A w międzyczasie biegałam załatwić kredyt na budowę , bo wymyśliłam sobie stan surowy (oprócz fundamentów) będzie z kredytu i że mieszkanie sprzedamy na końcu budowy na wykończenie i jak starczy na spłatę częsci kredytu. Jak umyśliłam tak zaczęłam to realizować i szło mi nawet szybko. Wtedy to niektore banki same dawały więcej niz chciałas, ale potem przeciez musisz to spłacać, prawda? więc ...
W końcu jest zgoda na uruchomienie kredytu, pozwolenie 21 kwietnia 2008 w koncu wydane i ZACZYNAMYYYY
Fundamenty poszły szybko i bez problemowo, ogólnie ekipa sprężała się szybko, ale niestety nad pogodą nie masz kontroli (spadl niespodziewany snieg, roztopy) 2 tygodnie lało-przerwa .
Starsznie mnie to wkurzało bo ja chcialm już, zeby mury zaczęły rosnąc i tak dalej......
Ale, ale o tym napisze potem