Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ziółko

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ziółko

  1. Wybraliśmy ceramikę, ze względu na dobry "mikroklimat" panujący w domu.
  2. Od wielu lat jestem stałym czytelnikiem Muratora (choć thalex zwraca uwagę na ilość postów - to myślę, że nie mówimy tutaj o forum tylko o piśmie) i niestety zauważam w nim duże zmiany na niekorzyść. Pierwsza zmiana nastąpiła około roku 2003 kiedy zmienił się redaktor naczelny, druga zmiana nastąpiła po odejściu Pana Stępińskiego, który był chyba najlepszą wizytówką Muratora. Niestety artykuły są bardzo pobieżne i co mnie strasznie denerwuje - to w prawie nie zmienionej formie ukazują się także w wydaniach specjalnych. Teraz aby sprawdzić co możemy sami zrobić na budowie to sięgamy do starych Muratorów sprzed 2003 roku. Jednak od ostatnich kilku numerów zastanawiam się kto kopiuje od kogo - Ładny Dom od Muratora czy na odwrót. Nie wiem czy Wy także czytacie konkurencyjne pismo ale staje się to strasznie wkurzające gdy po kupieniu okazuje się że w obu w znacznej większości jest opisane to samo .
  3. Bardzo dziękuję za informację. Teraz na pewno nie dam się zrobić "w konia". Ziółko
  4. Bardzo proszę o pomoc. Wyjaśnijcie mi w jaki sposób prawidłowo powinna być zamontowana rura doprowadzająca powietrze do kominka z zewnątrz. Jaki powinna mieć przekrój, czy na zewnątrz może to być kratka w ścianie (jak ją potem ewentualnie zabezpieczyć?), czy też wystający z gruntu grzybek. Czy naprawdę ma znaczenie, na jaki kierunek świata rura jest skierowana? Ponieważ jestem w tym temacie mało zorientowana, a obawiam się, że fachowiec chce mi kit wcisnąć proszę o podpowieć jak to powinno wyglądać. Ziółko
  5. umowę na stan surowy podpisałam. Niestety z kierownikiem budowy nie - i to jest mój błąd. Jeśli chodzi o umowę z wykonawcą, to żałuję, że bardziej szczegółowo nie określiłam zakresu robót. Wg mnie w stanie surowym powinien być chudziak na parterze a wg wykonawcy nie Mam więc nauczkę, że na wszystko, nawet najmniejszą duperelę trzeba podpisywać umowę
  6. Nie wiem czy masz już wełnę, ale tak na wszelki wypadek podaję namiary hurtowni z którą zawsze wszystko sprawnie i tanio załatwiam. Wiązowna, firma nazywa się Przemar. Tel. 795-15-29. pozdrawiam Ziółko
  7. ziółko

