Teraz troszkę refleksji po 9 miesięcach mieszkania na swoim:
- sąsiedzi po poznaniu (nawet nie mogę napisać bliższym, bo bym przesadziła) okazali się bardzo sympatyczni,
- zaletą mieszkania w małej miejscowośi jest to, że Pani w sklepie pamięta jaką lubię czekoladę (taki mały grzeszek ) i przywozi ją tylko dla mnie, choć nikt inny jej nie kupuje,
- nie ma nic lepszego niż ciepły wieczór spędzony z piwkiem na tarasie, mimo, że nie ma na nim jeszcze gresu,
- od pięknie wyposażonej kuchni ważniejszy jest polbruk, bo obiad tak samo smakuje, bez wzgledu na to w jakich szafkach trzymam garnki, a nie ma nic gorszego, niż ubrudzić gliną buty, gdy rano spieszę się do pracy,
- od piętra ważniejszy jest polbruk i trawnik , bo dziecko i tak jeszcze śpi z nami, a musi bawić się przy przyjemnej trawce :)
- do szczęścia nie potrzebna wykończona pralnia tylko niezawodna pralka
- kominek nie mus być obudowany, wązne, że fajnie strzela w nim ogień w zimne dni i szybciutko robi się ciepło w calutkim domku.
Decyzję o budowie domu podjeliśmy w najlepszym możliwym czasie, bo od tej pory materiały zdrozały o ok. 30-40 %, a cena robocizny o ok. 80-100%
I tyle.
ps. może jutro przywiozą humus i będzie mozna kończyć polbruk
Tylko niestety na razie nie mamy skąd wziąć humusu, więc podwórko nadal straszy.
Teraz starszna mobilizacja jest dla nas Hania, a raczej potrzeba zapewnienia jej placu zabaw. Piaskownicę ma, ale z niefajnym piaskiem, trawnika nie ma, ślizgawka fajna -ale nie ma gdzie zjeżdżać bo wszędzie brudno.
Ale to i tak o niebo lepiej niż na placu pod naszym starym blokiem.
lista prac do wykonania w psychologu dyżurnym (buziaki dla Mamonia :))
ale jestem szczęśliwa jak diabli.
I myślę, ze wszytsko poza ogrzewaniem poczeka do wiosny.
Zapał jest, ale sił brak
Z Miśka praca wyciska siódme poty, więc on na razie nie powalczy, a fachowcom nie damy zarobić, bo nie mamy czym płacić.
Teraz na tapecie dobry piec (na razie opcja na Saurnier Duval - 9,500 zł ) i wykonanie przyłącza, ale to już niestety zależy od dostawcy gazu, czyli MOWu.
Ps. wszytskim którzy trzymali za mnie kciuki i wysłyłali "po wszystkim" gratulacje - serdeczne podziekowania.
Ledwo to przeżyliśmy - ale najważniejsze, że juz PO!
Pierwsza impreza w Funio-Misio-Hanio-Chatce za nami.
Hania skończyła wczoraj rok, więc była mała bibka .
Okazało sie, że salon jest dość pojemy, by pomieścic ogromny stół i 14 osób dookoła.
Gościom nieprzeszkadzało, że na pięterko wchodza po schodach strychowych, ani że kuchnia nie gotowa, piasek z gliną zamiast polbruku - chyba sie będzie fajnie mieszkać
POtem gabinet, który na razie jest naszą sypialnią.
Jako, że tajników alkowy nie wypada pokazywać , pokażę jedynie jak ładnie prezentuje się kolor - zielone wzgórze dekoralu w zestawieniu z drzwiami calvados
NIe będę opisywać, ile razy były te ściany malowane, bo trzeba by było przekląć jednego Pana z Castoramy
Co do paneli myślałam o czymś takim http://www.classen.pl/www/pliki_graficzne/panele/countrystylesuper/mini-kempasklepka.jpg" rel="external nofollow">http://www.classen.pl/www/pliki_graficzne/panele/countrystylesuper/mini-kempasklepka.jpg
zostały tylko jakieś pierdołki w stylu fugi, parapet, dodatkowy kiniket.
