Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Żona Adwalka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    215
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Żona Adwalka

  1. Minęła, ale nie całkiem;)- dzisiaj już wiem, że zbudowałam "dom dla przyjaciela". Zaakceptowałam to. Może kiedyś się uda zbudować "dla siebie"... Amglad1 myślę, że po prostu jesteś bardzo zmęczona tym całym wariactwem które nazywa się budowa. I, że martwisz się na zapas tym, że się nie cieszysz. I, że trudno Ci zaakceptować to, że tak oklapłaś. Tymczasem jest to najnormalniejszy pod słońcem stan po wielkim (i niezakończonym jeszcze) wysiłku. Odpocznij, tak naprawdę- urlop i kompletny reset od codzienności, a zobaczysz, że radość po jakimś czasie wróci- może już nie w formie takiego adrenalinowego kopa jak przy budowie, ale będzie nie mniej fajnie !
  2. 2,7 m na gotowo dla mnie to jest minimum. Mam na piętrze mniej i cierpię. Widziałam również dom gdzie przy powierzchni salonu ok. 40m2 było 2,6m i sufit "kładł się" na głowę. No, klaustrofobia po prostu! Ale ludzie są różni i mają różne potrzeby- jeden lubi przestrzeń, inny ciasno i przytulnie. Pooglądaj domy znajomych i popytaj ich jaką mają wysokość pomieszczeń- wtedy będziesz wiedział co Ci się podoba.
  3. Luka18 w stropach gęstożebrowych (a takim jest DZ-3) pod ściankami działowymi wykonuje się specjalne żebra, więc raczej nie należy ich (tych ścianek) stawiać wg własnego widzimisię.
  4. Amglad 1 to daje Ci się we znaki zmęczenie budową. Odpocznij, a zadowolenie i power do kończenia przyjdzie sam. Kiedyś na forum przeczytałam, że najpierw człowiek promienieje radością, że budowa, a potem po wybudowaniu zapada się na chorobę popromienną- to mu się nie podoba, tamto by zmienił.... I w pewnym momencie zauważyłam ze zdziwieniem symptomy choroby popromiennej u siebie Daj sobie czas na oswojenie się z nową sytuacją, na oswojenie z domem, z otoczeniem. Nic na siłę- nie da się cieszyć , bo "człowiek powinien". A powolne wykańczanie wnętrz ma też dobrą stronę- można się na spokojnie zastanowić co tak naprawdę się podoba i czy to co planowaliśmy jest najlepszym rozwiązaniem.
  5. Zlew w kuchni. Ale ja nie jestem psychologiem, więc może nie mam racji;)
  6. Żona Adwalka

    szczyty kiczu i kuriozum

    DorkaS- dzięki za odpowiedź. Nie wpadłam, że ona styropianowa wyglądała tak jakoś...betonowo.
  7. Żona Adwalka

    szczyty kiczu i kuriozum

    Uff.., ale i tak paskudna... Ciekawe jak ją umocowano żeby nie dryfowała ?
  8. Żona Adwalka

