
Mrozny
Użytkownicy-
Liczba zawartości
69 -
Rejestracja
Mrozny's Achievements
SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)
10
Reputacja
-
podatek-gmina nalicza po odbiorze czy przed
Mrozny odpowiedział pawilon79 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Raczej nie od gminy, ale od dobroci ewentualnego inspektora (o ile to był rzeczywiście inspektor - jeśli nie zwykły geodeta, który dokonywał końcowy obmiar), który uda że nie zauważył tego że już mieszkacie w budynku bez odbioru i zgłoszeniu zakończenia budowy. Jak tylko ta informacja uzyska oficjalną drogę (czyli np. komuś podpadniesz), to z kary się w żaden sposób nie wymigasz. -
podatek-gmina nalicza po odbiorze czy przed
Mrozny odpowiedział pawilon79 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
"Częściowy odbiór" czyli uzyskanie pozwolenia za użytkowanie w nie ukończonym jeszcze domu oznacza w kwestii podatku od nieruchomości to samo co zgłoszenie zakończenia budowy. Czyli powstanie obowiązku podatkowego od 1 stycznia następującego po roku w którym te pozwolenie uzyskano (traktuje się je jako rozpoczęcie użytkowania domu). Oczywiście bez negatywnych konsekwencji karnych za nielegalne użytkowanie budynku (po to jest przecież to pozwolenie). -
podatek-gmina nalicza po odbiorze czy przed
Mrozny odpowiedział pawilon79 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Natomiast to stwierdzenie: jest jakąś plotką usłyszaną chyba u sąsiada na dobrej zapitce Skąd masz takie informacje o tych 6 miesiącach. A żadnego us się o zakończeniu budowy nie zawiadamia, bo guzik go ta sprawa obchodzi. Podatek od nieruchomości jest podatkiem gminnym i deklaracje w jego sprawie składa się do gminy, a nie do us. Poza tym muszę zamieścić dodatkową erratę. Brak formalnego zgłoszenia o zakończeniu budowy, przy jednoczesnym rozpoczęciu jego użytkowania, ma taki skutek, że daje podstawę do tego aby potraktować to na równi z zakończeniem budowy i określić obowiązek podatkowy w zakresie podatku od nieruchomości. Ponadto po zgłoszeniu zakończenia budowy lub rozpoczęciu użytkowania (co przy braku zgłoszenia zakończenia budowy oznacza kręcenie sobie sznura na szyję za 10 tysiaków) powinno się złożyć w ciągu 14 dni informację o nieruchomościach i obiektach budowlanych, w której wykaże się dane domu (powierzchnię) do opodatkowania. Sam podatek naliczy i określi już gmina w swojej decyzji. -
podatek-gmina nalicza po odbiorze czy przed
Mrozny odpowiedział pawilon79 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Zamieszkanie w domu przed 21 dniem od zgłoszenia zakończenia budowy (czas ten jest ustanowiony po to, aby urząd w ciągu tego czasu mógł zgłosić ewentualny sprzeciw) jest zagrożone sankcją w postaci grzywny w kwocie 10 000 zł. Innymi słowy - ustawodawca zabrania użytkować dom mieszkalny bez formalnego zgłoszenia końca budowy i "uprawomocnienia" się tego faktu, umożliwiającego legalne rozpoczęcie korzystania z domu. Mieszając już, łamiesz prawo i narażasz się na drenaż kasy w kwocie jakiej wyżej podałem (i nie będzie zmiłuj się jak wpadniesz - uwierz na słowo) - to po pierwsze. Po drugie, podatek do zapłaty gmina sama będzie wiedzieć od kiedy zacząć ci naliczać - właśnie dlatego, że decyduje o tym rok w którym formalizuje się sprawę zgłoszenia zakończenia budowy. Podatek ten nalicza się bowiem od roku następującego po roku, w którym zgłoszono koniec jego budowy. Gmina już o tą sprawę skrupulatnie zadba, żebyś należne jej myto zapłacił kiedy trzeba. Myślę, że co powyżej napisałem wyczerpuje cały problem poruszony w tym wątku. -
Grzejniki REGULUS? znacie? a mo?e macie?
