twojego domu. Im bardziej skomplikowana ściana tym wiecej obróbek. Jak sobie sam nie policzysz to nie będziesz wiedział. Tylko przy sidingu musisz brać pod uwagę ze cena metra powierzchi to co najwyzej połowa kosztu, reszta to obróbki (listwy J i C i jeszcze jakieś tam) no i stelaż, kołki itd. Musisz sobie krok po kroku obliczyć, ale musisz znać zasady układania , albo daj do przeliczenia w hurtowni gdzie bedziesz kupował royala ,tam zresztą ulotkę sobie weż z instrukcją montażu.
-
I jeszcze dopiszę; Irytuje mnie, a może nawet wkurza , bezkrytyczny owczy pęd, pseudoestetyzm, i pseudoekologia.
-
[Ale wolałbym mieć zwykły cementowo wapienny tynk niż jakieś imitacje drewna pasujące do krajobrazu jak nie powiem co. Pewnie jeszcze bym na tym zaoszczedził. Podobnie jest z podłogami. mozaike z barlinka mozna kupić za 18zł/m2, do tego klej, cyklinowanie, malowanie i mamy z 50 zł.m2. To tyle co imitujące (nieudolnie) tą mozaikę panele o podobnej lub niższej wytrzymałości, które po 10ciu latach nadają się na śmietnik Przyznaję że moje wybory podczas budowy były podyktowane w wiekszości przypadków niższym kosztem wykonania (może właśnie poza oknami). Więc Twoje powyższe wypowiedzi oceniam jako od podstaw błedne. I nawet Twoje estetyczne uwagi również ( a może zwłaszcza) . Ponieważ osoby oglądają ce mnój dom z daleka mówią " O!, jaki ładny domek!" i dopiero gdy podchodzą bliżej pada: " A!, to siding jest!" i nie ma dalej komentarza, bo wcześniej padło że ładny wiec nie mozna się wycofać. Więc jest to tylko stereotyp umacniany przez malkontentów, takich jak Andrzej Leppiej. (powtórzę: "więc uważasz że beton jest ładniejszy od plastiku?) Taki sam problem jest z pokryciami dachowymi. Jest dachówka ceramiczna, dachówka cementowa, jest dachówka bitumiczna i blacha dachówkowa, Blacha to blacha, dachówka bitumiczna to papa a więc asfalt, dachówka cementowa to cement czyli beton , a ceramiczna to takie cacy że już miód i niebo razem wzięte. W ten sposób można każdy materiał budowlany obrzydzić . Styropian też jest tak sztuczny że już bardziej nie można. Ludzie opamiętajcie się! Oczywiscie że panele podłogowe mają zastąpić parkiety i deski podłogowe i zastępują z powodzeniem i są tansze i niech mi nikt nie wciska ciemnoty że nie. Na poddaszu ułożyłem panele za 19 zł/m2, a ułożenie kosztowało mnie 0 zł (no może poza prądem do wyżynarki). Kogo na to stać niech sobie układa parkiety. Mnie nie stać i nie wstydzę sie tego. Za 15 lat parkiet musiałbym cyklinować i lakierować a tu jak bedzie trzeba, panele wywalę na śmietnik i ułoże sobie nowe i szlus.
-
No własnie , esteto. Niestety nic nie jest doskonałe co nienaturalne. Więc beton jest lepszy od plastiku? na pewno? Bo przecierz tynk cienkowarstwowy to tylko cement i piasek , no i może jeszcze farba. Niestety nie wszystkich stac na elewację z klinkieru. Choć ja gdybym miał taką możliwość na pewno wybrałbym elewacje z drewna. Bardziej mi się podoba jeśli mówimy o naturalnych materiałach. I wolę swój dom z elewacją w sidingu, od mieszkania w bloku. A wybudowałem go właśnie za takie pieniądze, co uważam za sukces. I zaden esteta mi tego nie odbierze. P.S. A okna wybrałem drewniane bo uważam że sa lepsze.
-
Ocieplanie poddasza mieszkalnego - trudne dla laika ?
