
Zielona
Użytkownicy-
Liczba zawartości
2 512 -
Rejestracja
Zawartość dodana przez Zielona
-
Nie mam, co jakiś odcinek skarpy są też kamienie, które ją stabilizują.
-
Zdjęcia, które posiadam. http://foto.onet.pl/upload/18/44/_608527_n.jpg http://foto.onet.pl/upload/42/34/_608528_n.jpg Kolor drewna na tych zdjęciach jest taki sam, tylko oświetlenie inne. Po dwóch latach użytkowania, drewno oczywiście nie wygląda tak samo jak po zamontowaniu. Nie wygięło się, tylko ciut popękało (jak to drewno) i wymaga malowania tak mniej więcej co 2 lata.
-
Tam gdzie nie ma roślinek, np kostka czy pas przy ogrodzeniu, pryskam za pomocą opryskiwacza, a tam gdzie są roślinki staram się opryskać sam chwast. Tępię tak przede wszystkim mlecze i perz, inne drobne wyrywam. Kłopot jest gdy chwast jest mocno wrośnięty w roślinę. Raz spryskałam i hosta zrobiła się żółta, więc jednak nie polecam, może iglakom randap nic nie zrobi, ale boję się spróbować.
-
Zacznę od kostki. Trochę wyblakła, trochę się przybrudziła i zmatowiała. Na zdjęciach jest taka ładna, bo zdjęcia były robione po deszczu. Gdybym robiła drugi raz kostę zastanawiałabym się nad dwoma kolorami, różniącymi się ciut odcieniami, coś jak "jesienny liść". Najbardziej "ząb czasu" widać na parkingu. Krzyżulce też już proszą się o malowanie. Pewnie zamieszcze jedno ze starych zdjęć.
-
Pisałam ostatnio na priva o "ogrodzie dla leniwych" Zamieszczam poniżej fragment tej korespondecji, może ktoś będzie miał jakieś uwagi ... może skłonię was do dyskusji ... Mój ogród - w stylu "dla leniwych" "Przede wszystkim są to iglaki; - thuje korniki wzdłuż ogrodzenia - jako ochrona przed kurzem z drogi i wzrokiem ciekawskich. Na rabatkach: to zazwyczaj te same rośliny, tylko w różnych kombinacjach: jałowce - różne rodzaje, płożące i pośrednie, staram się tylko by różniły się kolorami; kosodrzewina, ostrokrzew, cisy, cyprysiki, parę wysokich iglaków, thui kolumnowych dla równowagi i dla zróżnicowania liściaste: pęcherznica, tawułki, wierzby szczepione, modrzew szczepiony, trzmielina - różne kolory, tawuły japońskie, berberysy czerwone i żółte, hortensje, klon japoński czerwony, parzydło leśne, irgi oraz sosenka i świerk. Główne zasady rządzące w moim ogrodzie: - żadnych kwiatów na rabatach, (dużo kłopotu) - jedyne kwiaty to w doniczkach: 2 pelargonie, 1 niecierpek, 1 fuksja na balkonie; - żadnych roślin cebula/bulwa (które trzeba na zimę wykopywać). Wyjątek to lilie, które dostałam od sąsiada (ale nie trzeba ich wykopywać na zimę) Jest również paręnaście krokusów w trawie, które po przekwitnięciu koszę razem z trawą. - kostka brukowa na poziomie trawy, by nie trzeba było po każdym koszeniu przycinać wąsów. - wszystkie rabatki wyłożone grubo korą, praktycznie nie ma chwastów, a jeżeli się pojawiają to nie wyrywam tylko skapiam Randapem. - nie ma oczka wodnego, planuję jedynie mini fontanę w stylu japońskim, a konretnie wodę tryskającą z kamieni (brak lustra wody, brak glonów, brak roślin wodnych) - pnącza przy pergoli nie wymagające cięcia - wiciokrzewy, milin, winobluszcz - zero róż (mszyce, plamistość, przycinanie) może zdecyduję się na różę pnącą, ale gatunek odporny na choroby, którego nie trzeba przycinać. - zero rododendronów i azalii (piękne, ale trzeba okrywać na zimę i zapewniać odpowiednio kwaśną glebę) Kiedyś dostałam azalię i rododendrona - ale przemarzły. Największy problem w trzymaniu się tych zasad to życzliwi sąsiedzi i znajomi, którzy chcą "ożywić" mój ogród dostarczając mi różne sadzonki/cebulki roślin typu róże, azalie, kany, wrzosy (dobry nawóz lub kwaśna gleba) i nasiona kwiatków: ostróżki itp Nie wypada odmówić ... A drugi problem, który powoduje, że mój ogród dla leniwych wymaga trochę pracy to dzieci, które np. posadziły sobie truskawki ... Nawożę raz do roku, w kwietniu - jednym nawozem - azofoską, trawę również. Wszystko robię sama, jedynie mąż kosi trawę co tydzień. Nie twierdzę, że nie ma dużo pracy, jest sporo ... zwłaszcza przy zakładaniu, ale później tylko taka kosmetyczna pielęgnacja. Polecam taki styl dla osób, które pracują zawodowo do wieczora i nie zamierzają w ogrodzie tylko pracować, ale również wypoczywać.