Mrozny odpowiedział Tom_Poznan → na topic → Ogłoszenia drobne - szukam, sprzedam, kupię, oddam, zamienię
Mam taki, ale musisz poczekać do kwietnia, do końca kwietnia. Pozdrawiam Ciekawe, w takim razie ja także poczekam. Widzisz Panie Bogusławie, w końcu zrozumiałeś, że zagorzałym przeciwnikom grzejników w tradycyjnym wydaniu, trzeba po prostu zaproponować coś innego niż te przynudzające regul... Póki co to osobiście idę w kierunku ogrzewania mieszanego ścienno-podłogowego. Pod pojęciem ogrzewania ściennego rozumiem rurki grzewcze PEX/AL/PEX zatopione w tynku. W moich planach ma to być system niskotemperaturowy (jednak pracujący w nieco wyższej temperaturze niż podłogówka, bo 38-42 st.), tylko uzupełniający podłogówkę w razie potrzeby, ze strefą grzewczą nie przekraczającą 1-1,2 m wysokości ściany - tak aby nie ogrzewał okolic głowy. Jak to co masz w zanadrzu na ten koniec kwietnia, będzie alternatywą (w sensie ekonomicznym w szczególności również) do tego rozwiązania to chętnie je rozważę. -
Czego tu zazdrościć? Bo nie rozumiem? Regulusów? Nie sądzę, żeby ktokolwiek z Twoich oponentów choć w 1% żywił takie uczucia. Oni tych grzejników wręcz serdecznie nie zniosą. Wolą po kilkakroć swoją "niedynamiczną" podłogówkę, bo im z nią jest po prostu dobrze, aTy im z tą swoją szeptaną reklamą już powyżej dziurek w nosie zalazłeś. Zrozum człowieku, że dyskusja z Tobą jest już zwyczajnie męcząca. Po co założyłeś ten wątek? Wszyscy obecni użytkownicy podłogówek (lub prawie wszyscy - jeśli ewentualnie pominąłem jakąś negatywną wypowiedź) napisali Ci wprost - że system ten się świetnie sprawdza, nawet w takie ostre mrozy jakie miały ostatnio miejsce. A ty dalej swoje o dynamicznym i dupicznym, i że najlepsze są do tego grzejniki... już przedszkolak domyśli się o jakie Ci chodzi. Dajże już spokój. Mam nawet teorię, że postawiłeś sobie tezę, która dla Ciebie niestety, się nie sprawdziła. Liczyłeś bowiem na wypowiedzi, które poświadczą, że podłogówka, jako grzejnik o dużej bezwładności i powolnie działający, nie sprawdzi się w prawdziwie mroźną zimę, gdzie występują duże wahania i szybkie spadki temperatury zewnętrznej. Bo na logikę wydawałoby się, że tak właśnie będzie. Czyli idzie mróz, a biedna podłogówka nie daje rady odpowiednio szybko dogrzać chałupki. Okazało się jednak, że strzeliłeś kulą w płot - bo współczesne dobrze zaizolowane domy wcale nie tracą ciepła tak szybko, jakbyś tego chciał. Daruj sobie dalszą dyskusję ze mną w tym temacie. Nie jestem na tyle tępy, żebym liczył na to, że się do takiego myślenia publicznie przyznasz. Koniec karmienia.
-
Niestety, nie doczekasz się odpowiedzi na te pytanie. Boguś to mistrz uników - do perfekcji opanował sztukę odwracania kotka zadkiem, oraz podchodów o dynamicznym i ekonomicznym czymś tam co ładnie brzmi - więc nie liczcie, że na tak niewygodne pytanie raczy wprost odpowiedzieć. Tym razem nagryzmolił coś piąte po dziesiąte o tym jak to u niego zielono i czysto, więc dla maluczkich przekaz jasny, że lokum ma być wylizane tak żeby lśniło jak psu jajeczka, to żadnych kanalików w jego regulusach czyścić nie będzie trza. Jasne? Może wam jeszcze odpalić, że to nie jest tematem tego wewontka, więc on jako jego gospodarz poradzi wam założyć nowy na tenże temat. Bo co by miał innego napisać? Żeby szlaufem z wodą opryskać od góry, a od dołu miseczkę na ociekającą wodę podstawić? Bądźcie poważni! Możecie jeszcze spróbować nasączonym wacikiem na patyczkach - powodzenia! Problem jednak pozostaje, zwłaszcza dla alergików, bo tego kurzu w kanałach grzejnika dość trudno się pozbyć, jeśli w ogóle. Kiedyś grzejniki panelowe były tylko płaskim panelem bez tych "dziwacznych" blaszek. Kto to w ogóle wymyślił takie dziadostwo? Innych (tzn. bez blaszek) się już teraz nie produkuje (przynajmniej ja już takich nigdzie nie widuję). Pamiętam jak mieszkałem w bloku, co jakiś czas myło się ściereczką taki zwykły prosty "bezblaszkowy" panel zarówno od strony zwróconej do pomieszczenia, jak i stronę od ściany - i dało się to zrobić bez problemów, a problem obecności kurzu w domu - dla alergików rzecz niebagatelna - można było sprawnie i całkowicie wyeliminować. Stare czasy... były i minęły.