Czarek C. odpowiedział Noel → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Podobnie jak poprzednicy , wykonałem ocieplenie sam. Parę uwag : Trudniejsze jest wykonanie w skosach, bo wstawia się wełnę "od dołu" i pyli w oczy. Polecam okulary ochronne, maseczkę jednorazową i ubranie robocze przeznaczone tylko do tego celu i starannie trzepane za każdym razem , a najczesciej trzepane i prane po jednorazowym użytku. mam dach krokwiowo-kleszczowy. Ociepliłem tylko skosy do wysokości jętek i strop w jetkach i ponad nimi, pozostawiając niedocieplone poddasze nieużytkowe powyżej. Strop- tą częśc płaską robi się łatwo ponieważ najpierw można zafoliowac folią paroizolacyjną od dołu, następnie od góry ułożyć wełnę. U mnie dawałem wełnę w płytach, samemu łatwiej ułożyć, zwłaszcza w skosach. W skosach miedzy krokwie 17 cm wys. dałem 15cm wełny, podbiłem listwami (prostopadle do krokiew łata 5x4cm), miedzy które poszło następne 5 cm wełny i dopiero na to folia paroizolacyjna. Łączna grubość w skosach 20 cm wełny. W stropie 25 cm, 15 cm miedzy jętki i jaszcze dwie warstwy na mijankę 10+5 cm (taką miałem wełnę a wykorzystywalem wszystkie resztki. Zafoliowane i ocieplone poddasze stalo sobie dwa lata i czekało na wykończenie a ja z rodziną mieszkaliśmy na parterze. Jest cichutkie i cieplutkie . Kawał roboty, zwłaszcza na jedną osobę , ale daje stysfakcję. -
Dopisuję bo to ważne. Więc:gdy trzy ściany mego domu wykonałem sam (docieplenie i elewację), z różnych powodów nie mogłem podjąć sję wykonania ściany szczytiowej - prawie 10 m wysokości. Nie znalazłem brygady która by mi to zrobiła w technologii wełny mineralnej. Zgadzali się ale pod warunkiem że będzie to styropian . Bo nie dają gwarancji że nie zamoknie itd,. itp. !!!!
-
Mam parę refleksji. W Polsce bardzo dominują mody, mało jest miejsca na indywidualizm. Ludzie wręcz boją się 'odstawać" od reszty. Pełna unifikacja. Jeżdzisz volkswagenem jesteś gość, jeżdzisz fiatem, no cóż jeżdzisz złomem, mimo ze czesto na szosie , a coraz częściej i w warsztacie fiat bywa lepszy. Zły przykład? No właśnie... nie do ruszenia.... Tak jest praktycznie w kazdej dziedzinie życia. Więc podczas budowy dokładnie tak samo... dominuje technologia dociepleń i elewacji, lekka mokra, tych systemów są pełne hurtownie, to robią brygady wykonawców. Coraz trudniej spotkac dobrych wykonawców do położenia sidingu, mimo że jest to bardzo proste, choć wymaga reżimu technologicznego i staranności. Myślę że siding musiałby być znacznie tańszy by bardziej opłacało się go kłasć, może miałby większe szanse na upowszechnienie. Zrobiłem docieplenie z wełny mineralnej, dałem porządną wiatroizolację (Tyvek) i siding( chyba Vinyl Europe). Najbardziej cieszy docieplenie z wełny mineralnej które jest skuteczne i dokładniejsze od styropianu. Styropian ma taką wadę że jak się nie dopilnuje wykonawcy i ułoży niestarannie, zostaną szczelinki, nawet milimetrowe, niewidoczne bo zalepione klejem i potem sie tego nie udowodni, ani nawet nie zauważy. A mostki termiczne są i docieplenie wcale nie jest takie, jak powinno być, ba, nawet nie wiemy o tym i płacimy wyższe rachunki całe życie już......No cóż...świadomość wcale nie daje szcześcia!...... (o kurcze - filozof). Oczywiście gdyby mnie było stać bez wachania wybrałbym oblicówkę z desek. Wtedy (2000r.) koszt materiału ok 30zł/m2 , przy 20zł/m2 sidingu. Oblicówka z desek jest chyba ładniejsza , a już na pewno jest szlachetniejsza ( nie spotykałbym się z uwagami typu: " A kto cię chłopie zmusił do położenia tego amerykańskiego badziewia? Nie mogłeś sobie zrobić tynku cienkowarstwowego?") Za to pewnie spotkały by mnie uwagi np "Za trzy lata ci zgnije". I nie ważne że oblicówka z modrzewia wytrzyma i ponad sto lat bez zabezpieczeń, a jodła tyle samo zabezpieczona. A przy zabezpieczemniu ciśnieniowo-prózniowym i pociągnięciu drewnochronem lub innym porządnym środkiem każde drzewo wytrzyma kilkadziesiąt lat. Pozdrawiam
