Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

marius37

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    252
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez marius37

  1. o tych podkładkach słyszałem - doradca technicznych producenta płyt je polecał dzięki za pomysł o siatce do profilu - tak sobie też kombinowałem czym odseparować grys od odpływów
  2. Jeśli profil K60 ma wysokość 6 cm to gdzie można zmieścić 10 cm grysu + 2 cm płyty? Mam już grys u siebie i jest on bardziej 8 niż 2 mm i wg mnie będzie OK. dziękuję za rady...
  3. na podkładkach nie chcę bo jakoś w ich trwałość nie wierzę. Uskok na profil będzie zrobiony w warstwie wyrównawczej (są odpowiednie listwy PCV) tak by się powierzchnie licowały i na to pójdzie papa. Z tego co wiem to grys powinno się zagęścić przynajmniej ręcznie.
  4. dzień dobry wszystkim Czeka mnie remont tarasu - po 15 latach odpadły kafle klejone na płycie betonowej i mam zamiar zmienić technologię na mniej problemową (mam nadzieję...). Taras jest wyniesiony nad poziom gruntu i podstawą jest płyta betonowa. Po zdjęciu kafli, wyrównaniu i zaizolowaniu papą chcę zrobić obrzeża z profilu K60 Renoplastu, wysypać 4 cm podkładu z grysu bazaltowego 2-8 i na to położyć płyty gresowe 60 x 60 x 2 cm. Czy ktoś z was ma doświadczenia z tarasem w takiej technologii? Na co zwrócić uwagę? Producent gresu zaleca fugę 3 mm - czy są sposoby zabezpieczenia się przed wrastaniem roślin? Może położyć geowłókninę bezpośrednio pod płyty...? Czy grys zagęszczać zagęszczarką czy wystarczy ręcznie? Będę wdzięczny za wszelkie porady
  5. czyli to tylko przypadek, że pozostałe wiśnie nie mające zgrubień rozwijają się normalnie a te ze zgrubieniami praktycznie zaschły?
  6. http://images75.fotosik.pl/589/27e142a981d8fb0bm.jpg http://images77.fotosik.pl/590/6f6b8504aec5ef99m.jpg http://images76.fotosik.pl/590/d603e0dc371ffe3bm.jpg http://images75.fotosik.pl/589/6cf8ac7c6142bab1m.jpg mam pytanie - rośnie sobie u mnie pięć wiśni japońskich - do tej pory wszystko było z nimi OK ale tej wiosny dwie zatrzymały sie na etapie pąków i tak zostały. Obydwie mają zgrubienia jak na zdjęciach. Co to może być? Przypuszczam, że drzewka są już nie do uratowania ale czy to aby nie coś zaraźliwego i nie wejdzie na resztę drzewek? Jak na razie pozostałe elegancko kwitną i nic podejrzanego na nich nie widać. Tak nawiasem to jest realizacja twojej rady sprzed kilku lat - kulisy osłaniające taras
  7. polecam sposób opisany przeze mnie 2011-05-11 w tym wątku od dwóch lat mam spokój a po jednej z zim mialem 50 kretowisk teraz czyściutko, odpukac
  8. też mam kosztelę - owocuje drugi rok (w zeszłym roku były jakieś niedorobione) w tym roku jest całkiem sporo tyle, że jakies takie wielkie jak nie kosztele ale smakują podobnie
  9. mój wodopój postawiłem na ziemi i znalazły go wszystkie z okolicy
  10. oj zostań - tak fajnie się czyta a twój entuzjazm wręcz zaraża
  11. na północy teź się jeszcze nie wychylają
  12. też mam kosztelę - pierwszy raz zakwitła i miała parę owoców w zeszłym roku - 4 lata po posadzeniu
  13. mam drugi rok dwa krzaczki i ostatnią zimę przetrwały bez strat - może trochę późno startowały ale żadnych przemarzniętych gałązek nie było - okolice 3miasta
