Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

julia7

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez julia7

  1. Widzę, że temat zdejmownia butów lub nie zaprowadził nas do domu spokojnej starości , pozwolę sobie opisać tu dla złagodzenia klimatu, pewne zdarzenie związane z nadgorliwym zdejmowaniem butów. Rzecz dzieje się w bloku, bardzo spokojna klatka wszyscy dobrze się znamy, domofon. Wczesna wiosna, na dworze błota co niemiara, wracam z dzieciakami ze spaceru. Zabłocenie butów przekroczyło granice normy PN , zdecydowała, że chwilowo zostawię zabłocone buty przed drzwiami na klatce. Ale wiadomo, w mieszkaniu wpadłam w wir bieżących obowiązków i zapomniałam o butach. Wieczorem męża odwiedził znajomy, widząc dziecięce buty przed drzwiami zostawił tam i swoje. Nawet nie zauważyłam, że przekroczył próg mieszkania w skarpetach. Zauważyłam to dopiero kiedy wychodził, otwieram drzwi a....za drzwiami przykładnie stoją dwie pary zabłoconych butów dzieci i 1/2 pary /1szt. buta znajomego/. Mimo długotrwałych poszukiwań brakująca sztuka nie została odnaleziona . Żeby było ciekawiej znajomy nosił rozmiar butów 44, a mój mąż 40. Biedny znajomy wyszedł od nas w jednym bucie i worku foliowym na drugiej nodze, dobrze, że samochód mial blisko zaparkowany. Podsumowanie...ściągając buty w gościach, zastanówcie się czy wychodząc znajdziecie je w komplecie
  2. Taki na czasie o tej porze, godzinie, w taką pogodę ...wiersz ...piosenka Deszcz Mówiłam tobie już pięćdziesiąt kilka razy, żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz, to przecie śmieszne takie stać tak twarz przy twarzy, to jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz; żeby tak w oczy patrzeć: kto to widział? żeby pod deszczem taki niemy film bez słów, żeby tak rękę w ręku trzymać: kto to słyszał? a przecież jutro tutaj się spotkamy znów - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, no, nawet jeśli trochę pada, to niech pada - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz. II Na Żoliborzu są ulice takie śliczne, takie topole, a w tropach taki wiatr, Gdy przyjdzie wieczór, świecą światła elektryczne i tak mi dobrze, jakbym miała osiem lat; mówisz: "Kochana!" Ja ci mówię: "Mój kochany!" i tak chodzimy i na przełaj, i na w skos, a w tej ulicy, która idzie na Bielany, jest tyle świateł, jakby Szopen nucił coś - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, no, nawet jeśli trochę pada, to niech pada - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz. III Ja na początku przez trzy lata byłam w Łodzi, A teraz tutaj mam posadę w AWF, i byłam sama, potem zaczął on przychodzić, pracuje w radio, muzykalny jak sam śpiew; więc z nim piosenki sobie czasem różne nucę, on czasem skrzypce weźmie, na nich dla mnie gra - a co wieczora na Żoliborz autobusem do tej topoli, która nas tak dobrze zna - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, no, nawet jeśli trochę pada, to niech pada - i tak się trudno rozstać, i tak się trudno rozstać, nas chyba tutaj zaczarować musiał deszcz. Konstanty Ildefons Gałczyński
×
×
  • Dodaj nową pozycję...