Dobrze że powstał taki wątek fajnie byłoby go podtrzymywać .Mimo wszystko okres ten jest bardzo istotny w życiu rodziny. Ja mam dwoje nastolatków. Starsza córka książkowo przechodziła okresy dorastania. Dzisiaj ma 18 lat dobrze się uczy, wie czego chce i dobrze dobiera sobie towarzystwo. A jej geny nie jestem do końca przekonana czy akurat odziedziczyła te co trzeba. Tylko o dwa lata młodszy syn dał nam nieźle popalić. I właściwie cały czas stwarzał problemy. Nieustannie tym sposobem skupiał na sobie uwagę. Mi oczy na sprawy wychowawcze otworzyły programy z cyklu niania czy to angielska czy też polska wersja z Dorotą Zawadzką. Myślę, że mechanizm jest podobny i czy dziecko ma 2 latka czy 16 działa to tak samo. Prosty przykład płaczące dziecko które chce coś wymusić na rodzicu będzie płakać aż rodzic ustąpi bo mu serce pęka. Całkiem niedawno przechodziłam to samo z moim 16 latkiem który już nie płakał a pyskował przy tym nie przebierał w słowach. Dlatego nie przesądzałabym tak bardzo roli genów. Nie umniejszam ich wagi ale nie zgodzę się że proces wychowania jest bez znaczenia. Rozważmy taki np. problem rodzina z sąsiedztwa w której patologia aż razi ma dwoje dobrze uczących się dzieci a ja świeciłam oczami na wywiadówce syna. Odpowiedź po części znalazłam w książce zatytułowanej Poprawka z matury . Kluczem do tej historii jest poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: czy jest możliwe szczęśliwe życie po nieszczęśliwym dzieciństwie? Jest mowa jakie cechy "dostajemy" przychodząc na świat, a jakie możemy kształtować i czy nasze szczęście zależy od charakteru. Wiecie, że np. dziecko alkoholika może sobie bardzo dobrze radzić w życiu jeśli np. wie, że ojciec jest agresywny tylko po alkoholu to nauczy się jak unikać ojca, kiedy wraca do domu pijany. Dużo trudniej jest dziecku w „normalnej rodzinie” gdzie takiego problemu nie ma a np. ojciec raz po złym zachowaniu dziecka tłumaczy, następnym razem nie odzywa się do niego, zaś po kolejnej takiej sytuacji wrzeszczy, nie daj boże bije. Dziecko nie wie czego się spodziewać. Nie wie jak reagować i może to bardzo utrudniać jego prawidłowy rozwój. Przejaskrawiam. Ale okazuje się, że ważna jest nasza postawa i nasze jasne komunikaty. jak reagujemy, jakie stawiamy wymagania, oczekiwania, co wpajamy naszym dzieciom od najmłodszych lat.