    Grupa otwocka

    Nie wiem czy masz już wełnę, ale tak na wszelki wypadek podaję namiary hurtowni z którą zawsze wszystko sprawnie i tanio załatwiam. Wiązowna, firma nazywa się Przemar. Tel. 795-15-29. pozdrawiam Ziółko
  8. W październiku pisałam o moim rzuceniu palenia. Od tamtej pory coś się zmieniło. Weszłam na wagę zaniepokojona niedopinaniem się spodni - czyżby się skurczyły??? Niestety to nie spodnie się skurczyły, tylko ja się rozrosłam. Mam obecnie +5 kg. Ale jest to jedyny minus rzucenia palenia. Fakt. Jestem sama sobie winna, bo na początku rzucania nie jadłam, ale żarłam Teraz walczę nie z paleniem, a z tłuszczykiem. Trzymajcie kciuki
  9. w projekcie było 18 + 4 okna dachowe. Po wybudowaniu stanu surowego kazaliśmy zamurować 2 okna w salonie (teraz ma "tylko" 4 szt) i nie zdecydowaliśmy się na okna dachowe, ponieważ każdy pokój na górze ma duże okno balkonowe. Ogólnie myślę, że projektant w naszym domu przesadził z ilością okien, ale nie mogę ich tak sobie zmurować, bo zacznie na tym tracić bryła domu.
  10. Rzuciłam palenie pół roku temu. Wcześniej próbowałam z plasterkami i tabletkami tabex - ale za cholerę nie udawało mi się rzucić. Zaczęłam znowu normalnie palić. Aż pewnego dnia w pracy skończyła mi się paczka fajek i stwierdziłam, że więcej nie będę palić (paliłam paczkę dziennie). W tym postanowieniu trwam do dzisiaj. Zauważyłam jednak wśród osób rzucających palenie jedną prawidłowość - ci , którzy przestawali palić przy pomocy farmakologii częściej znowu zaczynali palić, niż ci, którzy po prostu przestali palić w ciągu 1 dnia. Mam nadzieję, że wytrwam w swoim postanowieniu. Trzymajcie za mnie kciuki. PS czy wiecie, że nadal śni mi się, że palę?
  11. Ponieważ sama miałam problem z nianią (dziwiło mnie, że moja córcia wogóle nie zużywa papieru do rysowania, kredek a i zabawki są w jak najlepszym porządku) i postanowiłam sprawdzić co się dzieje po moim wyjściu. W tym celu zostawiłam włączonego na nagrywanie walkmana (nagrało się ok 90 min) i wcześniej przez kilka dni zostawiałam w domu na widocznym miejscu kamerę. Walkmena umieściłam w jednym pomieszczeniu, kamerę w drugim. Nie będę wdawać się w szczegóły - ale było to bardzo skuteczne - następnego dnia niania już u nas nie pracowała. I nie pomyślcie sobie, że jestem jakąś nadopiekuńczą mamą, która nie może się pogodzić z myślą, że nie widzi swego szkraba. Myślę, że jest sens "podglądać" opiekunki wtedy, gdy coś nas zaniepokoi. Jeśli nasza pociecha uwielbia swoją nianię - to nie starajmy się sprawdzać na siłę co się dzieje w domu pod naszą nieobecność, bo przecież wiadomo, że zawsze MATKA LEPIEJ POTRAFI ZAJĄĆ SIĘ SWOIM DZIECKIEM i opiekunka zawsze będzie przy nas wyglądała blado.
  12. Jestem rodowitą warszawianką i mam nadzieję, że nie zostanę za to zlinczowana . Niestety ostatnio miałam pogadankę w pracy i moja osobista szefowa (osoba spoza W-wy) stwierdziła, że woli zatrudniać przyjezdnych bo mają większą motywację do pracy. Gdy zapytałam na czym ta motywacja ma polegać to powiedziała, że jeśli ktoś musi się w Warszawie utrzymać to będzie pracował tyle ile mu się każe (tzn. od rana do nocy). Skutek jest taki, że wśród 18 osób, którymi zarządza moja szefowa jestem jedyną osobą z W-wy, pozostali zaś to jej ziomkowie. Nie zamierzam być za meldunkami i innymi "udogodnieniami" dla warszawiaków, ale jak słyszę, że najważniejszym kryterium zatrudnienia jest miejsce zamieszkania to mnie szlag trafia. Bez względu na to, czy dotyczyłoby to Warszawy, Krakowa, Poznania czy Koziej Wólki.
  13. Czytając dziennik i komentarze mam wrażenie, że Renia po prostu lubi narzekać. Przykro mi Reniu, ale (oprócz wyjątkowych tragedii życiowych) nie ma osób które są jedynie nieszczęśliwe. We wszystkim można znalężć dorobinę szczęścia i trzeba umieć się nim cieszyć. Poza tym wierzę w to, że inni traktują nas tak, jak my sami się traktujemy i jak dajemy się innym traktować. Życzę Ci więcej wiary w siebie i załóż nareszcie różowe okulary .
  14. Zastanów się nad likwidacją drzwi pomiędzy wiatrołapem a holem. Wiatrołap o pow 1,9 m2 to jednak b. mało, a ponieważ wejście jest nieco cofnięte w stosunku do ściany frontowej, jak zrezygnujesz z drzwi nie będziesz miał wrażenia, że wiatr "wdmuchuje" śnieg do domu. Projekt podoba mi się. Nie wiem czego Ty szukałeś - jeśli projektu ciekawego tj.OK, jeśli projeku taniego - to muszę Cię zmartwić. Bryła nie jest prosta, a dach wielopołaciowy - to będzie trochę kosztowało. Pozdrawiam ziółko
  15. Praktycznie cały materiał kupowałam w hurtowni w Wiązownej (przy światłach). W ubiegłym roku ceny mieli bardzo przyzwoite, szczególnie dla tych, co rozpoczynali budowę. Wszystko można było załatwić telefonicznie. Z transportem także nie było kłopotów (ale do mnie mieli ok 500 metrów) . Ponieważ od ubiegłego roku "powiększyli" się kilkakrotnie, nie ucierpiała na tym fachowość. Polecam rozmowę z właścicielem - facet naprawdę wie co mówi, może sporo doradzić.
  16. ziółko

    Grupa otwocka

    Praktycznie cały materiał kupowałam w hurtowni w Wiązownej (przy światłach). W ubiegłym roku ceny mieli bardzo przyzwoite, szczególnie dla tych, co rozpoczynali budowę. Wszystko można było załatwić telefonicznie. Z transportem także nie było kłopotów (ale do mnie mieli ok 500 metrów) . Ponieważ od ubiegłego roku "powiększyli" się kilkakrotnie, nie ucierpiała na tym fachowość. Polecam rozmowę z właścicielem - facet naprawdę wie co mówi, może sporo doradzić.
  17. Wczoraj miałam właśnie namiastkę możliwości mego psa. Na działce pobiegł za suką i wrócił mocno utytłany dopiero wieczorem Ale tak to jest, gdy psem obronnym jest beagle, który ma mnie głęboko w ........
  18. Gorzej by było, gdyby córcia poszczuła Cię irokezem. Na razie moja dzidzia ma 6 lat i nie w głowie jej chłopcy, ale co będzie za lat 10 to nawet nie chcę myśleć I chyba będę musiała zmienić burka. Bo obecny do każdego merda ogonkiem i jest zachwycony nawet wtedy, gdy dostaje po dupsku gazetą.
  19. Macie rację. Do czasu dopóki nie spotka nas taka sytuacja trudno gdybać. Może okazałoby się, że jestem perfidną synową, która dosypuje teściowej arszeniku do ziółek i podkłada kłody pod nogi , a M@riusz_Radom co wieczór masowałby sztywny kark teściowej
  20. Jak ich nie kochasz, to oddaj do domu opieki (starców itp.), ciekawe co na to Twoja druga połowa? Ja sama napisałam, że nie chciałabym z teściami (ani z rodzicami mieszkać) ale jak trzeba ......... NIKOGO nie zamierzam namawiać do przyjmowania schorowanej teściowej inwalidki pod swój dach. Niech każdy robi to co chce. Bardzo Was pozdrawiam Ziółko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...