  14. tez na początku wycinałem ale po tygodniu czy dwóch było tego 3 x więcej - moje rosną wzdłuź jednej ściany domu jeden przy drugim i było widać jak jeden zaraża kolejne aż doszło do końca jak wcześniej pisałem, spryskałem topsinem i czekam na pozytywne efekty - oby!!!
  15. u mnie też wszystkie jałowce mniej lub bardziej chorują - usychają końcówki mimo nowych odrostów i zauważyłem , że w najbliższej okolicy praktycznie wszystkie jałowce wyglądają podobnie - dzisiaj będę pryskał Topsinem 0,1% - zobaczę czy pomoże :/
  16. to rodzaj wilczego dołu - butelka pionowo tak by kret idąc korytarzem wpadł do środka a woda to tak na wszelki wypadek górna krawędź butelki musi się zgrywać z dolną płaszczyzną korytarza przykrywając darnią nie nasypiesz dużo ziemii a musisz przykryć bo hmm w sumie krety są ślepe i światło go nie razi ale może go spłoszyć świeże powietrze a ma to być pułapka jakby nie było
  17. Stosowałem karbid, pryskałem działkę środkiem "wymiotnym" i ... wielkie nic. aż zakupiłem na allegro sposób w formie instrukcji i dopiero to zadziałało - pierwszy sezon bez kopców!!! (odpukać!) A polega to na tym, że zakopuje się w lini poziomego korytarza duże (np.2l) butelki po napojach z odciętą górą, dla pewności wlewa się wody do 1/3 i przykrywa się darnią. Nie jest to sposób dla obrońców zwierząt ale dla zdesperowanych to i owszem...
  18. moim skromnym zdaniem - bardzo fajne wyjście tylko, żeby wam wiatr nie porwał - nie wiem jak u was ale u mnie częściej wieje niż nie (jak to na wybrzeżu) też cały czas myśle o podobnym rozwiązaniu ale + pnącza jakieś tyle, że później powstaje problem liści - chociaż wygląd bardzo by mi odpowiadał maty byłyby też super ale taras mam od strony zachodniej a wiatry wieją u mnie w 90% z tego kierunku i nie wiem ile by wytrzymały
  19. eee tam zara przynudzać... a tamten temat trochę zamarł
  20. jest taki wątek o zwijanej pergoli/markizie http://forum.muratordom.pl/showthread.php?163104-pergotenda-(pergola-ze-zwijanym-dachem-z-materiału)&highlight=pergotenda ale to chyba droga sprawa
  21. Jaki - gdybym znalazł jakiś, który tak nie lata przy najmniejszym powiewie i nie trzeba kombinowac z jego unieruchamianiem to raczej a nawet napewno kupiłbym inny
  22. cień można regulowac ustawiając czaszę bardziej pod skosem ale i tak czasami wygodniej wędrowac za cieniem niż przestawic parasol - aczkolwiek podstawa ma dwa kółka i da się wentylacja? pewnie po to by wiatr miał przepływ i parasol nie robił za żagiel ale przy takiej rozpiętości i tak to ciężko osiągnąc. ten konkretnu parasol nie jest łamany - kąt ustawienia reguluje się przez przesuwanie górnej części pałąka w dół - czasza zamiast byc pionowo ustawia się bardziej w kierunku pionu 3,5 m spokojnie wystarczy aby ochronic się przed np.mżawką przy 6-osobowym stole podczas grilla
  23. kupiłem taki: http://allegro.pl/48071-parasole-ogrodowe-parasol-ogrodowy-3-5-metra-i1429489963.html i wszystko by było OK ale wystarczy lekki podmuch wiatru i czasza juź zaczyna falować (wisi na przegubie) a jest niemała (przywiązuję ją i jest spokój) większy wiatr - czasza podejrzanie faluje razem z wysięgnikiem teoretycznie podstawa jest ciężka - wsypałem żwir płukany i dopełniłem wodą - we dwóch chłopa ciężko podnieść - ale jak się ma takie coś latające nad głową to wrażnie jest nieciekawe ale jak nie ma wiatru - to jest super
×
×
  • Dodaj nową pozycję...