    szczyty kiczu i kuriozum

    Ma-sa-kra. Współczuję tym którzy to widzą z okien!
  9. Jeżeli nie dacie świat się nie zawali, ale będzie brzydziej. Nieosłonięte boki są ze zwykłej, białej płyty wiórowej, nie pamiętam już czy mają ponawiercane otwory od zewnątrz.... Jeżeli dajecie listwę gzymsową u góry , bądź listwę pod szafkami wtedy osłona boku powinna być. Szafki wiszące wchodzą u Ciebie w światło okna, czy to tylko złudzenie ?
  10. Tak trzymać, tak trzymać !!!! Oby było coraz piękniejsze! Uściski. P.S. Te place zabaw jakieś dziwne :rotfl:są.
  11. Vioris przemyśl to jeszcze raz- po obu stronach kuchenki powinno być miejsce na odstawienie garnka, tak jest wygodniej. Jeżeli jesteś praworęczna to brak tego miejsca będzie Ci się szczególnie dawał we znaki. Może da się zamienić miejscami kuchenkę ze zmywarką ?
  12. Jeszcze dodam, że to nie jest frez na froncie tylko dwa skręcone ze sobą fronty szuflad. Troszkę to niewygodne, bo od środka szafki pomiędzy fronty dostaje się zawsze trochę brudu i co jakiś czas trzeba go stamtąd wydłubywać. Zrobiłam tak, bo u mnie podział frontu miał znaczenie estetyczne- szafka z podzielonym frontem bardziej pasowała do innych szafek. Jednak wygodniej byłoby mieć jednolity panel
  13. Ja mam FA 172. Różnią się tym, że w FA 166- tak na oko w połowie wysokości- jest jeszcze dodatkowa wewnętrzna szuflada.
  14. Poszłam do kuchni i policzyłam- w dolnej szufladzie 3 szufladowej szafki stojącej faktum o szer.60cm mam: 24 talerze śniadaniowe, 13 płaskich obiadowych, 13 głębokich dużych, 2 głębokie mniejsze. Pozostałe 16 talerzy pierze się w zmywarce i- jak są czyste- to też tam stoją. Nic się nie dzieje (tfu, tfu...), dno się nie wygina, szuflada chodzi gładko. Użytkuję- sprawdziłam dokładnie na fakturze- od kwietnia 2010 r.
  15. Mam od kilku lat taką szafkę jak ta pierwsza, z wysuwaną szufladą- nie zamieniłabym jej na tą z drzwiczkami. Nigdy:no: - wiem co piszę, bo przez wiele lat miałam taką z drzwiczkami. Ta jest dużo wygodniejsza- odsuwasz się od zlewozmywaka , wysuwasz szufladę i coś obierasz, a obierki spadają prosto do kosza, albo wrzucasz coś mokrego ze zlewozmywaka, nic nie kapie na podłogę no i nie musisz się schylać aby sięgnąć do kosza. Nie mam cuda za 350 zeta i nie narzekam, da się spokojnie żyć, w awaryjnej sytuacji (obie ręce zajęte) otwieram szufladę stopą, mam uchwyt LINDSAL i się da o niego zahaczyć stopę, z gałką byłoby to trudniejsze. Ale jak masz te 350 zł to może warto.... Otwieracze po 20zł (bardzo podobne do tych tylko starszy typ, ale też z IKEA) mam zamontowane w szafce z książkami, czasem się zacinają- tzn. drzwiczki się otwierają , a potem trzeba ręcznie wcisnąć bolec bo nie chcą się zamknąć, ale może te już są lepsze i nie robią takich numerów
  16. Zakopane jest w sezonie strasznie zatłoczone- warto tam wpaść na chwilę, bo rzeczywiście ma swój klimacik, ale żeby spędzać urlop:no::no: Musieliby mi dopłacić. Nie ma mowy!!!- lepiej podjechać 1,5 h samochodem/autobusem i zatrzymać się na Słowacji- np w Starym Smokowcu lub w innym miasteczku u podnóża Tatr. Dużo mniej ludzi, mniejszy hałas i bardziej kameralnie. Można też wyskoczyć w Niskie Tatry. Ceny jedzenia ciut wyższe, noclegi podobne jak u nas. A na deszcz Poprad lub okoliczne jaskinie. Właśnie stamtąd wróciłam via Zakopane i kontrast był bardzo duży- na niekorzyść Zakopanego, niestety. I nie pierwszy raz dochodzę do takiego wniosku.
  17. Ja też !!!!! ja też chcę zobaczyć!!!!!!!
  18. Tylko dwa tygodnie urlopowałam i nie miałam netu, a tu takie zmiany !!! Inne miasto, inna szkoła- jak Wam się udało dokonać tak wiele w tak krótkim czasie ? Podziwiam !!! Trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze układało. Pozdrowienia dla Franka
  19. Nie rozumiem jak można nie rozumieć
  20. Nie rozumiem jak mogłam wcześniej nie zauważyć, że taki fajny wątek jest:rotfl:
  21. AgnesK pewnie to nie to, ale moje dzieci tak się zachowywały jak je bolały uszy-zatykała im się trąbka Eustachiusza (ból) i nagle, wydawałoby się bez powodu, zaczynały płakać wniebogłosy, po czym na skutek ryku spadało ciśnienie, przestawało je boleć i przestawały płakać . Może warto sprawdzić. Niziny werbalne- bomba określenie . A tak w ogóle wyrazy współczucia- na pohybel nieuczciwym pośrednikom !!! Pozdrawiam Was serdecznie
  22. Wszystkiego najlepszego dla Franka i całej Rodzinki !!!!!!
  23. AgnesK ! Słuchaj Żelki, bo jak nie, to stracisz włosy zanim wyjdziesz z samochodu ....
  24. Żelka- nie przejmuj się, ja to zrozumiałam dokładnie tak jak Ty. Że Frania. I zdziwiłam się za co? I, że nabiera wprawy? I teraz kulam się ze śmiechu ze swojej pomyłki
  25. Często tu zaglądam. Kciuki trzymam nieustająco. Pozdrowienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...