-
Nu, dałem ciała. Oczywiście miałem na myśli otwarte naczynie wzbiorcze. Przeponowe, rzecz jasna wiem, że stosuje się z kolei zamiast powyższych w układach zamkniętych. Byłem przekonany, że przez taki hermetyczny baniak mniej ciepła ucieknie, jeśli go np. by ocieplić (nie można?) niż przez powierzchnię wody otwartą na powietrze atmosferyczne.
-
Też jestem za układem zamkniętym, radosnej twórczości się nie obawiam, ale męczy mnie co innego. Rozwiązania zabezpieczające kotły (kominki) na paliwo stałe działają, co cieszy niezmiernie (co niektórzy na tym forum już mieli okazję się tym pochwalić), ale nie zapomnijmy, że u nas są to urządzenia stosunkowo nowe, wręcz świeżutkie, niedawno ze sklepu kupione i zamontowane. Nie dziwota więc, że działają jak powinny. A co będzie z ich niezawodnością i sprawnością za ładnych parę lat? Zastosowane w nich rozwiązania są czysto mechaniczne - czy są one wystarczająco odporne na przetwardą polską wodę wodociągową, na kamień kotłowy, na szlam i pozostałe produkty korozji w instalacji C.O. - po paru latkach błogiego bezproblemowego używania piecyka, gdy akurat tym trefnym przypadkiem w jakiś najgorszy dzień w roku zagotujemy w nim wodę? Nie żebym był przeciwnikiem układów zamkniętych do "stałopaliwniaków" i chciał zasiać niepotrzebnie strach, ale zwyczajnie sam się tego działania czasu nieco obawiam. Na ile można ocenić trwałość i niezawodność stosowanych już zabezpieczeń w polskich warunkach? Po ilu latach należałoby je wymienić na nowe dla własnego bezpieczeństwa? Jak ktoś mógłby się rzetelnie wypowiedzieć w tej kwestii, to myślę, że nie tylko ja byłbym wdzięczny. A tak poza tym - czy ktoś mógłby napisać ile tych kilowatów można zyskać decydując się na montaż kominka w układzie zamkniętym? Rozumiem, że zyski polegają na ograniczeniu strat energii przez zbiornik wyrównawczy (którego w układzie zamkniętym nie ma) oraz ewentualnie strat na wymienniku płytowym (jeśli konstrukcja kominka/pieca wymusza zastosowanie takowego). Czy czymś jeszcze? Coś przeczytałem o wyższej sprawności układu zamkniętego pracującego pod ciśnieniem - ale niestety nie łapię na czym i jak tą wyższą sprawność się uzyskuje. I najważniejsze - ile tej energii tak naprawdę tracę pozostając przy tradycyjnym otwartym rozwiązaniu. Chciałbym ocenić czy warte jest to świeczki.