Sukcesem okazał się zakup szafki. Polowałam na szafkę pod umywalkę z elementami drewnianymi lub drewnopodobnymi.
To co oglądałam było albo super ale drogie (pozdrawiam miłego Pana ze Stemaru) lub kosmiczne drogie, albo tanie i tandetne , albo kompletnie nie pasujace do łazieneczki.
W końcu z pomocą przyszła koleżanka Castorama - i to za zdecydowanie rozsądną cenę
W przyszłym tygodniu - mam nadzieję - zaczniemy układać panele w gabineciku.
Widzą mi się w kolorze zbliżonym do calvadosu drzwi.
Posadzki prawie suche, jeśli dobrze pójdzie, to za tydzień, dwa zaczynamy kłaść panele i terakotę
Miś założył trzy pary drzwi. Wyglądają bosko
Męczy się nieco z łazienką, bo tam nie bardzo pasują ościeżnice, ale już coś wykombinował i wkrótce powinno być OK.
Stelaż do podwieszanego kibelka w dolnej łazience gotowy.
Jest ładnie obudowany, a dzięki temu, że dochodzi od ściany do ściany, będzie fajny szeroki parapet na kwiaty w łazieneczce.
W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z gościem z MOW-u, lokalnego dostawcy gazu ziemnego. Według jego zapewnień - jesienią gaz będziemy już mieli przyłaczony.
W związku z nabyciem Sierki, chcieliśmy oddać dom częściowo do użytkowania. Całkowity odbiór nie wchodzi w grę, bo chcemy jeszcze w przyszłym roku VAT odliczać, a po zakończeniu budowy już byśmy VATU na budowę nie odliczyli.
A częściowy odbiór byłby po to, żeby się zameldować i papiery na samochód robić już na nowy adres. Z resztą Miś i tak musi dowód i prawko wymienić.
Jednak po zasięgnięciu informacji co trzeba załatwić, żeby tego odbioru dokonali - ja odpuściłam.
Trudno, załatwimy wszyskto potem.
A na razie - byle do wiosny. Jeszcze tyle do zrobienia.
Dawno temu Miś zamarzył sobie skłądanie repliki AC Cobry - pisałam o tym jeszcze w zeszłym roku
Do tego Kit cara pierwszy krok uczyniony.
Kupiliśmi Sierre Ghia 2,9 z silnikiem widlastym - niektózy wiedza o co chodzi z uwagi na to, ze jest kombi i z hakiem porobi za cieżarówkę a po budowie, odda swoją płyte podłogową i serce dla wymarzonego skarba mojego męża ( amoże zamiast AC namówie go na Catherhama )
Ps. kasa chwilowo poszła na sierrę, więc schody odsuwają się o jakis czas
Mielismy czekać na wiosne, żeby robic posadzkę, ale Miś postanowił, ze wcześniej bedą schody
Nie będą betnowe, tylko z profili metalowych okładane drewnem, zatem można robić je już nie martwiąc się temperaturą.
Wyobraziłam sobie, że bedą jakieś paskudne, że jak z profili, to spawy będzie widać i w ogóle ten pomysł mi się nie podobał.
Ale potem Misiek mnie przekonał.
Przede wszystkim bramę tak pięknie wyszykował, że pełen profesjonalizm - nikt by nie powierdział, ze on ją sam wydłubał, a tez z profili , oczywiscie żadnych spawów nie widać. Nawet znajomi chcieli namiary na fachowca od bramy
Poza tym widziałam fotki takich schodów juz gotowych. Całkiem fiu fiu.
Pomyslałam sobie też, ze jak mi się nie będą podobać, to sie je wymieni.
Nie bedzie bólu, bo te według Misia projektu mają kosztować ok.2000 - 2200 zł.
bez porównania z tym drewnianymi, których wycene brałam