-
A tam, gdzie nie ma trawy, tylko kora, kamyki, ziemia, nie sypie się na ścieżki za bardzo? Właściwie to nie więcej niż przy palisadkach. Czasami przy dużym wietrze jest więcej kory.
-
opal Przy kostce są krawężniki, ale ok. 2,5 cm niżej niż poziom kostki i są przykryte ziemią i trawą. Takie rozwiązanie ma swoje zalety i wady. Główną zaletą to estetyczny wygląd, super sprawa jeżeli chodzi o koszenie trawy, żadnego przycinania, bo poziom trawnika jest jak poziom kostki. Minusy: przy suchym lecie, trawa posadzona nad krawężnikiem wysycha.
-
W swoim dzienniku budowy umieściłam dla porównania dwa zdjęcia zrobione na początku czerwca w 2005 roku i 2006 roku. rok temu rabatka wyglądała tak: dziś wygląda tak: http://foto.onet.pl/upload/11/58/_604587_n.jpghttp://foto.onet.pl/upload/33/98/_606029_n.jpg to tyle a'propos tempa wzrostu roślin.
-
U mnie odkurzacz się nie sprawdzi, wydmuchuje również korę z rabatek. Tylko grabie ... ale to przecież przyjemna praca i tak fajnie pachnie ....
-
I tu muszę wrzucić trochę historii mojej działki. Jest to 1/4 sadu owocowego; sąsiad podzielił sad na 4 części i my kupiliśmy jedną z nich. Na mojej działce było kiedyś 15 starych drzew owocowych. Wykarczowaliśmy wszystkie, a na pozostałych częściach sadu drzewa pozostały i właśnie te drzewa widać na zdjęciach. Rosną bardzo blisko granicy działki i robią wrażenie, że są na mojej działce, liście też zrzucają na moją działkę , zwłaszcza 3 wielkie orzechy, które rosną niecały metr od granicy działki. Jest trochę pracy z liśćmi, ale drzewa dają przyjemny cień w lecie. Zazwyczaj czekam do pierwszych przymrozków, kiedy zrzucą nagle wszystkie liście, grabię i palę za domem. Tak, że nie ma tragedii.
-
Ręczna robota dziadka
-
To wierzba hakuro cośtam .. jest na zdjęciu "TRAWNIK"
-
i jeszcze kilka zdjęć: To moja fuksja na tarasie i mały bieluń http://foto.onet.pl/upload/5/93/_606670_n.jpg i funkia czy hosta? na rabatce http://foto.onet.pl/upload/11/84/_606671_n.jpg i mój ulubiony winobluscz (pięcioklapowy i trójklapowy) http://foto.onet.pl/upload/10/87/_606666_n.jpg
-
Właściwie to przycinam tylko raz, po przekwitnięciu ... a potem to tylko kosmetycznie jak jakiś niesforny badylek wystrzeli za bardzo w górę.