-
Niczego ci nie udowadniam. Zanegowałem jedynie pustosłowie pod tytułem "nielegal w domciu", które wytoczyłeś po obejrzeniu schematu pokazanego przez wolo82 i upartym twierdzeniu, że ten układ jest niezgodny z prawem. Schemat ten był i jest nadal całkowicie poprawny i dopuszczony przez prawo. Uczyniłem to tylko dlatego, bo twierdząc w ten sposób nie miałeś żadnej i najmniejszej racji, czym wprowadzasz innych czytających w błąd, bądź co najmniej zasiewasz niepotrzebne wątpliwości. I jak będziesz nadal głosił takie herezje, to zareaguję tak samo ponownie - i masz to pewniej niż na lokacie. To, że miałeś jakieś problemy ze swoim serwisantem, nie upoważnia cię do tego, żeby zarzucać zaprezentowanemu rozwiązaniu niezgodność z przepisami, bo prawdy w tym twierdzeniu po prostu nie ma. I tyle w tym temacie. Więcej cię już nie karmię. A co do pyskówki owszem - nie powinna się była wydarzyć, gdybyś sam nie zaczął obrażać innych - przejrzyj kto pierwszy użył takich pięknych inwektyw. Otrzymałeś je więc z powrotem, żebyś się mógł przyjrzeć jak to ładnie wygląda obrzucanie innych rybimi flakami i wyzywanie ich od baranów bez szkoły. To są Twoje własne słowa (jak się tego wypierasz, to cytat mogę bez problemu wkleić), które równie obrzydliwie, co przyznaję bez skruchy, zwyczajnie powieliłem. Brzydko to z mojej strony, a nawet bardzo, więc może łatwiej Ci będzie zrozumieć co zrobiłeś źle i co powinieneś teraz zrobić w tej sytuacji jako pierwszy. Ze swojej strony, przepraszam wszystkich czytających, że post nie na temat. Jak kurz opadnie, nie mam nic przeciwko żeby tu posprzątać.
-
Dz.U.2002.75.690 (Rozporządzenie) Warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. DZIAŁ IV Wyposażenie techniczne budynków Rozdział 4 Instalacje ogrzewcze (...) art 133. (...) 7. Zabrania się stosowania kotła na paliwo stałe do zasilania instalacji ogrzewczej wodnej systemu zamkniętego, wyposażonej w przeponowe naczynie wzbiorcze, z wyjątkiem kotła na paliwo stałe o mocy nominalnej do 300 kW, wyposażonego w urządzenia do odprowadzania nadmiaru ciepła. Tak, wolo82. Napisałem o tym też nieco wyżej, że od 08.07.2009 takie rozwiązanie jest już dozwolone przez prawo. W Niemczech np. funkcjonuje to już znacznie dłużej. I jakby coś tam wybuchło to chyba w Polce byłoby to słychać lub widać . Więc chyba aż taka straszna elektrownia atomowa to nie jest Bomba czy nie - jak spełnisz wymagania jakie są stawiane takiemu układowi (odpowiednie zabezpieczenia) to wolno tak mieć i używać. O precjozach pytaj innych bardziej w tym temacie biegłych. Ja tylko umysłowy i czytaty w przepisach jestem. Wiem ino o wężownicy schładzającej z jakimś "zespołem" - czy innym zaworem - bezpieczeństwa oraz możliwości wykorzystania np. bufora. O resztę pytaj praktyków, gdyż przepis niestety dość kulawy (bo reszty, czyli rozwinięcia pojęcia "urządzenie do odprowadzania nadmiaru ciepła" trzeba szukać w Polskich Normach) i nie precyzuje za dobrze wszystkiego co powinien, pozostawiając dość wiele możliwości na inwencję inwestora i wykonawcy. Oby bez tragicznych skutków w przypadku przefantazjowania lub zbytniej oszczędności.
-
Oby. I dzięki za wyjaśnienia. . Tak nieśmiało...eee... ile z tego lazara się w końcu wyciagnie? Wykład o spalaniu, sprawności i certyfikatach już przyjęliśmy, ale nadal nie umiemy rozwiązać zadania domowego. A zadanie brzmi tak: mamy bufor o pojemności 900-1000 litrów i chcemy go ogrzać o deltę 50 stopni w czasie 5 godzin. Potrzebujemy do tego ok. 10-11 KW, żeby to zrobić w tym czasie. Pytanie - czy silesia WM zapewni nam wykonanie tego zadania i przy jakiej sprawności tego wkładu Rozwiązanie jest proste, tylko nie znamy trzech danych: - (1) mocy maksymalnej wkładu oraz maksymalnej mocy jaką jest w stanie przy tym odebrać nasadka wodna (2) i - (3) ilości drewna którą trzeba wpakować (i zapalić) do paleniska aby osiągnąć taką moc na wymienniku wodnym. Ktoś pomoże?