-
"Ile to kosztuje - mniej niż pęknięty dom" To już slogan reklamowy...i zmusza mnie do odpowiedzi. Istnieja wypracowane przez lata standardy. I one wystarczają do oceny przydatności gruntów pewnie w ok. 95%. Ale zawsze może zdarzyć się zbieg nieprzewidzianych przyczyn które skutkują...wypadkiem, lub w naszym przypadku katastrofą budowlaną. Oczywiście gdy istnieją , choćby najmniejsze przesłanki należy wykonać badania dodatkowe. Ale nie oszukujmy się, nawet zastosowanie kilku dodatkowych metod (a możemy tu zastosować całą geofizykę, począwszy od geooelektryki na sejsmice kończąc) może nie ustrzec nas przed nieszczęściem. Jest takie przysłowie: "jakby ktoś wiedział że się przewróci to by sobie wczesniej usiadł". Rękę mozna złamać potykając się o własną pietę, u siebie w domu. Więc zadarzaja się wypadki, co nie oznacza że mamy nie wychodzić z domu. A wracając do tematu W GEOTECHNICE JAK DOTYCHCZAS NIC NIE ZASTĄPI STANDARDOWYCH BADAŃ POLOWYCH: WIERCENIA, SONDOWANIA, POLOWEGO OZNACZENIA STOPNIA ZAGĘSZCZENIA PIASKÓW, CZY STOPNIA PLASTYCZNOŚCI GLIN. Wszystkie inne metody będą tylko dodatkowymi, co nie znaczy że nie mamy ich stosować. Powinniśmy je stosować jeśli uznamy że warto, by spać spokojnie z poczuciem że zrobiliśmy wszystko co należy i jeśli nas na to stać. A jesli chodzi o georadar. To miałem do czynienia tylko raz z wynikami takich badań, które miałem okazję zweryfikować siatką wierceń . Tu zastrzegam że celem badań nie była geotechnika tylko sozologia, a więc rozpoznanie zanieczyszczeń pod ziemią. Wyrażę delikatnie swoją opinię : badania te dały bardzo przybliżone wyniki. Więc mam tylko nadzieję że w geotechnice się lepiej sprawdzają. Pozdrawiam
-
mur a tor.... prawdopodobieństwo wystąpienia takiego przypadku jak powyżej jest znikome, ale oczywiście istnieje. Mamy do czynienia z geologią nie matematyką! Podam piękny przykład . W Ostrowcu Świętokrzyskim na ujęciu w pewnym zakładzie istnieją dwie studnie głębinowe o głębokościach prawie po 150 m. Zlokalizowane są w jednym ogrodzeniu (strefie ochrony sanitarnej). Oddalone są od siebie o równiutko 10 m !!! Jedna ujmuje wodę z wapieni jurajskiech (jura górna)z ośrodka szczelinowo-krasowego. Wydajność tej studni jest ograniczona praktycznie jej średnicą bo wynosi ponad 150 m3/h. A wapienie jurajskie występują na głębokości poniżej 50 m. W drugiej te same wapienie wystąpiły 80 m poniżej, a wydajność wynosi kilka metrów sześciennych na godzinę. Czyli praktycznie dla tego ujęcia to otwór negatywny!!! .......Wiąze się to z istnieniem potężnego uskoku i trafieniem w caliznę wapienną bez spękań.... A wracając do tematu..........georadar też ma wiele wad, wykryje anomalie, owszem , wyznaczy z pewnym przybliżeniem gfłębokość występowania wody gruntowej ale mnie wyznaczy stopnia zagęszczenia piasków, czy stopnia plastyczności glin, nie rozróżni glin od iłów i t d. Ideałem byloby wykonywać badania bezinwazyjne..np. georadar połączone z wierceniem....ale ile to będzie kosztować ???!!!
-
Eeee, jaka tam zima, co to za zima parę stopni mrozu, parę cm śniegu. Wyście chyba prawdziwej zimy nie widzieli. A wogóle to co Wam tak spieszno do tej wiosny? No nie wierzę! żeby tak budowa korciła?!