-
Mój jest dwuletni, posadzony w ubiegłym roku na wiosnę dotarł do dachu garażu, w tym roku trochę go przycięłam, więc puszcza nowe pędy niżej i nadal śmiga do góry. Jeśli będziesz próbować z takim sztucznym sznurkiem lub linką, owijaj pęd zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Dzięki za radę, właśnie się wczoraj zastanawiałam jak uporządkować jego wzrost, bo po ostatnich deszczach wziął się aktywnie za rozrost.
-
no ja mysle ze jednak małpiszon zostanie...u mnie porobił takie okropne tunele....wiec jutro jade po te cukierki...w ogrodniczym mozna je kupic??? Jak kupiłam w ogrodniczym i chyba dziś zastosuję, bo kolejne tunele i zniszczone roślinki zauważyłam dziś rano.
-
Zielona, nie wierzę mój ogród to 1/10 Twojego, a tez przy nim mam trochę roboty Ile lat ma Twoj ogród? On jest naprawdę bardzo niewielki, tylko każdy kącik jest zagospodarowany. Ma niecałe 3 lata, z tym, że większość rabatek powstała po położeniu kostki brukowej czyli niecałe 2 lata temu.
-
To faktycznie iglak płożący (nazwy nie pamiętam), przy lamkach polecam również irgi płożące. Z ziemi usypałam kopczyk wokół lamki, z tym, że sama lampka była umieszczona na betonowym postumencie i zasadziłam roślinki, później obłożyłam kamieniami. Przy tym kopczyku na 4 zdjęciu, z uwagi na dość stromy kopczyk, bałam się, że woda będzie wyciekać między kamieniami, więc każda roślinka dostała podajnik wody. Taki podajnik można zrobić samemu ... ucinasz 1/3 butelki z np pepsi, zakopujesz szyjką do dołu i do środka wsypujesz kamyczki lub inny drenaż. Wlewając wodę do podajnika, powoli dozuje wodę do rośliny i nie wypływa między kamieniami. Przy tym rozwiązaniu http://foto.onet.pl/upload/1/60/_606654_n.jpg taki podajnik już nie jest potrzebny. I jeszcze jedno zdjęcie Roślinki przy parkingu: http://foto.onet.pl/upload/5/45/_606652_n.jpg
-
monka A duży ten pieris rośnie?
-
Tak naprawdę to nie wiem jak się nazywa .... Ter różowe końcówki to liście. A na zdjęciach wygląda, że jest duuuużo miejsca, w rzeczywistości wszystko jest takie o wieeeele mniejsze.
-
Właśnie oglądałam zdjęcia Twojego domku. Bardzo ciepły, mnóstwo ciekawych rozwiązań, a kominek ... bardzo oryginalny i taki prosty w swej oryginalności ... bardzo mi się podoba. Lubię jasne meble - jak w Twojej kuchni.
-
Kupiłam taką truciznę na nornice i karczowniki, wygląda jak cukierki, wkłada się w tunel karczownika i .... zabija go na śmierć. Jak na razie to tylko kupiłam, przeczytałam co ta trucizna robi ze stworzeniem i nie miałam odwagi jej użyć. Mam nadzieję, że karczownik przeczuwa co na niego szykuję i się wyniesie sam.
-
Nasza działka to 8 arów, ok 25x35m, to jest trochę mało ... ale z drugiej strony jesteśmy w stanie bez problemu ją zagospodarować i utrzymać, kosić itp. Myślę, że taka 12a to jest w sam raz, zależy jeszcze ile zajmuje dom i jaki jest rozłożysty ...
-
Mój wiciokrzew nie ma szczęścia w tym roku. Najpierw przemarzł, potem szkodnik - niejaki karczownik go posiekał, potem walczył z mszycami i dopiero od paru tygodni zaczął się normalnie rozwijać. Puściłam go na tzw. żywioł, czasami zaplatam go o pergolę. Jak stary jest Twój wiciokrzew? Mój ma roczek i mam nadzieję, że zarośnie pergolę.
-
Jest to kostka brukowa Nostalit pomarańczowa z firmy Bruk-Bet. Krawężniki są wkopane w ziemię tak, że przykrywa je ziemia i trawa, a palisadki są też z firmy Bruk-Bet (uniwersalne - pomarańczowe).