-
Jesteś wyjątowo miłą osobistością na tym forum, więc nie zdziw się, że użyję twojej retoryki. Więc posłuchaj baranku bez szkoły z flaczkiem rybim zamiast mózgu - powiadam ci, że guzik rozumiesz z tego co tu jest napisane i przez to w życiu nie zdołasz obronić swoich racji w starciu z tym swoim osławionym serwisanetm. Układ z markoterma jest poprawny (kominek ten ma w swoim płaszczu wymiennik w postaci wężownicy - może ty takiej wcale nie masz lub wydaje ci się że masz, albo nie umiałeś tego wyjaśnić serwisantowi i dlatego tak namolnie jątrzysz o "wpinaniu" kominka w układ kotła gazowego) i żaden serwisant nie miał jakiegokolwiek uzasadnienia aby mu coś zarzucać. Kominek pracuje w układzie otwartym (jeśli taki jest wymóg producenta kotła lub kominka), a kocioł gazowy w oddzielnym układzie zamkniętym, a oba te układy są ze sobą "połączone" wężownicą znajdującą się w płaszczu wodnym kominka. Ale się ze sobą w żaden sposób nie mieszają (tzn. ich medium wodne) i wszystko jest tu poprawnie rozwiązane. Równie dobrze zamiast tej wężownicy mógłby być zastosowany wymiennik płytowy (bez znaczenia jest to, że taki wymiennik byłby poza kominkiem, a wężownica jest w płaszczu kominka) - oba te rozwiązania spełniają tę samą funkcję i odseparowują od siebie dwa odrębne układy: otwarty od zamkniętego. Co tu się dalej nad tym rozwodzić? Wolo82 jeśli tak ma, to wszystko u niego jest zrobione jak należy, a ty niepotrzebnie zawracasz mu głowę o jakimś wydumanym "nielegalu w domciu". A jeśli rozpatrywać budowę tych instalacji w kontekście z obecnym stanem prawnym, to po zastosowaniu odpowiednich zabezpieczeń (np. przez wykorzystanie obecnej wężownicy znajdującej się w kominku, do schładzania płaszcza - jeśli tylko takie rozwiązanie dopuści producent kominka - i odpowiednią przebudowę instalacji) - to jeśli tylko żaden z producentów określonego kominka i kotła gazowego nie zastrzeże rozwiązań odmiennych niż dozwolonych przez prawo, to można bez przeszkód łączyć układy grzewcze kominka i kotła grzewczego w jednym wspólnym układzie zamkniętym. Jeśli nie kapujesz tego co powyżej napisałem, z właściwym rozumieniem tego co pogrubiłem, to nie mój problem. I co ma do rzeczy pitolenie, o tym że: (...) Nikt nie pozwoli ci się wpiąć w układ gdy piec jest inny a kominek jest inny ? Gadasz jak potłuczony. Poza tym znajdź mi producenta kotła gazowego, który jednocześnie oferuje swoje "firmowe" kominki. Wątek śledzę z dużo większą uwaga niż ty. Chciałem ci pomóc człowieczku gumowy, ale jak ty mi tak wyjeżdżasz, to radź sobie sam. Pytanie nie do Ciebie, więc czep się sanek niespecjalny gościu. Nie jesteś i nie będziesz dla mnie partnerem o dalszej rozmowy.
-
Używałem wełny tego producenta - na ocieplenie ściany (zamiast powszechnego styropianu) oraz dachu. O wełnie nie mogę powiedzieć żadnego złego słowa - bardzo dobry produkt (przynajmniej te z którymi miałem stycznośc: isofas P oraz isolight) sztywny, twardy i o doskonałych właściwościach hydrofobizacyjnych (nie chłonie wody jak przysłowiowa gąbka).
-
Czego więc nie wiesz? Bo nie rozumiem, w czym Twój problem. Jakie konkretnie zastrzeżenia miał ten Twój serwisant, skoro posiadasz układ otwarty w kominku i - takim razie wnioskuję, że osobny zamknięty układ grzewczy dla kotła gazowego? W czym więc był kłopot bo nie kumam?